Może to osobliwy tytuł rozważań na święta Bożego Narodzenia, ale wydaje się, że problemu zatuszować się nie da. Mimo trwających negocjacji pokojowych napięcie w świecie polityki nieustannie rośnie i coraz bardziej udziela się mieszkańcom naszego globu. Medialny szum potęgują praktyczne rady jak zachować się w chwilach zagrożenia, jak przygotować się do ucieczki, porady typu, jak korzystać z aplikacji pomagającej odnaleźć schron w okolicy i tym podobne.
Wielu wskazuje przyczyny natury politycznej, gospodarczej, demograficznej i wiele innych im podobnych. Z mojego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia kapłana, który zachowując swoją tożsamość, więcej przebywa w przestrzeni publicznej niż w zaciszu plebani, przyczyną zasadniczą owych napięć, jest odejście wielu mieszkańców naszego globu od poznawania i realizacji Bożych przykazań. Choć już od raju, człowiek kuszony przez szatana, próbuje majstrować przy drzewie poznania dobrego i złego wprowadzając własne pomysły na ustanowiony porządek moralny. Wydaje się, że skala owych ludzkich inicjatyw w zmianie Dekalogu znacznie się zaostrzyła. Po latach nie tylko obserwacji, ale i konfrontacji z problemem stwierdzam, że zdecydowana większość tragedii osobistych, rodzinnych i społecznych, jest wynikiem odejścia od Dekalogu. Jest znamienne, że tylko niewielu z poszkodowanych jest gotowa to uznać. Uznanie tego jest początkiem zmiany myślenia, ale wielu, bardzo wielu, tego po prostu, nie chce. Pęta zła są tak liczne i mocne, iż wydaje się, że po ludzku nikt nie jest w stanie tego uzdrowić. Pomijając już sprawy wielkiego świata, w wielu rodzinach, przygotowanie wieczerzy wigilijnej dotyka takiego spętania grzechem, które wydaje się nie do uzdrowienia. Wielu, w tej bezradności, mówi o radykalnej ingerencji Boga, a wystarczy, że dopuści do największej głupoty ludzkości do wojny.
Nie możemy tracić nadziei i rezygnować z walki o pokój. Tym bardziej że mamy zdecydowanie większe możliwości do rozwiązania tego moralnego węzła niż miał je Aleksander Macedoński, który w 333 roku p.n.e. mieczem rozciął po ludzku nie do rozwiązania, węzeł gordyjski.
Nim będziemy ogarnięci paniką szukać schronów, poszukajmy wpierw stajenki Betlejemskiej. Jest tam do wzięcia Dzieciątko Jezus. Rodzice Maryja i Józef, nie będą zazdrośni i chętnie je dadzą każdemu, kto z wiarą po Niego przyjdzie. Ilu się zgłosi tylu, Je otrzyma. W tę noc wigilijną weszliśmy do stajenki betlejemskiej wraz z pasterzami. Ci, którzy pojednali się Bogiem w Sakramencie Pokuty, przyjmując tego samego Chrystusa pod postacią chleba, zabrało Go do swojego życia, do swoich rodzin, często w mocno poplątane ludzkie sprawy.
W sam Dzień Bożego Narodzenia stawiamy sobie pytanie, jak podjąć współpracę z Chrystusem, aby te więzy przeciąć. Choć nie mamy bezpośredniego wpływu na losy świata, to mamy wpływ na siebie i na najbliższy świat, który nas otacza. Warto w skupieniu jeszcze raz przeczytać słowa św. Jana Ewangelisty, który zapisał je po wielu latach od narodzenia Jezusa. Pisał je w rzeczywistości świata, Kościoła i swojej osobistej bardzo trudnej.
Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
Czytam te słowa, jako ksiądz, spowiednik, ale i jako zwyczajny człowiek, którego wszystko przerasta. Przerastają mnie moje słabości, przerasta mnie mój bałagan, przerasta mnie misja, którą mam wypełnić. Jednak z wiarą przyjmuję Chrystusa, który nieustannie rodzi się we mnie, i który daje mi światło w ciemności i moc w słabości. Już tyle razy tego doświadczyłem w moim życiu i ufam, że dalej tego doświadczać będę. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, ale On oczekuje ode mnie dynamiki współpracy.
I tego właśnie dynamicznego pokoju wszystkim moim Braciom i Siostrom serdecznie życzę!
Ks. Lucjan Bielas
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie