Reklama

Ostre strzelanie w Gliwicach

AWAP
06/11/2017 11:40

Dwanaście bramek w ligowym meczu to zdecydowanie nie zdarza się zbyt często. Tymczasem aż tyle goli padło w spotkaniu Haiz IV ligi, w którym rezerwy Piasta Gliwice aż 8:4 rozbiły Szczakowiankę.


Sytuacja Jaworznickich Drwali robi się coraz bardziej dramatyczna. Jaworznianie przegrywają mecz za meczem i okupują ostatnie miejsce w tabeli. Kibice liczyli, że w starciu z drugą drużyną ekstraklasowego Piasta Szczakowianka zdoła skutecznie powalczyć o punkty, tymczasem znów doznała kolejnej kompromitujące porażki.

Hokejowa klęska

Pierwsza połowa nie zwiastowała jeszcze kanonady, jaka miała nastąpić po przerwie. Szczakowianka starała się atakować młody zespół Piasta, ale raziła nieskutecznością i marnowała dobre okazje do zdobycia bramek. Rywale tymczasem wykazali się większym pragmatyzmem i po niespełna kwadransie już prowadzili 1:0. Marcin Flis z rzutu wolnego otworzył wynik meczu. Jaworznianie tymczasem próbowali odpowiedzieć i wypracowali sobie kilka świetnych sytuacji, nie zdołali jednak umieścić piłki w siatce. Na dodatek tuż przed przerwą stracili gola do szatni. Po stałym fragmencie gry Łukasz Krakowczyk wpakował piłkę do bramki i podwyższył na 2:0.

Po przerwie Szczakowianka chciała odrabiać straty, ale szybko dostała śmiertelny cios i straciła trzecią bramkę. Od tego momentu gra jeszcze bardziej się otwarła. Jaworznianie nie mając nic do stracenia, rzucili wszystkie siły do ataku, ale równocześnie przestali już zupełnie uważać w defensywie, z czego skwapliwie skorzystali miejscowi. Gliwiczanie co chwila kontrowali Jaworznickich Drwali. W 65. minucie otworzył się prawdziwy worek z bramkami, a po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Krakowczyk. Oba zespoły popełniały mnóstwo błędów w defensywie a straty i niedokładne wybicia piłki stały się prawdziwą wodą na młyn dla napastników. Niemal każdy strzał miejscowi zamieniali na gole. Na kwadrans przed końcem pierwszą tego dnia bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył Łukasz Ząbek, który wykorzystał długie podanie z głębi pola. Kilkanaście sekund później Krakowczyk skompletował hattricka, kolejny raz pokonując Kojdeckiego. Oba zespoły nie powiedziały jednak jeszcze ostatniego słowa, a gra nabrała szalonego tempa i drużyny na przemian zadawały sobie kolejne ciosy. Adam Janeczko wygrał pojedynek z obrońcami i trafił na 2:5, ale Piastunki odpowiedziały na to bramkami Winiarczyka i Borowskiego. W 88. minucie po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Łukasz Ząbek, który pewnie wykorzystał rzut karny. W ostatniej minucie swoją drugą bramkę zaliczył jeszcze Borowczyk, aż wreszcie w doliczonym już czasie gry Adam Janeczko ustalił wynik na 4:8, skutecznie wykańczając piłkę zgrywaną przez Piotra Holewę po rzucie rożnym.

Przekroczyć Przemszę

Szczakowianka przegrała już szósty mecz z rzędu i od siedmiu kolejek pozostaje bez wygranej. Ostatni raz tak złą serię jaworznianie mieli w sezonie 2013/14, kiedy to z hukiem spadali z III ligi. Także teraz degradacja do okręgówki staje się coraz bardziej realnym scenariuszem. Jaworzniccy Drwale wyraźnie odstają od reszty stawki i chociaż w sumie strzelają sporo bramek, to nie przekłada się to nijak na punkty. Do końca rundy jesiennej pozostały już tylko trzy kolejki i raczej trudno liczyć na to, że podopiecznym trenera Sermaka uda się opuścić przed zimą strefę spadkową.
W najbliższej kolejce już w sobotę Biało-Czerwoni zagrają na wyjeździe z Przemszą Siewierz. Z Przemszą Szczakowianka ostatnio w meczu o stawkę mierzyła się we wrześniu minionego roku. Los złączył wówczas obie ekipy w Pucharze Polski. W meczu rozgrywanym przy fatalnej pogodzie na stadionie w Szczakowej górą okazali się goście z Siewierza, którzy wygrali 3:1 i awansowali dalej. Jaworznianie wtedy długo prowadzili po bramce Pawła Sermaka i zmarnowali kilka dogodnych okazji do dobicia rywala, co szybko się zemściło. W lidze ostatni raz obie ekipy spotkały się już dość dawno - w sezonie 2007/08 w sosnowieckiej A klasie. Wówczas jesienią Biało-Czerwoni przy Krakowskiej wygrali 7:0, by potem na wiosnę pewni już awansu nieoczekiwanie polec 1:5 na wyjeździe. Przemsza w tym sezonie jest typowym ligowym średniakiem i plasuje się dokładnie w środku ligowej tabeli – na 8. pozycji – mając na swoim koncie sześć zwycięstw i tyle samo porażek. Co ciekawe ekipa z Siewierza lepiej radzi sobie na obcych boiskach, gdzie wywalczyła aż 12 z 18 w ogóle zdobytych punktów. Przemsza jest zdecydowanym faworytem sobotniej rywalizacji i raczej trudno liczyć na to, że Biało-Czerwoni zdołają urwać punkty temu akurat rywalowi. Dopóki jednak piłka w grze wszystko się może zdarzyć. Początek meczu w Siewierzu o godzinie 13:00

Piast II Gliwice – Szczakowianka Jaworzno 8:4 (2:0)

(Flis 14, Krakowczyk 45, 65, 76, Bartos 48, Winiarczyk 84, Borowski 86, 90+1 – Janeczko 82, 90+2, Ząbek 75, 88-k.)

Piast: Sulima – Spende (58. Winiarczyk), Budzik, Flis, Freitag, Gojko, Krakowczyk, Pańtak, Bartos (58. Borowski), Jonda (80. Jezik), Wiśniowski (80. Łygaś)

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak, Smolik, Holewa, Ząbek – Molenda (34. Kamiński), Sermak, Biskup (54. Chrapek), Kędroń (54. Pieczara) – Janeczko, Leda (64. Grochal)

Sędziował: Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała)

Żółta kartka: Krakowczyk

Widzów: 30

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do