
Członkowie klubu JaworTRI wystartowali w zawodach w triathlonie na dystansie olimpijskim. Pomimo problemów udało im się zająć wysoką lokatę. Rywalizacja była bardzo wyrównana, a inni zawodnicy pokazywali, że są ciężkimi przeciwnikami.
Trzech jaworznian zakończyło sezon sportowy występem w triathlonie olimpijskim w ramach Ironmana. Obejmował on 1500 metrów pływania, 40 kilometrów rajdu rowerowego oraz oraz 10 kilometrów biegu. Nasze miasto reprezentowali członkowie klubu JaworTRI czyli Kamil Kwaśniewski, Wojciech Jędrusik oraz Przemysław Starzycki, którzy te dyscypliny podjęli startując w sztafecie.
Przygotowania do takiego wydarzenia to jest wyłącznie utrzymywanie wysokiej sprawności fizycznej przez cały czas. Sam Wojciech Jędrusik przyznał, że w jego wypadku między zawodami a przygotowaniami do kolejnego startu było jedynie dwa tygodnie odpoczynku. Intensywne ćwiczenia poprzedzały więc wyjazd na do Poznania praktycznie do końca.
„Przygotowania każdy z nas miał inne. Ja robiłem wodę. Niestety tylko miałem miesiąc na to przez tą kontuzję, z którą wystartowałem, ale było dość mocno. Te 50-60 kilometrów trzeba było przepłynąć w ciągu miesiąca. Tak średnio dziennie po 2 kilometry no i walczyliśmy z tym.” - mówi Kamil Kwaśniewski
„No ja rower... Dużo, bardzo dużo. Powyżej 300 [kilometrów] tygodniowo. Często w nocy, często przed pracą, po pracy. No rower przez 3 miesiące nonstop. Po starcie w Warszawie w czerwcu zrobiłem sobie 2-3 tygodnie luzu. No i jak zacząłem szukać kolejnego startu, po konsultacji z Kamilem, uznaliśmy, że to będzie nie start indywidualny tylko sztafeta.” - mówi Wojciech Jędrusik
W końcu przyszedł dzień zawodów. Na triathlonie pojawili się nasi reprezentanci choć w delikatnym osłabieniu, które objawiło się dopiero w trakcie wyścigu. Rozpoczął się on od części wodnej. Podczas pokonywania tej konkurencji, startujący Kamil Kwaśniewski borykał się z kontuzją, która dała o sobie znać jak to zwykle los ma w zwyczaju – w najgorszym możliwym momencie.
Część rowerowa również napotkała swoje zabawne problemy. Wojciech Jędrusik kontynuujący triathlon na jednośladzie stwierdził, że trasa była bardzo przyjemna, ale były trudności. Jedną z nich był wiatr, ale nie jedyną. Doszło bowiem do małych nieporozumień dotyczących gruntu, po którym biegł rajd rowerowy. Jaworznianin relacjonuje, że delikatnie się zdziwił gdy zorientował się, że trasa nie prowadzi wyłącznie po asfalcie, mimo że wcześniej dostał dobre informacje na ten temat.
Przemysław Starzycki bieg zakończył również w świetnym stylu. Na mecie okazało się, że łączne czasy wszystkich zespołów były bardzo zbliżone do siebie. Naszym reprezentantom udało się więc zakończyć zawody na wysokim bo 10 miejscu z czasem 2:32:58.
„Pogoda się udała, woda była też w miarę stabilna, temperatura też nie za wysoka i Wojtek tu niezły wynik zrobił. Przemek tak samo na biegu świetny. W męskich sztafetach zajęliśmy 10 miejsce i tam na tych 55 sztafet, które startowały – 16 miejsce. Ale różnice były bardzo minimalne.” - mówi Kamil Kwaśniewski
Sami zawodnicy pragną złożyć podziękowania kibicom oraz osobom, które ich wspierały na miejscu: masażyście Arkowi Likusowi, Paulinie Peszke i Łukaszowi Kępińskiemu. Nasi triathloniści pragną także złożyć szczególne podziękowania trenerowi Markowi Dziubkowi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratulacje dla Panow, choc szczerze, to zapowiedzi przed startem byly chyba troszke wieksze ;) Do redaktorow: 1. Iron odbyl sie chyba na poczatku wrzesnia - mamy koncowke pazdziernika. 2. Kto montowal material wideo? Masarka.
50-60 km pływania w ciągu miesiąca??? Ten gość chyba nie wie co mówi. Przy takiej objętości treningowej powinien Pan pełny dystans zrobić w 9 godzin (indywidualnie). Marnuje się Pan na krótkich dystansach!!
Ale Przemek Starzycki piekny wynik zrobil!!!