Reklama

Jaworznickie karczmy

AWAP
19/02/2014 10:51
Karczma służyła wszystkim bez względu na wiek i płeć. Tutaj świętowano ważne wydarzenia w życiu każdego – chrzty, śluby i stypy pogrzebowe. Była miejscem radości i zabawy, ale również przeżywania smutku i żałoby. Tutaj chłopi dowiadywali się o wieściach ze świata i okolicy. Karczma spełniała szereg różnorodnych funkcji, stanowiła centrum, gdzie koncentrowało się życie społeczne i kulturalne wiejskiej gromady.



Podobnie jak w całym kraju, nie można ustalić dat założenia poszczególnych karczm w jaworznickich wsiach. Pewnym jest, że w okresie lokacji wsi na prawie magdeburskim sołtysi posiadali prawo posiadania karczmy. Zatem co najmniej od początku XIV wieku we wszystkich jaworznickich osadach istniała karczma.

Bliższe informacje na temat jaworznickich karczm zawiera dopiero rejestr poborowy z 1595 roku. W jaworznickiej parafii było wtedy dziewięć karczm w sześciu wsiach; w Jaworznie, Długoszynie i Ciężkowicach było po dwie karczmy, po jednej w Byczynie, Jeleniu i Szczakowej. Taka liczba karczm wynikała z tego, że Długoszyn i Ciężkowice podzielone były na własność królewską i biskupią i w każdej z nich właściciele wsi założyli karczmę. W Jaworznie natomiast drugą karczmę posiadał pleban, a dochody z tej działalności stanowiły istotną część finansowania miejscowego kościoła. W akcie lokacyjnym z 1450 roku zaznaczono „....aby sołtys posiadając karczmę nie czynił żadnej krzywdy karczmie plebana, która już istnieje, nie szkodził jej..” Karczma plebańska była starsza od sołtysowskiej, wymieniana jest w kolejnych lustracjach oraz inwentarzach i przetrwała do początku XIX wieku.

W XVII wieku liczba karczm powiększyła się – we wsi Dąbrowa założonej w 1612 roku, zbudował karczmę niejaki Maciej Jęzor. Karczma stała w pobliżu wsi, okolica była początkiem osady Jęzor. Nazwa pochodziła od nazwiska karczmarza. Maciej Jęzor był również młynarzem, o czym wspomniano w artykułach na temat historii młynarstwa. We wsi Jeleń istniała przez pewien czas karczma na tzw. Białym Brzegu. W 1722 roku przywilej na jej prowadzenie otrzymało małżeństwo Reginy i Wojciecha Palków.

Łącznie w siedmiu wsiach jaworznickiej okolicy istniało jedenaście karczm w okresie staropolskim. Ale nie działały w tej liczbie zawsze razem.
Występował bowiem brak ciągłości w działalności poszczególnych placówek. W źródłach często powtarzają się zapisy o zniszczeniu lub zburzeniu karczmy. W Ciężkowicach na przykład w 1746 roku zanotowano upadek karczmy spowodowany pijaństwem aktualnego karczmarza. Karczmarzem był wtedy Grzegorz Sfora vel Swora, który posiadał przywilej z 1713 roku.

W Byczynie karczma wjezdna, czyli z miejscami noclegowymi, w 1711 roku stała opuszczona, około 1727 roku została odbudowana. Ale pod koniec wieku znowu stała opuszczona, a w 1790 roku drzewo z budynku karczmy zostało zużyte do budowy nowego młyna w tej wsi. Również w Jeleniu stale wspomina się o odbudowie miejscowej karczmy.

Na taki stan rzecz zasadniczy wpływ miał fakt, że karczmy bardzo często przechodziły z rąk do rąk. Karczmy były własnością właścicieli wsi, a ci wynajmowali lokal lub zatrudniali karczmarza, jako najemnego pracownika. Karczmarze byli najczęściej chałupnikami lub komornikami, dla których gospodarstwo karczmarskie było bardzo pożądanym miejscem pracy. W dokumentach bardzo rzadko zanotowano nazwiska miejscowych karczmarzy.

Przymus propinacyjny

Właścicielami jaworznickiej okolicy byli – polski monarcha i biskup krakowski.
Rejestr poborowy z 1595 roku przy obowiązkach wszystkich karczmarzy wyraźnie zaznacza, że „.. z dworu piwo bierze i gorzałkę”.. Widać z tego, że obaj właściciele stosowali zasady przymusu propinacyjnego. Zgodne to było ze zwyczajami epoki, zarówno polski monarcha jak również episkopat nie widział nic złego w takim procederze.

W jaworznickich karczmach obowiązywał obowiązek szynkowania alkoholu pochodzącego wyłącznie z pańskich browarów. W Sławkowie był browar dla wsi biskupa, a w Będzinie dla wsi królewskich. Nieprzestrzeganie tego obowiązku zagrożone było karą rzeczową lub pieniężną, do odebrania karczmy włącznie. W połowie XVIII wieku powstały miejscowe browary. We wsiach Szczakowa i Ciężkowice w części królewskiej wybudowano browary. Królewskie wsie w naszej okolicy posiadały zaopatrzenie na miejscu, ale przymus propinacyjny obowiązywał nadal.

„Natomiast we wsiach biskupa krakowskiego nastąpiło pewne uwolnienie z rygorów przymusu propinacyjnego. Obie karczmy we wsi – Jaworzno posiadały swobodę w tym zakresie „....aby szynkowali swoje trunki...” Oznaczało to, że karczmarz produkował własne piwo lub kupował w browarach według swego uznania.

W pozostałych jednak wsiach biskupa krakowskiego nie było takiej swobody. W jeleńskiej karczmie istniał obowiązek „...trunki szynkować z klucza lipowieckiego...” Podobnie było we wsi Ciężkowice, gdzie karczma była w chłopskich rękach. Kolejno były to rodziny Sforów i Ciaćmaków, a winni byli „...szynkować trunki dworskie...”

Tylko we wsi Jaworzno panowała wyjątkowa sytuacja, ponieważ obie karczmy objęte były przywilejem dawnego sołtysostwa oraz uposażenia kościoła parafialnego. Właściciele tych przywilejów nie zmieniali się przez stulecia, dzięki temu utrzymali uprawnienia uzyskane przed czasem wprowadzenia przymusu propinacyjnego.

Przymus propinacyjny był również praktykowany po stronie konsumentów. Miejscowi chłopi mogli spożywać napoje alkoholowe na terenie swoich wsi. Potwierdza to dokument z 1793 roku, ostatniego okresu istnienia Rzeczpospolitej szlacheckiej.

Dzierżawca jaworznickiego majątku Aleksander Romiszowski skarżył się na zmniejszenie dochodów z karczmy w Jaworznie. Uważał, że jest to skutek konkurencji z karczmą plebana. Natomiast mieszkańcy uważali, że dzierżawca sam obniżył swoje wpływy, ponieważ zmuszał ich do spożywania trunków w czasie pańszczyźnianych robót w jego dziedzicznej wsi Bolesław. W sytuacji gdyby pozostawali na miejscu, spożycie trunków w jaworznickiej karczmie byłoby większe. Dla jaworznickich chłopów było to oczywiste, że nie mogli w jednym czasie konsumować w dwóch karczmach na raz. Widać z tego wyraźnie, że przymus spożywania alkoholu w wyznaczonej karczmie był mocno utrwalony.

Maria Leś-Runicka

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do