W ostatnich dniach do naszej redakcji dzwoniło wielu zaniepokojonych mieszkańców. – Miałam mieć ozabieg, a dziś zadzwonili ze szpitala, że termin został przeniesiony na przyszły rok. Czy to znaczy, że wszystko wstrzymali? – pyta pani Krystyna z Osiedla Stałego.
Podobnych głosów jest więcej. Ludzie mówią, że w Szpitalu Wielospecjalistycznym w Jaworznie odwoływane są zaplanowane zabiegi. Wiele osób boi się, że w razie potrzeby nie dostanie pomocy.
Szpital uspokaja: nie wszystkie zabiegi zostały zatrzymane. W oficjalnym komunikacie czytamy, że nie ma „wstrzymania zabiegów”, ale wprowadzono większą dyscyplinę w wydawaniu pieniędzy.
Zabiegi w Szpitalu Wielospecjalistycznym w Jaworznie nie zostały wstrzymane. Natomiast wprowadzono dyscyplinę w obszarze realizacji świadczeń medycznych w umowach tzw. ryczałtowych, tam gdzie są znaczące przekroczenia wartości tych umów z NFZ. W ramach tych umów realizowane są tzw. Świadczenia „limitowane” za które NFZ nie zapłaci. Świadczenia tzw. „nielimitowane” są przez Szpital bez ograniczeń realizowane. - informuje kierownictwo szpitala.
Co to znaczy? Szpital tłumaczy, że ma podpisaną z NFZ specjalną umowę – trochę jak „limit” na karcie kredytowej. Jeśli szpital zrobi za dużo zabiegów ponad ten limit, NFZ po prostu nie zapłaci.
Dlatego teraz wstrzymano tylko te zabiegi, które są „limitowane”, czyli takie, za które NFZ nie zwróci pieniędzy. Operacje, które ratują życie – jak w przypadku zawału czy wypadku – są nadal wykonywane bez żadnych ograniczeń.

Szpital tłumaczy, że chodzi o tzw. ryczałt, czyli roczną kwotę, jaką NFZ przeznacza na leczenie w danej placówce. Jeśli szpital przekroczy tę sumę, nie dostanie już zwrotu kosztów.
Mieszkańcy pytają jednak, czy to sprawiedliwe, że pacjent ma czekać przez kwestie finansowe. – Człowiek ma chorobę, a tu mówią: „proszę poczekać, bo limit się skończył”. To brzmi jak żart, ale to nasze życie! – mówi pani Teresa z Długoszyna.
– To dobrze, że ratują ludzi, ale co z nami, którzy też cierpimy, tylko nie „na już”? – pyta pan Józef, który czeka na zabieg.
– Jak to możliwe, że trzeba czekać, bo NFZ nie zapłaci? Przecież my też płacimy składki! – dodaje pani Ewa z Byczyny.
Dla wielu mieszkańców ta sytuacja brzmi jak z życia codziennego: kiedy budżet domowy się kończy, trzeba ograniczyć zakupy i czekać na wypłatę. Tak samo jest teraz w szpitalu – skończyły się pieniądze z NFZ, więc część planowanych zabiegów trzeba przesunąć.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.