
Co tam sytuacja na Bliskim Wschodzie, co tam wojna na Ukrainie! Ważne, żebyśmy tu na miejscu byli zadowoleni i spokojni w naszym małym światku. Owszem, nieraz udajemy, że interesuje nas wielka polityka, ale prawda jest taka, że większość z nas myśli głównie o własnym ogródku. Jak rośnie trawa, jak sąsiad żyje i czy festyn w parku się uda – to są najważniejsze sprawy naszego „mikrokosmosu”.
Pytam czasem znajomych, co sądzą o konflikcie na Bliskim Wschodzie – i zwykle słyszę, że interesuje ich to tylko o tyle, o ile wpływa na ceny benzyny. Gdy mowa o globalnych zagrożeniach, wzruszamy ramionami: „A co my na to poradzimy?”. Tyle się mówiło i pisało o bezpieczeństwie energetycznym, o tym, ile to kosztuje państwo i obywatela, a tu znów trzeba się zastanawiać, co dalej. I jakoś dziwnie łatwo to znosimy, kiedy mamy spokój w najbliższym otoczeniu.
[middle1]A na naszym lokalnym podwórku? Okres festynów, pikników i parafialnych biesiad w pełni. Ludzie bawią się, jedzą kiełbaskę z grilla, dzieci biegają za bańkami mydlanymi, a w tle słycha......
Chcesz czytać dalej? Wykup subskrypcję e-wydania Aktualności Lokalnych! Zapłać za pomocą BLIK lub przelewem ze swojego banku
Pozostało 60% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Człowieku wbijasz kij w mrowisko? To cię oblezo...