Reklama

Słowo na niedziele: Diabeł tej wojny nie wygra

Decyzja mędrców ze Wschodu, aby pominąć pałac króla Heroda i inną drogą powrócić do swojej Ojczyzny wprowadziła okrutnego władcę w gniew. Miłosierny Ojciec postanowił uratować swojego Syna: oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał dziecięcia, aby Je zgładzić”. Pozostawienie w tej sytuacji innych w niebezpieczeństwie jest dla nas ludzi zagadką, a jej rozwiązanie, paradoksalnie równie miłosierne, zna tylko Bóg.

Św. Józef z Bogiem nie dyskutował. Wiedział, w jakiej rzeczywistości żyje i udanie się do Egiptu było, nawet z czysto ludzkiego punktu widzenia optymalne. Egipt był bogatą cesarską prowincją, spichlerzem Imperium i oknem na świat zarówno gospodarczym, jak i intelektualnym. Diaspora żydowska była tutaj duża i bogata, a zważywszy na fakt, szczególnych predyspozycji, jakimi dysponowali poszczególni jej członkowie, znakomicie wpisywała się  w uwarunkowania  tej wyjątkowej prowincji. Po ludzku rzecz biorąc były w Egipcie idealne warunki dla rozwoju i działalności Mesjasza, który  przecież miał odkupić cały świat.

Tymczasem: gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się Anioł Pański we śnie i rzekł: "Wstań, weź dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie dziecięcia. To polecenia Ojca Niebieskiego mogło budzić w głowie św. Józefa wiele pytań i obaw. Sytuacja w Palestynie była cięgle niejasna i niebezpieczna. Do tego dochodziły trudniejsze warunki bytowe i warunki intelektualnego rozwoju dziecka. Józef z Bogiem nie dyskutował: wstał, wziął dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Zapewne, mając na uwadze mesjańską misję Syna, widział miejsce zamieszkania w Judei, lecz bał się politycznego gangstera, jakim był syn Heroda – Archelaos. Bóg wyszedł naprzeciw jego obawom i przekierował go we śnie do Galilei. Okazało się, że był to najbardziej trafny wybór dla zbawienia świata.

Reklama

Ten fragment Ewangelii wprowadza nas w kulisy znakomitej interakcji między Bogiem Ojcem a tym, którego Syn Boży będzie tu na ziemi nazywał ojcem. Można tę relację krótko zdefiniować, jako roztropność prawdziwego mężczyzny, który potrafił połączyć samodzielne myślenie z zawierzeniem Bogu. O poddaniu się takiemu mężczyźnie mówi nam dzisiaj św. Paweł w liście do Kolosan.

Maryja przy swoim mężu czuła się wolna, bezpieczna i szczęśliwa. Poddając się jemu, poddawała się wraz z nim Bogu. Stworzyła się więc cudowna harmonia między mężem, żoną i Bogiem Trójjedynym, jakiej w dziejach świata, nigdy wcześniej nie było.  Najświętsza Rodzina stała się nie tylko wzorem rodziny, z którego można czerpać przykład, ale rzeczywistością, za którą stoi sam Bóg ze swoją wszechmocą, a także Najświętsza Maryja Panna i św. Józef ze swym wstawiennictwem.

Reklama

Ta wyjątkowość i wzorowość Świętej Rodziny jest bardzo potrzebna do  kalibrowania naszych rodzin, jakże często pokrzywionych, połamanych, a nawet zdruzgotanych. Zespoły terapeutów, psychologów, mediatorów, prawników itp. są ważne, kosztowne, ale jakże często bezradne. Niewielu zdobywa się na wejście w relację ze Świętą Rodziną. Jeśli nawet jeden ze współmałżonków w  tych poranionych związkach ma taką odwagę, może dokonać cudów, albowiem uaktywnia Boga, dla którego nie ma nic niemożliwego

Niebagatelną rolę odgrywają w rodzinie dzieci. Trafnie ujął to natchniony autor Księgi Mądrości Syracha. W jego słowach zawarta jest zarówno gwarancja samego Boga, który ustanowił rodzinę, jak i mądrość ludzkiego doświadczenia. Warto mi te słowa jeszcze raz powtórzyć, albowiem przez lata pracy duszpasterskiej doświadczyłem ich prawdziwości i radzę wszystkim o nich pamiętać.

Reklama

Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce. Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

Kończąc to rozważanie, stwierdzam, że największą troską diabła w całej historii ludzkości, jest rozbicie relacji rodzinnych. Choć  współpracowników ma wielu i wyniki często spektakularne,  tej wojny nigdy nie wygra. Bóg jest największą gwarancją zwycięstwa.                                                                                       

Reklama

                                                                                     

                                                                                     Ks. Lucjan Bielas

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama