
„Krzyk rzeki” to kolejna powieść jaworznianki Agnieszki Kaźmierczyk. Autorka tym razem odpowiada na oczekiwania zwolenników jej pierwszej książki – „Topielicy ze Świtezi” i przenosi nas po raz kolejny w świat pełen słowiańskich wierzeń i demonów.
– Po serii kryminałów i thrillerów wracam do słowiańskiego świata pełnego magii – od dłuższego czasu podczas spotkań autorskich oraz w mediach społecznościowych pojawiały się bowiem pytania – czy i kiedy ta tematyka się pojawi. – mówi autorka. – „Krzyk rzeki” swoją premierę – niezamierzenie – ma w momencie, kiedy Polska walczy z żywiołem, powodziami. W utworze ukazana jest potęga Odry – pięknej, ale bardzo niebezpieczniej. – dodaje.
W utworze pisarka wraca do prawdziwych wydarzeń sprzed lat, kiedy to pod Wrocławiem miała miejsce tragedia – dziewczynki przygotowujące się do pierwszej komunii przewożone przez rzekę - zatonęły. Jaki związek ma ta historia z miastem, w którym od dekad nie rodzą się chłopcy? Na to pytanie odpowiadać będą bohaterowie: nastolatkowie Zośka i Kamil.
Książka kwalifikowana jako fantastyka młodzieżowa zapewne do gustu przypadnie także dorosłym czytelnikom. Znajdą się tu bowiem elementy tak charakterystyczne dla stylu autorki, jak: tajemnica w tle, mroczna historia z przeszłości oraz zaskakujące zwroty akcji i zakończenie, na które czeka się od pierwszych stron. Nie zabraknie także słowiańskich obyczajów oraz istot znanych z tej wciąż mało znanej mitologii.
Premiera „Krzyku rzeki” to 23 października. Wtedy książka trafi do księgarń stacjonarnych i internetowych.
Agnieszka Kaźmierczyk i jej książki (fot. Anna Popielarska)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie