
Pan Henrk, skromny, cierpliwy, był dla mnie autorytetem w wielu sprawach. Umiał słuchać w skupieniu, a potem przedstawiał swoje stanowisko. Przemyślane, mądre, Lubilam z nim rozmawiać. Poznałam Pana Henryka dzięki jego żonie. Barbara Kozłowska-Miazga przyjaźniła się z moimi rodzicami. Znałam ją od dziecka.
Kiedy z Basią umawiałam się na porozmawianie - o wojennej, tragicznej historii jej ojca – wtedy Basię przywoził do mnie Pan Henryk. Zdarzało się, że nasze rozmowy przeciągały się do świtu. Pan Henryk, przyjeżdżał po żonę, zamienialiśmy nie raz kilka zdań. Opowiadała mi: „Henryka to ja sobie wypatrzyłam”.
Jej mąż, to najwartościowszy dar od losu dla Basi – tak myślałam.
Po śmierci żony spotykałam Pana Henryka na zakupach, na wykładach, na koncertach w Trzech Bramach, w bibliotece na Podwalu. W mojej pamięci zostanie, jako dobry człowiek.
Barbara Sikora
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie