
Uważa się, że po szybkie pożyczki sięgają ludzie w naprawdę ciężkiej sytuacji, pozbawieni szans na uzyskanie wsparcia w tradycyjnym banku. To tylko część prawdy. Faktem jest natomiast to, że parabanki eksplorują intensywnie niszę, pozostawioną przez duże instytucje finansowe. W tym obszarze znajdują się zarówno ludzie zmagający się z poważnymi problemami z płynnością, jak i osoby, które z jakichś powodów (niekiedy absurdalnych) są odrzucane przez bankowe algorytmy oceny ryzyka. Przykładowo, w tradycyjnej placówce finansowej nie dostanie kredytu nastolatek, osoba zatrudniona na okres próbny, czy jedyny żywiciel rodziny, jeśli deklaruje zbyt niskie (zdaniem banku) miesięczne koszty utrzymania. Ludzie pracujący na umowę-zlecenie lub o dzieło także nie zostaną potraktowani jak potencjalni pożyczkobiorcy. Pozostają im chwilówki, ponieważ parabanki starają się indywidualnie rozpatrywać każdy wniosek i dość często podejmują ryzyko.
Standardem staje się, że większość operatorów trudnych kredytów stara się pierwszą pożyczkę dawać klientowi kompletnie za darmo, co potwierdza porównanie ofert ze strony http://twojapierwszachwilowka.pl/. To świetny gest na otwarcie relacji z klientem i zarazem znakomita nowina dla „najlepszych z najgorszych”, czyli tych pożyczkobiorców, którzy są wypłacalni, ale borykają się z nieterminowymi wpłatami od swoich kontrahentów. Nie oznacza to jednak, że osoby, które raz skorzystały, uzależnią się od oferty szybkich pożyczek i będą z nich korzystały regularnie – sam parabank by na to nie pozwolił, a z punktu widzenia klienta również byłaby to finansowo bardzo nieodpowiedzialna decyzja, ponieważ kolejne szybkie kredyty są o wiele droższe niż te tradycyjne.
Wbrew temu, co można czasem przeczytać w mediach, nie da się również wpaść w spiralę zadłużenia, korzystając z chwilówek. Parabanki wymieniają się pomiędzy sobą i z bankami tradycyjnymi informacjami o klientach i ew. problemach ze spłatą zobowiązań. Jeśli klient ma złą historię w kilku bankach, to chwilówki nie dostanie, ewentualnie na niewielką kwotę i na bardzo restrykcyjnych warunkach. Żadnej instytucji finansowej nie satysfakcjonuje zarabianie wirtualnych odsetek od realnie wypłaconych klientom kwot. Parabanki chciałyby, co jest zrozumiałe, przyciągać pożyczkobiorców wypłacalnych i świadomych podejmowanego ryzyka. Są skłonne zaufać osobom, które z banku tradycyjnego odeszłyby z kwitkiem, ale nie na każdych warunkach.
Można zatem zapytać: dlaczego ktokolwiek korzysta z chwilówek? Odpowiedzią jest chyba komfort psychiczny kredytobiorcy. Wysokie odsetki kolejnej pożyczki w parabanku w niektórych przypadkach znakomicie mogą być kompensowane przez przyjazne, ludzkie traktowanie i brak upokarzających formalności. Wnioski o pożyczkę, składane przez telefon lub Internet, rozpatrywane w 15 minut, w procedurach uproszczonych do absolutnego minimum, są dla niektórych niemal groteskowym przeciwieństwem analogicznych procedur w bankach, przekonywania urzędników, okazywania dziesiątek kopii dokumentów i odpowiadania na wiele prywatnych pytań. Dla wielu osób koszt chwilówki może być akceptowalną ceną, jaką trzeba zapłacić za podmiotowe, a nie przedmiotowe, traktowanie w procesie ubiegania się o kredyt. Niewykluczone, że źródła popularności parabanków z ich flagowym produktem należy upatrywać właśnie w potrzebach mentalnych, a nie finansowych, rosnącego grona ich klientów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie