Reklama

Co dzieje się z drzewami w Parku Zielona?

Nagła, chociaż spodziewana po moich doniesieniach śmierć pomnikowej brzozy Agnieszki była wstrząsającym wydarzeniem. Na szczęście w nieszczęściu nikt nie zginął. Jak zostanie rozwiązana kwestia rekompensat za zniszczone mienie nie mnie dociekać. Teraz coraz częściej jesteśmy informowani o podejrzanie złym stanie drzew tu i ówdzie. Na razie przyjrzeliśmy się trzem kasztanowcom z ulicy Szczakowskiej. Teraz coś z moich obserwacji. Oczywiście prosimy o sygnalizowanie nam podobnych przypadków. Przyjedziemy, ocenimy.

Robinia z parku

Na początku zapraszam do Parku Zielona, gdzie pomiędzy pniakiem po wyciętym okazałym dębie a jego południowym czubkiem zauważyłem dwie robinie akacjowe. W dużym uproszeniu znajdują się na trawersie pniaka po Agnieszce. Drzewo wyrastające bliżej ulicy Grunwaldzkiej jest prawie martwe. Ma zdecydowanie suchą koronę. Jedynie na jednym z konarów można zaobserwować kilka kępek zielonych gałązek. Oznacza to, że drzewo znajduje się w stanie zdecydowanie zejściowym. O tym, że tak jest, wystarczy obserwacja pnia. Na wysokości około czterech metrów jest ślad po obciętym konarze. Tutaj wyrasta spora kilkuletnia siewka klonu zwyczajnego. Oznacza to, że w środku znajduje się sporo próchna, w którym mógł się zakorzenić. Źródłem próchna może być huba z gatunku żółciak siarkowy. Jest kilka śladów po obciętych owocnikach. Łysa korona naszej bohaterki to nie efekt zbliżającej się jesieni, ponieważ po sąsiedzku z nią od strony ulicy Pocztowej wyrasta drzewo tego gatunku z żywo zieloną koroną. Inne drzewa tego gatunku w wielu miejscach są równie zielone, bo robinia w naszym kraju zazwyczaj trzyma zielone liście do pierwszych śniegów.

Kilka klonów

Przy ulicy Pocztowej pomiędzy rynkiem a ulicą Zielon znajduje się grupa klonów zwyczajnych. I one pozornie szykują się na zbliżającą zimę. Część koron jest już pozbawiona liści, nierzadko połowicznie na całej długości. Najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest to, że ocalałe liście wciąż są zielone, ale suche od brzegów. To dotyczy także tych drzew, których korony wciąż są ulistnione. Wiele wskazuje na to, że cierpią z pragnienia. Zapewne stalowa kratka pokrywająca niewielki spłachetek otwartego gruntu to teraz za mało, chociaż w chwili ich sadzenia mogło być akurat. Po prostu duży musi pić więcej. Prawdopodobnie dodanie worków nawadniających rozwiązałoby ten problem. Póki co dla tych drzew tak intensywne zabiegi pielęgnacyjne, jakie prowadzi się względem jaworu z rynku, nie są konieczne.

Szakłak z ulicy Szczakowskiej

Po obejrzeniu stwarzających zagrożenie kasztanowców rozejrzałem się po okolicy. Zauważyłem sporo zdrowych drzew w tym jesionów oraz brzóz brodawkowatych. Jesiony wciąż mają żywo zielone liście. Z kolei na liściach brzóz pojawiła się rdza z gatunku Melampsoridium betulinum. Więcej uwagi poświęciłem drzewostanowi w okolicy budowanego parkingu. Tutaj dominują zasługujące na staranne tępienie jako groźni zieloni najeźdźcy klony jesionolistne. W ich gęstwinie skrywa się drzewiasty szakłak pospolity. Sprawdziłem, wciąż tutaj jest. Niedawno informowałem, że zasługuje on na zaliczenie go w poczet jaworznickich pomników przyrody ożywionej. Czas na decyzję urzędników.

PS Dwudziesta tegoroczna wycieczka odbędzie się dopiero w sobotę 25 października. Jak zawsze spotykamy się do godziny 9.00 w Chrzanowie przy Muzeum i wybieramy cel wypadu.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 19/10/2025 12:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do