Tytuł mistrza Ukrainy, mistrza Polski, debiut w wśród profesjonalistów oraz dwa medale – złoto oraz srebro – podczas mistrzostw świata w kulturystyce. Takimi osiągnięciami może pochwalić się Artur Boroński, który właśnie zakończył dość intensywny sezon. Mimo zdobycia medali i miejsc na podium przyznaje, że jego największymi osiągnięciem był debiut w zawodach pro oraz wytrwałość w procesie przygotowań do każdych zawodów.
Mimo że pierwsze zawody dla Artura odbyły się dopiero w październiku, to jednak od początku roku trwały do nich przygotowania. W październiku odbyły się zawody w Ukrainie oraz w Polsce, a w listopadzie w Niemczech i Dubaju. Dla mieszkańca Jaworzna ostatnie kilka miesięcy były mocno intensywne.
Największym osiągnięciem było to, że ja po prostu wytrwałem w tym wszystkim, bo faktycznie ten proces jest bardzo ciężki ogólnie dla ciała, umysłu, no i też czasami nawet dla bliskich – mówi Artur Broński.
Punktem zwrotnym, który miał miejsce podczas mistrzostw Ukrainy, było zdobycie karty zawodowca.
Największym osiągnięciem było to, że zdobyłem kartę pro, bo to był mój cel w tym wszystkim. Ona daje mi mandat do startowania już w elitarnym gronie zawodników zawodowych.
Sezon zaczął się dokładnie 5 października. Artur rozpoczął go od złota podczas mistrzostw Ukrainy organizowanych przez federacje WNBF.
Wygrałem bezkompromisowo kategorię overall, kategorię open.
To właśnie tam zdobył kartę pro w federacji WNBF. Kolejnymi zawodami były mistrzostwa Polski, które odbyły się w Krakowie 25 października i były organizowane tym razem przez federacje ICN.
To rzetelna federacja naturalna, gdzie są szeroko zakrojone badania antydopingowe i wysokie kary dla zawodników, którzy tego nie przestrzegają.
Podczas zawodów na południu Polski, mieszkaniec Jaworzna stanął na najwyższym stopniu podium i otrzymał również nominację do startów w lidze pro, ale właśnie w federacji ICN.
Zaledwie tydzień po mistrzostwach Polski odbyły się zawody w Niemczech, gdzie mieszkaniec Jaworzna mógł wystąpić dzięki uzyskanej w Ukrainie karcie pro. Mimo, że nie zdobył miejsca na podium, było to dla niego cenne doświadczenie.
Ten start nie był planowany. Właśnie tam spotkałem się na scenie z najlepszymi kulturystami na świecie, którzy są obecnie mistrzami świata, Europy. Podnoszą bardzo wysoko poprzeczkę, jeśli chodzi o właśnie nawyki, jeśli chodzi o tutaj sumienność treningową, czy też wiedzę. Myślę, że to
są takie postacie dosyć inspirujące – wspomina te zawody.
Czwartym i ostatnim startem w sezonie były dla Artura mistrzostwa świata w Dubaju organizowane przez federację ICN. W zawodach, które odbyły się 14 i 15 listopada reprezentował kraj i zdobył dwa medale.
Złoty medal za kategorię Open Men’s Physique, no i srebro za kategorię Men’s Physique mężczyzn 30 plus. Jest też taki dodatkowy medal. Co prawda tu nie było podium, bo to była już liga pro, więc wykorzystałem tę szansę dzięki tej karcie i postawiłem się też koło zawodowców. Natomiast podium było obsadzone przez również mistrzów świata, więc myślę, że to jest to cel na kolejny rok albo na kolejne lata.
Przez najbliższe kilkanaście miesięcy Artur nie planuje startu w zawodach. Po tak intensywnym sezonie planuje dłuższy okres budowy sylwetki pod zawody profesjonalne. Jak mówi, rozważa start dopiero pod koniec przyszłego sezonu lub w 2027 roku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie