Weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. Politycy i organizacje prozwierzęce reagują

Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy zakładającej całkowity zakaz trzymania psów na uwięzi, o której poinformował we wtorek, wywołała gorącą dyskusję zarówno wśród polityków, jak i organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Prezydent uzasadnił swoje stanowisko argumentem, że nowe przepisy – w jego ocenie – nie tylko nie poprawiłyby sytuacji czworonogów, ale mogłyby przynieść odwrotny skutek.

Nawrocki podkreślił, że najbardziej problematycznym elementem projektu były normy dotyczące wielkości kojców dla psów. Jak wskazał, proponowane w ustawie standardy były tak rozbudowane, że mogły stać się obciążeniem dla rolników i właścicieli wiejskich gospodarstw, a ich realizacja miałaby być trudna do wyegzekwowania. Prezydent zapowiedział jednocześnie przedstawienie własnego projektu, który – jak deklaruje – ma umożliwić odejście od praktyki stałego trzymania psów na łańcuchach, ale w formie bardziej „wykonalnej” dla zwykłych opiekunów zwierząt.

Decyzja prezydenta spotkała się z ostrą reakcją części sceny politycznej. Premier Donald Tusk w krótkim wpisie w mediach społecznościowych otwarcie skrytykował weto, sugerując, że z punktu widzenia dobra zwierząt decyzja głowy państwa jest niezrozumiała. Krytyczne komentarze pojawiły się również ze strony przedstawicieli koalicji rządzącej.

Nie kryją oburzenia także organizacje prozwierzęce. Działacze zwracają uwagę, że trzymanie psów na stałej uwięzi od lat jest uznawane za jedną z najbardziej dotkliwych form zaniedbywania zwierząt, a odsunięcie w czasie zmian prawnych oznacza dalsze tolerowanie tej praktyki.

Jednocześnie Karol Nawrocki podpisał ustawę dotyczącą zakazu hodowli zwierząt na futra, przy czym dokument przewiduje wieloletni okres przejściowy dla branży futrzarskiej. To również odbiło się szerokim echem w debacie publicznej, choć to weto wobec ustawy łańcuchowej zdominowało komentatorską przestrzeń.

W najbliższych tygodniach do Sejmu ma trafić prezydencka propozycja nowych przepisów. Prezydent przekonuje, że będzie to projekt, który „realnie poprawi sytuację zwierząt”, unikając przy tym rozwiązań oderwanych od codziennych możliwości właścicieli psów. Jak jednak zostanie oceniony przez parlament i organizacje społeczne — pozostaje kwestią otwartą.