Pogoda teraz: 12°C | bezchmurnie
Reklama
Fotoreportaż: Mateusz Kopytek z Jawor Team
29/05/2010 00:13
Mateusz Kopytek jest jednym z bokserów Jawor Team. Zapraszamy do pierwszego takiego reportażu w portalu jaw.pl
Autorem reportażu i zdjęć jest Paweł Jędrusik.
Skakanka- czyli jeden z głównych przyrządów do ćwiczeń kondycyjnych.
PJ: Boks to chyba Wasza rodzinna pasja prawda? Dlaczego wybrałeś tą dyscyplinę sportu?
MK: -Tak jest, o boksie śmiało mogę powiedzieć, że jest naszą rodzinną pasją. Przekonałem się do boksu głownie z tego powodu, że nie jest grą zespołową i wszystko zależy ode mnie. Wyniki walk zależą od mojego podejścia, od tego jak się do nich przygotuję. Jeśli osiągnę sukces, to ciężką pracą swoją i trenera. Jeśli przegram, to pretensje mogę mieć tylko do siebie. To nie piłka nożna, tu nie mogę liczyć na zmianę i zejście z placu boju.
Po rozgrzewce pora przygotować się do założenia rękawic boskerskich.
PJ: Czy między Tobą, a bratem- Krzyśkiem, jest pewnego rodzaju rywalizacja?
MK: -Staram się bardziej mobilizować brata niż rywalizować z nim. Jest stosunkowo młodym zawodnikiem, i na pewno niesamowitym talentem, dlatego wraz z kolegami z drużyny pokładamy w nim wielkie nadzieje. Na pewno jest między nami odrobina rywalizacji, tak jak między każdym bokserem na sali, ale jest to zdrowa rywalizacja, która sprawia tylko i wyłącznie, że pracujemy ciężej na sukces.
Mateusz Kopytek przed walką.
PJ: Czy mimo tego, że Twój trener jest zarówno Twoim ojcem wpływa na podejście na treningach?
MK: -Szczerze powiedziawszy to w ogóle nie odczuwam tego że "pan" prowadzący treningi jest moim ojcem. Wydaje mi się, że to mogło by źle wpłynąć na treningi. W domu jesteśmy rodziną, na sali jednak jestem zawodnikiem, a ojciec trenerem. Każdy bokser na sali jest traktowany tak samo. Ja nie mam z tego powodu żadnych przywilejów, ba, mogę mieć jedynie gorzej (śmiech).
Gotowy do walki.
PJ: Ikoną jaworznickiego boksu jest z pewnością Grzesiek Proksa - czy któregoś z bokserów Jawor Team stać na to, aby dorównać mu umiejętnościami i osiągnięciami?
MK: -Tak. Grzegorz jest na pewno ikoną jaworznickiego boksu. Czy chłopaków stać na to, żeby mu dorównać umiejętnościami i osiągnięciami? Z pewnością tak. Wydaje mi się, że najważniejsza cecha zawodników z Jawor Team"u jest charakter i konsekwencja w dążeniu do celu. Jest na sali grupa nazywana przez trenera "stara gwardią". Należą do niej: Przemysław Gorgon, Kamil Młodziński, Piotrek Poniedziałek, Adrian Wróbel i Krzysztof Kopytek. Wydaje mi się, że każdy z tych chłopaków może osiągnąć naprawdę wiele w boksie, bo pomimo wieku i nieciekawej sytuacji w boksie amatorskim, przychodzą na salę pięć razy w tygodniu. Wylewają litry potu i wkładają całe serce w treningi, na pewno nie na darmo. Wierzę, że każdy z nich może osiągnąć sukces, bo naprawdę ciężko trenują, stosują się do rad trenera i do każdych zawodów przygotowują się z wielkim zaangażowaniem i zapałem.
Tym razem przeciwnikiem był tylko worek treningowy.
PJ: Nie sądzisz, że boks troszkę podupada w kraju na rzecz coraz częściej organizowanych gali MMA i KSW?
MK: -Moim zdaniem, takie dyscypliny jak MMA stają się coraz bardziej popularne, z tego względu, że są bardziej brutalne. Przeciętny kibic nie chce oglądać doskonałej taktyki walki, konsekwentnie realizowanej przez kolejne rundy. Chce widzieć wojnę, najlepiej obfitą w krew. Walkom MMA towarzyszy zdecydowanie więcej chaosu i agresji, a tego właśnie oczekują kibice. Wydaje mi się jednak, że prawdziwy kibic pięściarstwa podchodzi do tego zupełnie z innej strony i dostrzega takie elementy walki jak plan taktyczny, przygotowanie kondycyjne czy precyzja w zadawaniu ciosów. Mam tylko nadzieję, że liczba kibiców bokserskich wzrośnie, co wpłynie pozytywnie na rozwój tego pięknego sportu
Po ciężkim treningu pora na chwilę wytchnienia.
PJ: Co jest najważniejsze w boksie?
MK: -Serce do walki, bystry umysł, no i twarda szczęka (śmiech).
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Autorem reportażu i zdjęć jest Paweł Jędrusik.
Skakanka- czyli jeden z głównych przyrządów do ćwiczeń kondycyjnych.
PJ: Boks to chyba Wasza rodzinna pasja prawda? Dlaczego wybrałeś tą dyscyplinę sportu?
MK: -Tak jest, o boksie śmiało mogę powiedzieć, że jest naszą rodzinną pasją. Przekonałem się do boksu głownie z tego powodu, że nie jest grą zespołową i wszystko zależy ode mnie. Wyniki walk zależą od mojego podejścia, od tego jak się do nich przygotuję. Jeśli osiągnę sukces, to ciężką pracą swoją i trenera. Jeśli przegram, to pretensje mogę mieć tylko do siebie. To nie piłka nożna, tu nie mogę liczyć na zmianę i zejście z placu boju.
Po rozgrzewce pora przygotować się do założenia rękawic boskerskich.
PJ: Czy między Tobą, a bratem- Krzyśkiem, jest pewnego rodzaju rywalizacja?
MK: -Staram się bardziej mobilizować brata niż rywalizować z nim. Jest stosunkowo młodym zawodnikiem, i na pewno niesamowitym talentem, dlatego wraz z kolegami z drużyny pokładamy w nim wielkie nadzieje. Na pewno jest między nami odrobina rywalizacji, tak jak między każdym bokserem na sali, ale jest to zdrowa rywalizacja, która sprawia tylko i wyłącznie, że pracujemy ciężej na sukces.
Mateusz Kopytek przed walką.
PJ: Czy mimo tego, że Twój trener jest zarówno Twoim ojcem wpływa na podejście na treningach?
MK: -Szczerze powiedziawszy to w ogóle nie odczuwam tego że "pan" prowadzący treningi jest moim ojcem. Wydaje mi się, że to mogło by źle wpłynąć na treningi. W domu jesteśmy rodziną, na sali jednak jestem zawodnikiem, a ojciec trenerem. Każdy bokser na sali jest traktowany tak samo. Ja nie mam z tego powodu żadnych przywilejów, ba, mogę mieć jedynie gorzej (śmiech).
Gotowy do walki.
PJ: Ikoną jaworznickiego boksu jest z pewnością Grzesiek Proksa - czy któregoś z bokserów Jawor Team stać na to, aby dorównać mu umiejętnościami i osiągnięciami?
MK: -Tak. Grzegorz jest na pewno ikoną jaworznickiego boksu. Czy chłopaków stać na to, żeby mu dorównać umiejętnościami i osiągnięciami? Z pewnością tak. Wydaje mi się, że najważniejsza cecha zawodników z Jawor Team"u jest charakter i konsekwencja w dążeniu do celu. Jest na sali grupa nazywana przez trenera "stara gwardią". Należą do niej: Przemysław Gorgon, Kamil Młodziński, Piotrek Poniedziałek, Adrian Wróbel i Krzysztof Kopytek. Wydaje mi się, że każdy z tych chłopaków może osiągnąć naprawdę wiele w boksie, bo pomimo wieku i nieciekawej sytuacji w boksie amatorskim, przychodzą na salę pięć razy w tygodniu. Wylewają litry potu i wkładają całe serce w treningi, na pewno nie na darmo. Wierzę, że każdy z nich może osiągnąć sukces, bo naprawdę ciężko trenują, stosują się do rad trenera i do każdych zawodów przygotowują się z wielkim zaangażowaniem i zapałem.
Tym razem przeciwnikiem był tylko worek treningowy.
PJ: Nie sądzisz, że boks troszkę podupada w kraju na rzecz coraz częściej organizowanych gali MMA i KSW?
MK: -Moim zdaniem, takie dyscypliny jak MMA stają się coraz bardziej popularne, z tego względu, że są bardziej brutalne. Przeciętny kibic nie chce oglądać doskonałej taktyki walki, konsekwentnie realizowanej przez kolejne rundy. Chce widzieć wojnę, najlepiej obfitą w krew. Walkom MMA towarzyszy zdecydowanie więcej chaosu i agresji, a tego właśnie oczekują kibice. Wydaje mi się jednak, że prawdziwy kibic pięściarstwa podchodzi do tego zupełnie z innej strony i dostrzega takie elementy walki jak plan taktyczny, przygotowanie kondycyjne czy precyzja w zadawaniu ciosów. Mam tylko nadzieję, że liczba kibiców bokserskich wzrośnie, co wpłynie pozytywnie na rozwój tego pięknego sportu
Po ciężkim treningu pora na chwilę wytchnienia.
PJ: Co jest najważniejsze w boksie?
MK: -Serce do walki, bystry umysł, no i twarda szczęka (śmiech).
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Reklama
Reklama
Wideo jaw.pl
Reklama
Reklama
- Dzisiejsze 11
- Usługi i firmy 34
- Praca 21
- Nieruchomości 15
- Motoryzacja 8
- Elektronika / AGD 6
- Dom i ogród 5
- Edukacja 5
Reklama
Reklama