Reklama

Pamparampa na scenie Jazz Club Muzeum

Jaworznicki zespół Pamparampa zagrał w sobotę 6 lipca koncert w Jazz Club Muzeum. Na tę scenę zapraszani są wyłącznie muzycy z klasą, tak więc zespół Pamparampa zaskoczeniem tam nie był.

Na naszej osobistej liście „nadzwyczaj udanych różnorodnych nazw” Pamparampa zajmuje bezapelacyjnie pierwsze miejsce. Jak się okazało nazwę zespołu wymyślono „szast prast”. Dawid Liszka, gitara, wokal: Był to kolektywny pomysł, zupełnie przypadkowo wpadł nam do głowy. Myślę, że to była najszybciej wymyślona nazwa zespołu, zajęło nam to raptem jakieś 20, 30 sekund. Ta nazwa od razu przypadła nam do gustu.

W tym sobotnim koncercie zespół zaprezentował się w coverach, niektóre z nich muzykom wydają się wyjątkowo dobrze wykonane, choć pozostałe też zabrzmiały niezgorzej. Michał Patrzałek, saksofon: Wszystkie są zrobione dobrze, wydaje mi się, że te energiczne, które porwą publiczność to jest Missisipi w ogniu i Mój kawałek podłogi.

Jesteśmy przekonani, że muzycy powinni zaprezentować publice coś własnego, od muzyki po teksty. Na razie artyści takich planów jednak nie mają, a szkoda. 

Jacek Talaga, gitara: Na razie koncept jest taki, że covery dobrze klikają, my się przy tym dobrze bawimy, to tez dużo luzu i tego się trzymamy. Jak na razie publiczność dobrze na to reaguje i oby tak pozostało.

Publika nagradzała muzyków gromkimi brawami, atmosfera koncertu była przyjemna. Syndromu CBS u publiki nie zauważyliśmy. Ten syndrom to Coraz Bliżej Drzemki.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 07/07/2024 16:30
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do