Rodzi się nowy rodzaj kryminalistyki – analiza śmieci jako dowód dobrobytu. W rozmowie z detektywem od „podejrzanie pełnych worków” odkrywamy, że współczesne odpady nie są już zwykłym balastem. To symbole statusu, świadectwa konsumpcyjnych nawyków i ciche oskarżenia o życie ponad stan. Ta satyryczna wymiana zdań odsłania absurd codzienności, w której luksus mierzy się nie w złocie, lecz w… folii bąbelkowej.
– Dobry wieczór, panie detektywie z Wydziału Podejrzanie Pełnych Worków. Mówią, że u pana śmieci są… zamożne.
– Zamożne? Panie, one są rozpasane. To nie odpady, to styl życia.
– Segreguje pan?
– Segreguję. Papier ma ambicje, plastik ma kompleksy, szkło ma ego, a „zmieszane” to worek wstydu. Niosę go jak dowody w sprawie „kto tu żyje ponad stan”.
– Skąd taka ilość?
– Bo my jesteśmy… za bogaci. Wie pan, człowiek kiedyś jadł kanapkę. Teraz kanapka ma trzy opakowania, dwa certyfikaty i osobny karton na emocje.
– Czyli problemem jest dobrobyt?
– Oczywiście! My nie wyrzucamy śmieci. My wyrzucamy LUKSUS. Puste pudełko po zegarku? Prestiż. Folia po awokado? Klasa średnia. Karton po ekspresie? Awans społeczny.
– Ile tego idzie tygodniowo?
– Zależy, czy był weekend. Jak był, to produkujemy tyle plastiku, że można by z tego zrobić drugie osiedle. I nazwalibyśmy je „Zielone Wzgórze” – bo tak lepiej brzmi, niż „Góra Worków”.
– A święta?
– A święta to już eksplozja bogactwa. Wchodzę do sklepu po masło, wychodzę z masłem, świeczkami i poczuciem winy w folii bąbelkowej. Potem rozpakowuję prezenty i mam wrażenie, że kupiłem przede wszystkim opakowania, a prezenty były gratis.
– Miasto mówi: „Robicie za dużo śmieci”.
– No robimy, bo mamy wysoki poziom konsumpcji. Ja nawet nie kupuję rzeczy – ja kupuję opakowanie, żeby poczuć dreszczyk rozrywania taśmy.
– A „pudełko po pizzy”?
– Nie pytaj pan… raz wrzuciłem do papieru. Dwie noce śniło mi się, że karton mnie ocenia i mówi: „stać cię na segregację, a nie stać cię na rozsądek?”.
– To, co pan proponuje?
– Skromność! Jak ktoś jest za bogaty, to powinien mieć limit: maksymalnie trzy opakowania na tydzień. Reszta to już ostentacja.
– I wtedy śmieci będzie mniej?
– Będzie mniej… bogactwa w koszu. A my się wreszcie przekonamy, czy naprawdę jesteśmy tacy majętni, czy tylko kupujemy powietrze w ładnym kartonie?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.