
Czy bezdzietni powinni płacić więcej na emeryturę? Taka kontrowersyjna petycja obywatelska trafiła pod obrady Sejmu i już wzbudza gorące emocje. Jej autor nie owija w bawełnę – jeśli nie masz dzieci, masz ponosić wyższe koszty składek. A wszystko w imię ratowania systemu emerytalnego i poprawy dramatycznej sytuacji demograficznej w Polsce.
Pomysł jest prosty, choć dla wielu z pewnością bulwersujący: osoby po 30. roku życia, które nie doczekały się potomstwa, miałyby płacić podwójną składkę emerytalną. Rodzice jedynaków – o połowę więcej niż obecnie. Wyjątek przewidziano jedynie dla tych, którzy udokumentują bezpłodność lub utratę dziecka.
Argumentacja jest jednoznaczna: skoro system emerytalny opiera się na tym, że kolejne pokolenia finansują emerytury starszych, to osoby bez dzieci – zdaniem autora petycji – nie dokładają się do budowy przyszłej bazy podatników. W efekcie ich składki powinny być większe, by zrekompensować brak „wkładu demograficznego”.
Z wyliczeń, które przytacza autor petycji, wynika, że dzięki takiej zmianie do ZUS mogłoby trafiać nawet kilkadziesiąt miliardów złotych więcej każdego roku. Liczy też, że wyższe składki będą impulsem dla Polaków, by decydować się na większe rodziny. „System powinien nagradzać rodziców, a nie pozwalać bezdzietnym korzystać na równych zasadach z wypracowanych przez innych świadczeń” – argumentuje.
Dziś system składek emerytalnych wygląda następująco: każdy pracownik, niezależnie od liczby dzieci, oddaje 19,52 proc. pensji na ubezpieczenie emerytalne, z czego połowę płaci pracodawca. Dzieci nie mają na to żadnego wpływu. Co więcej, osoby na urlopach rodzicielskich są dodatkowo wspierane przez państwo.
Nie wszyscy jednak są zachwyceni nowatorską wizją reformy. Sejmowe Biuro Ekspertyz ostro skrytykowało projekt, wskazując na jego sprzeczność z konstytucyjną zasadą równości. Według ekspertów każdy obywatel, bez względu na sytuację rodzinną, ma równe prawa i obowiązki wobec systemu. Podkreślają również, że składki dziś są odzwierciedleniem dochodów, a nie modelu rodziny.
Na razie o losie petycji, która trafiła do Sejmu w lutym 2025, zdecyduje sejmowa Komisja do Spraw Petycji, która już w najbliższych dniach podejmie decyzję. Jeśli rekomendacje ekspertów przeważą, pomysł podwójnych składek najprawdopodobniej trafi do kosza. Ostateczne rozstrzygnięcie poznamy 22 lipca.
Jedno jest pewne – temat na nowo rozgrzał dyskusję o tym, kto powinien utrzymywać system emerytalny. Czy rzeczywiście sprawiedliwe jest, by składki zależały od liczby dzieci?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Autor tej petycji niech się po głowie popuka. A niby to z czego korzystaja bezdzietni. Co takiego wyprodukowali ci co mają dzieci dla tych bez? To jakieś chore. A w ogóle to przecież dyskryminacja. Każdy decyduje sam czy chce mieć czy też nie dzieci i ile Żenada. A ci co.maja te dzieci to niech się zajmą ich lepszym wychowaniem bo z tego co widać na ulicy to okropna przyszłość nas czeka z tak wychowanymi dziećmi
A patole będą płodzić dzieci, które będą brać w większości przykład z rodziców , czyli żyć beztrosko bez pracy, bez pracy i bez jakichkolwiek składek. Pracujący będą płacić podwójne składki zeby miała patologia z czego się bawić i żyć. Chory kraj, chore przepisy. Kto młody i mądry to będzie uciekał z tego patologicznego kraju i obłąkanych rządzących ..
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.