Reklama

Wygrana Victorii na początek rundy wiosennej

AWAP
25/03/2019 08:38
Początek rundy wiosennej dla Victorii 1918 Jaworzno wypadł pomyślnie. W inauguracyjnym meczu Victoria wygrała na własnym boisku z LKS Żarki dwoma bramkami.
Trzeba przyznać, że początkowo mogło się zdawać, że obie drużyny nie obudziły się jeszcze ze snu zimowego. Podczas sobotniego spotkania gra była ospała, toczyła się głównie w środku boiska. Piłki podawane na dobieg często lądowały w rękach bramkarzy. Żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Jedną z groźniejszych akcji było zagranie w tempie przez Mateusza Kuzaka do Łukasza Gembali. Piłkę jednak w ostatnim momencie wybił obrońca, a gospodarze mogli wykonać tylko rzut rożny. Po jednym z cornerów wykonanym przez gospodarzy, piłka wylądowała na głowie Gembali - kapitana zespołu. Ten jednak mylił się nieznacznie, a piłka przeleciała obok słupka bramki. Dopiero w 42. min, kiedy Mariusz Suwaj ustawił piłkę w narożniku boiska, podał celnie na głowę kapitana, Gembala nie mylił się, a piłkarze „Vici” mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Ze strony gości można odnotować wolny przed polem karnym. Po faulu na zawodniku Jacek Wesecki dostał żółtą kartkę, a goście mogli oddać strzał bezpośrednio na bramkę. Piłka trafiła w mur, a po dobitce poszybowała wysoko ponad poprzeczką.

W drugiej połowie spotkania kibice mogli zauważyć nieznaczną poprawę gry. Patryk Łyp mógł wykorzystać sytuację sam na sam z bramkarzem, piłka jednak trafiła prosto w nogi golkipera gości. Świetny przerzut do Jakuba Bujakiewicza, który dograł piłkę na środek. Tam czekał już Marcin Rasała, ale niestety zagrał wprost w bramkarza. Rasała popisał się świetnym dośrodkowaniem do wolno stojącego Gembali. Ten miał tylko przyłożyć nogę, by zdobyć kolejną bramkę, ale piłka w ostatnim momencie podskoczyła i kapitan nie zdołał jej opanować. Blisko szczęścia byli też piłkarze z Żarek. Po wykonaniu rzutu rożnego piłka trafiła pod nogę atakującego. Tylko przytomna interwencja obrony nie pozwoliła zdobyć bramki przez gości. Piłka została wybita praktycznie z samej linii bramkowej. Kiedy na boisku pojawili się Piotr Musiał i Mariusz Mastalerz, gra nabrała nieco świeżości. To ten duet właśnie doprowadził do podwyższenia wyniku w spotkaniu. W doliczonym czasie gry obydwaj znaleźli się za linią obrony. Oni dwaj i tylko bramkarz przyjezdnych. Musiał podał do Mastalerza, a ten nie pozostawił żadnych szans bramkarzowi. Victoria 1918 Jaworzno opuściła murawę, mając na koncie dwie strzelone bramki.

Victoria 1918 Jaworzno – LKS Żarki 2:0 (1:0)
Łukasz Gembala 42", Mariusz Mastalerz 90"


jargal




Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do