Reklama

Rowerem przez Australię z Ryszardem Karkoszem. Dzień 11 z 89

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
11/09/2022 23:16
Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.
Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 11. dnia podróży – liczącej 93 kilometry trasy Townsville - Ayr.

Zaledwie w ubiegłą niedzielę (4.09) rozpoczęliśmy rowerową przygodę na najmniejszym kontynencie na ziemi, a już uzbierało się sporo wrażeń i przejechaliśmy wiele km. Codziennie otrzymujemy w komentarzach internetowych wiele słów podziwu, otuchy oraz wsparcia. Za wszystkie dziękujemy.

2 dni pobytu w Townsville już teraz wspominamy z radością, bo był to czas relaksu, odpoczynku i poznawania uroków tego ładnego miasta. No i 3 noce spędzone pod katedrą, w doskonałym dla nas miejscu (zadaszenie, prąd, WC, blisko centrum).

Wraz z przemieszczaniem się na południe pogoda zmienia się. Odeszły w niepamięć dni deszczowe i pochmurne, w wjechaliśmy w strefę dobrej pogody. Z dnia na dzień wzrasta temperatura powietrza, a dziś było już wręcz upalnie. Jutro postanowiliśmy ruszyć z rana nie o 8:00, a o 6:00.

Dziś ponownie kłopoty z rowerem miał Mieczysław. Pękły mu w kole kolejne 2 szprychy wyraźnie utrudniając jazdę.

Pozostała "piątka" zmagając się z upałem, bez przeszkód dotarła do miasteczka Ayr. Na trasie ponad 90 km poza jedną stacją paliw nie było nic, dosłownie nic. Prawie wszystkie sklepy w miasteczku były zamknięte na siedem spustów. Czynny był jedynie bar, restauracja i sklep "wszystko po 5 dolarów", w którym można było kupić m.in. 3 szt. Coli (1,25 l) za … 5 AUD. Na korytarzu klimatyzowanego sklepu, przy stoliczkach zjedliśmy popołudniowy posilek. W tym czasie Mieczysław, podwieziony do miasta przez życzliwy policyjny patrol (pan i pani), objadał się w tutejszym McDonaldzie. Po zdzwonieniu się pojechaliśmy do miejskiego parku i tam rozbili obóz.

Parki miejskie są w Australii świetnym miejscem na noclegi. Oprócz małej infrastruktury rekreacyjnej i placów zabaw dla dzieci są wszędzie zadaszone wiaty z ławkami i stołami oraz schludne i bezpłatne toalety.
Jutro "czwórka" rusza na trasę o 6:00, a ja z Mieczysławem udamy się do serwisu rowerowego i po naprawie sprzętu dołączymy popołudniu do grupy.

[vc_facebook]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do