Reklama

Słowo na niedziele: Nieskończoność i granice miłosierdzia

We wszystkich naszych spotkaniach z Bogiem, musimy się liczyć z faktem ogromnej ilości po ludzku niepojętych paradoksów, które jednak w logice wszechmogącego Boga stanowią prawdy oczywiste. Przypowieść Jezusa zwana popularnie O synu marnotrawnym została opowiedziana przez Niego, jako odpowiedź na stawiane Mu zarzuty, że: przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Ma ona, jak i cała Ewangelia, swój ponadczasowy wymiar i dotyka każdego człowieka, którego stać na krytyczne myślenie o sobie.

Tekst przypowieści, redakcyjnie dzieli się na historię dwóch synów, między których ojciec podzielił swój majątek. Obie historie mają wspólny zwornik i to właśnie w osobie ojca, do którego należy ostatnie słowo. Inicjatorem podziału majątku był młodszy syn: Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem, ojciec nie musiał tego uczynić. Nie chciał jednak uczynić z syna niewolnika, choć ten dał jasny komunikat, że ojciec przestał się w jego oczach liczyć, a dom rodzinny stał się dla niego zbyt ciasny. Otrzymawszy jedną trzecią część majątku, bo taka przypadała na młodszego syna, pełen radosnych wizji o możliwościach jakie daje szeroki świat – wyjechał.

Czy ta decyzja ojca była nieodpowiedzialna?

Odpowiedź na to pytanie przynoszą nam dalsze losy młodszego syna. Odjechał on w dalekie strony, żył rozrzutnie i jeśli wierzyć starszemu synowi, roztrwonił majątek z nierządnicami. Kiedy stracił pieniądze i swoją godność, kiedy zaczął cierpieć głód, uświadomił sobie, że ojciec zaopatrzył go w majątek, którego stracić się nie da, a mianowicie, ideę Boga, który przebacza, ideę ojca, który jest miłosierny, oraz ideę domu, do którego mimo wielu błędów życiowych można skruszonym powrócić. Postanawia więc zabrać się (dosł. wstać) i wrócić do domu.

Ojciec doskonale wiedział, co dał synowi, oprócz żądanych pieniędzy. Przez modlitwę nie stracił z nim kontaktu i to on pierwszy zauważył go wracającego, kiedy był jeszcze daleko. Swym aktem wybiegnięcia naprzeciw, rzucenia się na szyję i ucałowania go, stworzył przestrzeń do wyznania winy: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.

Ojciec, choć nie przywraca synowi majątku, to jednak przywraca mu to, co najważniejsze – godność syna. Czyni tak, albowiem ma świadomość, że godność dziecka Bożego, przywrócił pokutującemu synowi, sam Ojciec Niebieski. – był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się.

W rodzeństwie bywa różnie.

Radości z powrotu brata nie podzielił starszy syn. Wracając z pola, dowiedział się o uczcie, którą uradowany ojciec kazał wystawić z powodu szeroko rozumianego odzyskania utraconego dziecka. Kiedy nie chciał wejść do domu, ojciec wyszedł i tłumaczył mu. Znamienne jest to, co w odpowiedzi wyrzekł: Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Starszy syn ani razu nie użył słów: „ojciec” i „brat”. Te relacje wygasły, albowiem centrum w jego sercu stanowił doczesny majątek. To właśnie ta doczesna wartość była inspiracją jego posłuszeństwa i pracowitości. Łatwo wpadł w pułapkę porównywania się, co zupełnie zabiło jego krytyczny osąd.

Ciekawe jest tłumaczenie ojca, który starszego syna z jednej strony zapewnia o podziale majątku, z drugiej zaś próbuje ukazać wagę relacji z Bogiem, których ten nie brał pod uwagę. Brat marnotrawny nie tylko powrócił, ale przede wszystkim się nawrócił – czyli przed Bogiem – ożył, a to jest najważniejsze.

Ojciec wychodzi, tłumaczy, ale decyzji swoich nie zmienia. Nie ulega presji złego humoru pozornie grzecznego syna. Zostawia mu wolność decyzji i drzwi otwarte.

Chrystus celowo, zarówno dla swoich słuchaczy, jak i dla nas, tę mocno symboliczną przypowieść, zostawia otwartą. Granice nieskończonego miłosierdzia tworzymy sobie sami!


 

Ks. Lucjan Bielas

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do