
Pasieka Pana Wiesława, zniszczona w marcu przez wandala, powoli wraca do życia. Dzięki wsparciu mieszkańców i pszczelarzy w odbudowanych ulach zamieszkały już nowe pszczoły. Pszczelarz dziękuje wszystkim, którzy pomogli ocalić jego pasiekę.
W okolicach marca tego roku pasieka Pana Wiesława padła ofiarą bezmyślnego aktu wandalizmu. Nieznany sprawca zdewastował aż 11 uli, niszcząc dorobek doświadczonego pszczelarza i pozbawiając życia tysiące pszczół. Z całej pasieki ocalały wtedy zaledwie dwie rodziny, a straty sięgnęły około 10 tysięcy złotych.
Dziś, po trzech miesiącach od tego zdarzenia, Pan Wiesław znów ma powody do uśmiechu. Dzięki ogromnemu wsparciu ludzi o wielkich sercach – zarówno innych pszczelarzy, jak i mieszkańców poruszonych losem jego pszczół – udało się odbudować część pasieki. Nowe pszczele rodziny, zakupione i podarowane dzięki licznym darowiznom, już zasiedliły nowe ule.
Obecnie na działce Pana Wiesława pracuje około 20 pszczelich rodzin. To dowód na to, że solidarność i dobre serce mogą zdziałać cuda – choć, jak mówi sam pszczelarz, żadne pieniądze nie przywrócą życia owadom, które wtedy zginęły.
Pan Wiesław z całego serca dziękuje wszystkim, którzy wsparli go finansowo i materialnie w trudnych chwilach. Podkreśla, że pszczoły to nie tylko jego hobby, ale przede wszystkim fundament przyrody i nasze wspólne dobro: „Pamiętajmy, że bez życia pszczół, nie byłoby także i naszego” – przypomina.
Dzięki tej pomocy pasieka znów zaczyna tętnić życiem, za co pszczoły niewątpliwie podziękują swoją ciężką pracą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.