
Nie wszystko złoto, co się świeci – zwłaszcza jeśli lśni od tytułów naukowych. Gdy sąsiedzi spotykają się przy płocie, nie brakuje ani kąśliwych uwag, ani lokalnych sensacji. Jeden z nich ponoć detektyw, drugi – wie wszystko o wszystkich. Tym razem na tapecie znalazł się temat wykształcenia. A że dotyczy także samej głowy miasta, rozmowa szybko przeradza się w śledztwo godne najlepszego kryminału. Czy doktorat to nowa forma samorealizacji? A może kolejna miejska zagadka do rozwiązania?
– Czy ty skończyłeś jakąś szkołę detektywie?
– Nie obrażaj mnie sąsiedzie. Jestem wykształconym kryminologiem.
– Że niby co?
– Studia podyplomowe skończyłem.
– A ja myślałem, że jak ty maturę ledwo zdałeś z polskiego, to twoja edukacja się zakończyła?
– No widzisz, a nawet studia podyplomowe zrobiłem.
– Nikomu nie można odmawiać wykształcenia. Ba, nawet prezydentowi nie można.
– Któremu?
– Wiesz, naszemu, bo przecież jak mówiłeś, pozazdrościł swoim dyrektorom i teraz sam się edukuje.
– Olaboga! Toż jak się uczył retoryki, to na sesji gadał godzinami jak najęty. A co tym razem będzie?<......
Chcesz czytać dalej? Wykup subskrypcję e-wydania Aktualności Lokalnych! Zapłać za pomocą BLIK lub przelewem ze swojego banku
Pozostało 51% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
To za to gówno trzeba jeszcze zapłacić?