
468 zawodników z 41 klubów z Polski, Irlandii, Słowacji i Ukrainy. 841 walk stoczonych na sześciu matach. Pięciu wojowników Guja Jiujutsu. W Bochni rozegrany został 26 Międzynarodowy Turniej Judo, w którym wystąpiło pięciu reprezentantów Jaworznickiej Szkoły Guja Jiujutsu trenujących w Centrum Mistrzostwa Sportowego „GujaKan” w Jaworznie – Dawid „Kenji” Guja, Kaja „Bestia” Guja, Jakub „Bączek” Dubiel, Kamil „Makaron” Pawlik i Filip „Dzidzia” Ślusarczyk. Poziom sportowy zawodów był wysoki i należało solidnie napracować się by stanąć na podium. Udało się tego dokonać dwójce jaworznian. Honor klubu uratowało rodzeństwo Dawid i Kaja Guja.
Walczący w kategorii do lat 9 Dawid „Kenji” Guja (7. Kyu Guja Jiujutsu) odniósł pięć zwycięstw przed czasem. Pierwszy pojedynek zakończył przez „Ippon” rzucając na plecy Jacka Jastrzębia z „Ronin” Kraków. Pozostałe cztery starcia Kenji zakończył w parterze zakładając trzymanie kesa gatame.
Kaja „Bestia” Guja (5. Kyu Guja Jiujutsu) rywalizująca w kategorii poniżej lat 11 zdominowała trzy przeciwniczki pokonując je przed czasem przez sprowadzenie na matę i założenie trzymania kesa gatame. Nikt nie spodziewał się, że w finale jaworzniankę zatrzyma dopiero arbiter, którzy dopatrzył się przewinienia polegającego na oparciu głowy o matę podczas wykonywania rzutu. To zachowanie stanowiące ryzyko dla wykonującego technikę zostało ukarane natychmiastową dyskwalifikacją pomimo, że działanie atakującej zawodniczki z Jaworzna było przypadkowe. Sędzia zareagował dość szybko i zdecydowanie. Późniejsze rozmowy z innymi sędziami wyjaśniły, że decyzja arbitra była zbyt pochopna. Należało przeprowadzić konsultację w gronie trzech sędziów. Zwłaszcza, że podparcie na czole atakującej zawodniczki było przypadkowe w trakcie dynamicznej walki. Sama Kaja nawet nie zorientowała się, że czołem dotknęła maty. Ponieważ „Bestia” z GujaKan została zdyskwalifikowana na najwyższym stopniu podium stanęła Natalia Karpowicz z Czarnych Bytom, z którą jaworznianka potykała się już wielokrotnie i każdorazowo zwyciężała ją przed czasem przez „ippon”. Wydarzenie to kolejny raz pokazało, że w sporcie nie zawsze zwycięzcą zostaje najlepszy zawodnik.
Pozostali wojownicy trenujący sztukę walki Guja Jiujutsu tym razem nie odegrali znaczącej roli choć odważnie toczyli swoje pojedynki często ze starszymi i cięższymi rywalami. Poziom sportowy ich przeciwników był wysoki a poszczególne kategorie wagowe były silnie obsadzone. Kamil Pawlik miał w swojej kategorii 21 przeciwników, Filip Ślusarczyk szesnastu doświadczonych judoków, a Jakub Dubiel siedmiu.
Impreza w Bochni jak zawsze była świetnie zorganizowana. Na zwycięzców oprócz trofeów sportowych czekały efektowne koszulki. Są miasta w Polsce, w których sporty walki cieszą się wyjątkowym wsparciem gminy. Do takich bezsprzecznie należy Bochnia będąca gospodarzem dwóch cyklicznych międzynarodowych turniejów judo, które odbywają się w czerwcu i w grudniu każdego roku.
źródło: GujaKan
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie