
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kilku istotnych informacji brakuje w tym artykule. Nad Warszawę latały ze zrzutem też Halifaxy i Liberatory z eskadry 1586 Special Duty Flight. Latały załogi polskie, brytyjskie i kanadyjskie (mieszane). Zaopatrzenie opadało w zasobnikach podczepionych pod spadochronami. Mało precyzyjna jak na ówczesne możliwości metoda zrzutu spadochronowego. Inną metodę stosował "zarządzany z Moskwy" polski 2 PNB i radziecki 9 GNBAP. Dysponując samolotami PO-2, zrzucali wory z zaopatrzeniem z niskiego pułapu i bez spadochronów. Gdyby tonaż był taki sam jak aliantów zachodnich - wygraliby w cuglach pod względem ilości precyzyjnie dostarczonego sprzętu. Tyle, że zrzuty zaczęły się dopiero od 13 września (od tego dnia Stalin zgodził się też na loty wahadłowe aliantów z Brindisi). Nieco po czasie, no i patrząc z perspektywy takie zrzuty dawały złudną nadzieję powstańcom o czym dobrze wiedział papa Stalin...