Reklama

Z perspektywy: Umowa wyborcza to kit

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
29/05/2022 10:00
Ludzie listy piszą, proszą o interwencję, a prezydent Jaworzna jest na to głuchy i trwa tylko przy swojej wizji edukacji w mieście. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby dotyczyło to jego przyszłości, ale swoimi decyzjami w istotny sposób wpływa na przyszłość i rozwój zdolnej i ambitnej młodzieży.
Po podjęciu decyzji o ograniczeniu możliwości wyboru ilości przedmiotów nauczania na poziomie rozszerzonym w szkołach ponadpodstawowych powinniśmy zadać pytanie - na jakiej podstawie i jakim prawem prezydent ogranicza konstytucyjne prawa do nauczania? Jakim prawem chce decydować o przyszłości 15-latka? Jakim prawem prezydent inwestuje pieniądze podatników, czyli nasze w nieadekwatnie tanie przejazdy komunikacją publiczną, a jednocześnie ogranicza i szuka oszczędności w edukacji, która także finansowana jest z  naszych podatków. Bo przecież prezydent nie dokłada do tego z własnej kieszeni. Prawda?
Swoje decyzje prezydent bardzo często argumentuje identyczną sytuacją w innych miastach. Nie wiem, czy prezydent posiada wiedzę, czy celowo wprowadza mieszkańców w błąd. Bardzo lubię porównywać w rozwoju miasto Jaworzno i Suwałki. Są to dość porównywalne miasta. Miasta, które znam i mieszkałem w nich ponad 20 lat. Niestety, ze wszelkich odniesień wniosek nasuwa się jeden. Miasto Jaworzno w większości aspektów rozwoju miało pecha.

W Suwałkach młodzież ma w ofercie około 20 klas w samych liceach. Standard edukacyjny jest na wyższym poziomie. Świadczą o tym osiągane wyniki z egzaminu maturalnego, średnio o 15 proc. wyższe niż w najlepszym liceum LO2 w Jaworznie. Standardem jest obowiązek wybrania trzech przedmiotów nauczania na poziomie rozszerzonym, a dla chętnych nawet czterech. Rekrutacja do szkół prowadzona jest na otwartej platformie Vulcan, gdzie jest dostępna oferta wszystkich szkół. Bo przecież wszyscy zainteresowani wiedzą, że najlepsze uczelnie prowadzą rekrutacje z trzech, a czasami nawet z czterech przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Zdana matura na poziomie podstawowym często w ogóle nie jest brana pod uwagę!
Czasami odnoszę wrażenie, że nasz prezydent zatrzymał się na szkołach branżowych. Trzy lata, kilof do ręki i do kopalni. Zwłaszcza poprzez takie myślenie straciliśmy już na przykład dystans do Azji w produkcji półprzewodników. No, ale nasz prezydent ciągle się stara i zwodzi nas swoimi obietnicami.

Przypomnijmy więc jego kilka obietnic z tzw. Umowy Wyborczej z 2018 roku. Miejmy także na uwadze, że w pewnych środowiskach obiecane słowo jest bezcenne:
„Lubimy ludzi, lubimy pracować z nimi i dla nich”. „Obiecaliśmy lepszą edukację dla jaworznickich szkół”. „W mądrej współpracy z rodzinami możemy dać młodym ludziom szanse, jakich nigdy wcześniej nie mieli. Szanse na godne życie...” „Zależy nam, by dzięki temu powstawały miejsca pracy w nowych, innowacyjnych branżach, z ideami i pomysłami tworzonymi przez naszych mieszkańców i płynącymi z Jaworzna”. „Mamy ambicję, aby młode pokolenia nie były skazane na najniżej płatną pracę w zawodach o niskich kwalifikacjach. Przyszłość młodych Jaworznian widzimy w branżach związanych z nauką i wysokimi technologiami opartymi o sztucznej inteligencji. Chcemy w wyścigu innowacyjności wziąć udział i być w Polsce liderem we wdrażaniu supernowoczesnych technologii”. Myślę, że w obecnej sytuacji i decyzji prezydenta, te słowa należy pozostawić bez komentarza.

Niech jednak mottem pozostaną słowa wypowiedziane z oficjalnego profilu prezydenta Jaworzna, mówiące o jego stosunku do edukacji. Wypowiedziane kilka miesięcy po złożonych obietnicach i wygranych wyborach. Wypowiedzianych w odpowiedzi na prośbę ani nauczycielki o… podpis prezydenta zezwalający na udział jej uczniów w programie Erasmus. (Zrzuty ekranu do wiadomości redakcji).
„(imię i nazwisko nauczycielki) Tak, to prawda, przestaliśmy dopłacać do tych projektów unijnych, które w konsekwencji mogą drenować nasz rynek pracy. Projekty, w ramach których nasi uczniowie mają wyjeżdżać do innych krajów i oswajać się z tamtejszym rynkiem pracy nie będą otrzymywać wsparcia z budżetu miasta. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żebyście Państwo jako szkoła sami sfinansowali sobie wkład własny z Waszego budżetu szkolnego. To zupełnie normalne w wielu innych miastach. Znam takie, gdzie dyrektorom nawet nie przychodzi do głowy, żeby występować o ekstra pieniądze z budżetu miasta na szkolenia i udziały w projektach. Prawdę mówiąc, Pani komentarz w stylu »dziękuję za takie wsparcie i pozbawienie szkół możliwości rozwoju« pokazuje, jak się część z Państwa nauczycieli rozbestwiła. Trochę umiaru proszę!!! Daje Pani znakomity dowód na to, jak czasem bujacie Państwo w obłokach i jesteście oderwani od rzeczywistości”.

Słowa te zostały napisane 14 kwietnia 2019 roku, podczas trwania strajku nauczycieli, domagających się podniesienia poziomu edukacji. Cóż, smutne, ale prawdziwe. A szkoły dalej proszą rodziców o składki na papier ksero i… papier toaletowy.
Bardziej ambitnym uczniom proponuję namówić rodziców na profesjonalne korepetycje już teraz. Bo z autopsji wiem, że na początku lipca jest brak wolnych miejsc na popołudniowe godziny. A prezydent? Niestety wam nie pomoże.
Artur Nowacki

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do