Reklama

Kronika kryminalna: Ojciec zabił syna w dramatycznych okolicznościach - analiza tragedii rodzinnej

Ten kryminał nie będzie miał specjalnego wstępu. Wałkowanie tematu o zgubnych skutkach picia alkoholu, zwłaszcza przez ludzi młodych, nie ma żadnego sensu. Sytuacja w tej dziedzinie nie uległa zmianie. Szacunek dla rodziców, nauczycieli, ludzi starszych, a przede wszystkim szacunek dla samego siebie, to po prostu zapomniane wartości.

Spokojne czasy, życie bez stresu i strachu, dobrze wychowana młodzież odeszły do lamusa. Góruje ludzkie okrucieństwo, przemoc i terror. Życie na wsi już nie snuje się leniwie. W dzisiejszych czasach na wsi bardzo często rozgrywają się różnego rodzaju dramaty ludzkie, mimo iż życie toczy się z dala od wielkich aglomeracji miejskich i zgiełku dwudziestego-pierwszego wieku. Widocznie ten zły świat wtargnął również do cichych dotąd zakątków.
Wszystko wskazywało na to, iż życie Teodora S. będzie upływać spokojnie, bez żadnych większych i tragicznych wydarzeń. Było jednak inaczej. Teodor miał dobrą pracę, założył rodzinę, miał żonę i troje dzieci. Po rodzicach odziedziczył małe gospodarstwo. Prowadził życie spokojne, niestety do czasu. Któregoś dnia wracając z pracy został potrącony przez samochód. Doznał ciężkich obrażeń, między innymi poważnego urazu głowy, przeszedł trepanację czaszki, miał poważne kłopoty ze zdrowiem, musiał przejść na rentę inwalidzką. Wypadek zmienił diametralnie jego życie. Nie był jak dawniej sprawny fizycznie. Stał się bardzo nerwowy, miał pretensje do losu, że tak go doświadczył, a życie toczyło się dalej. Pracował w miarę swoich możliwości, starając się zapewnić byt rodzinie.

Zła passa nie opuszczała jednak Teodora. Pojawiły się problemy ze starszym synem Marcinem, nie chciał się uczyć, nie słuchał rodziców, uciekał z domu, nie było go po kilkanaście dni. Policja odszukiwała go i przywoziła do rodziców z różnych stron Polski. Nadal rodziców oszukiwał i okradał. Stawał się coraz bardziej zbuntowanym, ordynarnym, młodym człowiekiem. Zaczął nadużywać alkoholu, wlewał w swój organizm coraz większe dawki. Stał się nałogowym, agresywnym alkoholikiem. Z każdej pracy wyrzucano go za pijaństwo. Przychodził do domu pijany, wszczynał awantury, skłonny do bójki, prowokował i rozrabiał. Zaczął się znęcać moralnie nad ojcem. Wyzywał go wulgarnymi i ordynarnymi słowami powszechnie uznanymi za obelżywe. Później pojawiła się przemoc fizyczna wobec ojca. Bił go po twarzy, chwytał za nóż kuchenny lub cegłę, aby sprowokować bójkę z ojcem. Teodor nie wytrzymywał takiego poniżenia przez własnego syna, często w słowach nie był mu dłużny. Po wypadku cierpiał na pourazowe organiczne zaburzenia osobowości, był chorym człowiekiem, nic więc dziwnego, że nie wytrzymywał takiego poniżenia i znęcania się nad nim przez syna. Kiedy Marcin był trzeźwy, co zdarzało się rzadko, nawet pomagał ojcu w pracach gospodarskich. Historia, która się później wydarzyła, jest bardzo bolesna i smutna, tragiczna dla Marcina i niezamierzona przez ojca.


Tego tragicznego dnia w domu Teodora od rana było wielkie zamieszanie. W godzinach rannych Teodor dokonał uboju tucznika. Wraz z żoną mieli dużo pracy. Teodor porcjował nożem rzeźniczym mięso, żona dokonywała innych czynności, a kuchnia była mała, było więc sporo zamieszania. W tym czasie pojawił się w domu Marcin w stanie dużego upojenia alkoholowego, był bardzo agresywny, szukał ofiary do wyładowania swojej agresji, krzyczał, że jest głodny. W pijackim amoku wszedł do kuchni. Ojciec zwrócił się do syna z prośbą, aby opuścił pomieszczenie ze względu na świniobicie i małą ilość miejsca. To wystarczyło. Teodor zadziałał na syna jak przysłowiowa „płachta na byka”. Marcin z furią podskoczył do ojca, uderzył go kilka razy w twarz, zaczął go wyzywać i prowokować do bicia. Teodor odepchnął syna od siebie, w drugiej ręce trzymał duży rzeźniczy nóż. Marcin krzyczał do ojca – chodź się bić, zaciskając pięści i atakując ojca. 


Pomiędzy mężczyznami wywiązała się szarpanina. Jak później w toku śledztwa zeznawała matka, Marcin miał również w ręku nóż kuchenny i wymachiwał nim w kierunku ojca. Matka Marcina widząc niebezpieczną sytuację, zaczęła odciągać męża od syna, łapiąc go z tyłu za sweter, bojąc się wejść między nich. Krzyczała i prosiła męża i syna, aby uspokoili się i odrzucili noże. Szamotanina mogła trwać około 2 do 3 minut. W końcowej jej fazie w ogromnym stresie i szoku, bojąc się o własne życie – jak później Teodor S. zeznawał podczas przesłuchania – zadał synowi dwa ciosy nożem w klatkę piersiową, jeden z ciosów trafił w samo serce. Marcin słaniając się na nogach zdążył jeszcze wejść do łazienki, aby zatamować tryskającą krew. Po chwili wyszedł z łazienki, bardzo powoli zataczając się doszedł do przedpokoju, to była ostatnia sekunda jego życia, usunął się i upadł. Wokół było pełno krwi, ludzka pomieszała się ze zwierzęcą. Zbiegli się domownicy i rodzina, robiono sztuczne oddychanie, wezwano pogotowie, niestety na ratunek było już za późno, lekarz pogotowia stwierdził zgon. Było listopadowe popołudnie, dzień szary i smutny i w ten listopadowy dzień zakończył życie młody człowiek. Czy ta śmierć była potrzebna? Czy życie człowieka zależy od ilości wypitego alkoholu? Nasuwa się pytanie czy Marcin sprowokował własną śmierć? Czy jego ojciec mógł postąpić inaczej? Czy ten chory człowiek miał na tyle siły aby obezwładnić syna i odebrać mu nóż? Czy też walczył o swoje życie. Stał się jednak zabójcą własnego syna. Nie nam oceniać jego czyn. Doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury relacjonował dokładnie przebieg wydarzeń. Była to smutna opowieść ojca, który zabił własne dziecko. Po przedstawieniu zarzutów został tymczasowo aresztowany.


We wszczętym i prowadzonym śledztwie gromadzono materiał dowodowy, aby bezspornie udowodnić winę podejrzanego i sprawdzić jego obronę. W tego typu przestępstwach zawsze muszą być powołani biegli psychiatrzy, celem zbadania stanu zdrowia podejrzanego, tym bardziej, że Teodor po wypadku cierpiał na pourazowe organiczne zaburzenia osobowości. Został skierowany na obserwację do Rejonowego Ośrodka Psychiatrii Sądowej. Opinia tego Ośrodka liczy 10 stron, jest dogłębna i wyczerpująca. Końcowe wnioski brzmią: opiniowany nie ujawnia objawów choroby psychicznej w sensie psychozy. Zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem przez opiniowanego była w znacznym stopniu ograniczona w rozumieniu warunków art. 31 § 2 kk. Badany może uczestniczyć w postępowaniu przed Sądem. Ewentualną karę pozbawienia wolności winien odbywać w Zakładzie Karnym dla osób z anomaliami psychicznymi.
W czasie przesłuchania w prowadzonym śledztwie zeznawał: – Nigdy w życiu nie chciałem synowi zrobić krzywdy a tym bardziej go zabić. W swoim rodzinnym domu nauczony byłem, że dzieci winne okazywać szacunek swemu ojcu. A mój syn ciągle mnie wyzywał wulgarnymi słowami, poniżał i bił. Po pchnięciu nożem syna byłem w szoku, nie pamiętam jak to się stało, nie pamiętam dokładnie przebiegu zdarzenia. To wszystko działo się w błyskawicznym tempie. Bardzo żałuję tego co się zdarzyło, chciałbym, aby mój syn żył.


Teodor S. zabił i musiał ponieść karę, okoliczności wyjaśniło prowadzone śledztwo. Odpowiedzialności karnej podlega ten, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. W taki oto sposób całkowicie pogmatwało się życie Teodora. Śledztwo trwało 4 miesiące. Zarzut w akcie oskarżenia brzmiał: w dniu 20 listopada 2004 działając w zamiarze pozbawienia życia swojego syna Marcina, zadał mu dwa ciosy nożem w klatkę piersiową, powodując rany kłute, z czego jedna rana kłuta w serce spowodowała jego zgon to jest o czyn z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 31 §2 kk.
Prokurator zażądał dla oskarżonego 8 lat pozbawienia wolności. 23 czerwca zapadł wyrok. Sąd przyjął zamiar ewentualny czynu i skazał Teodora S. na 4 lata pozbawienia wolności. Prokurator nie wnosił apelacji i wyrok uznał za słuszny.
Pitawal
 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 01/09/2024 14:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do