Reklama

Z perspektywy: Czy zmiany klimatyczne mogą uderzyć w Jaworzno?

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
18/06/2023 10:00
Shipping albo po naszemu transport morski, to jedna z dużych gałęzi przemysłu, najbardziej przyjazna środowisku. Po części jest to związane z naszym respektem wobec natury, po części to także regulacje prawne nakładane przez międzynarodowe środowiska.
My zawsze żartujemy, że wszelkie restrykcyjne regulacje środowiskowe czy transformacji energetycznej zawsze jako pierwsze wprowadza się w shippingu. I o tym będzie na początku artykułu. A jak traktujemy naturalne środowisko na obszarze naszego kraju, będzie na końcu artykułu.

Już ponad 20 lat temu Unia Europejska ograniczyła zawartość siarki w spalanym paliwie na statku. Najpierw dotyczyło to redukcji z 3,5 do 1 proc. zawartości siarki podczas postoju statku w porcie. Potem to rozszerzyła na morze Północne i Bałtyk, tworząc tzw. ECA (Emission Control Area). Za tym przykładem poszły Stany Zjednoczone, Chiny i jeszcze kilka innych krajów. Później zawartość siarki ograniczono jeszcze bardziej do poziomu 0,1 proc. Kilka lat temu, IMO (International Maritime Organization) wprowadziła ogólnoświatowe regulacje, redukując poziom zawartości siarki w paliwie do zaledwie 0,5 proc. U nas natomiast, gdy Sejm chciał wprowadzić ograniczenia zawartości siarki w węglu, wzmogły się protesty lobby górniczego i związkowej Solidarności. Efektem tego było odejście PiS-u od projektu redukcji do 1 proc. Rewolucja środowiskowa w shippingu to nie tylko siarka w paliwie. To także wiele konwencji ograniczających stosowanie szkodliwych substancji w farbach do malowania podwodnej części kadłuba. To także Indeks Efektywności Energetycznej, który nakłada na producentów silników okrętowych wymóg uzyskania większej mocy z jednostki masy silnika. To także normy redukcji emisji tlenków azotu. A także inwentaryzacja wszelkich materiałów niebezpiecznych zawartych w zainstalowanych urządzeniach. Gdzie choćby wymiana baterii w UPS musi być udokumentowana i zdana na ląd do utylizacji. To także, chociażby rodzaj chemii czy smarów, których używa się na pokładzie, a które mogą trafić do środowiska wodnego. Wszystkie są biodegradowalne, a przede wszystkim obojętne dla organizmów żyjących w wodzie. To, co nie jest, jest magazynowane w specjalnych zbiornikach i zdawane do specjalistycznych instalacji na lądzie. O membranowych nowoczesnych oczyszczalniach ścieków sanitarnych, czy układach filtrujących pompowania wód maszynowych za burtę, nie warto wspominać.

Już z początkiem przyszłego roku zacznie obowiązywać konwencja CII (Carbon Intesity Inex) wprowadzająca opłaty za emisję CO2 i konieczność redukcji zużycia energii. To pierwszy rodzaj transportu, gdzie takie regulacje wejdą w życie. Pomimo że jest on najczystszym transportem. Emisja CO2 w porównaniu do elektrycznego transportu kolejowego jest 6-krotnie niższa, a transport samochodowy jest ponad 20-krotnie bardziej emisyjny.

Wydawać by się mogło, że tak czysty transport, który ma tak dużą przewagę nad innymi może spokojnie siąść na laurach. Nic bardziej mylnego. Rozwój i poszukiwania nowych technologii i alternatywnych paliw trwają w najlepsze. Przykładem może być pierwszy udany test i uzyskanie wszelkich pozwoleń barki śródlądowej napędzanej zielonym wodorem. Następne już czekają w kolejce. Problemem są duże jednostki, które często potrzebują napędu o mocy 40 MW i wyższej. W tym sektorze transformacja potrwa trochę dłużej, ale na pewno skończy się szybciej niż w naszej energetyce. Obecnie zdecydowana większość nowo budowanych jednostek ma napęd LNG. Ale równolegle tworzona jest alternatywa w postaci biometanolu czy amoniaku. Statki napędzane biometanolem już stały się faktem. Tylko w tym roku zamówiono 80 nowych jednostek z tym właśnie napędem. Amoniak jest dobrym magazynem energii. Prawie tak samo dobrym, jak metan. Jednak ze względu na swoje toksyczne właściwości, wymaga jeszcze dopracowań w zakresie bezpieczeństwa.

A u nas?
A u nas poseł Kowalski i cała zjednoczona prawica jednym głosem brzmi: „Będziemy bronić polskiego węgla”. Żeby jeszcze chcieli bronić antracytu. Ale bronią węgla brunatnego w Turowie. Węgla odpowiedzialnego za największe emisje CO2, a jego wydobycie ma negatywny wpływ na poziom wód gruntowych w regionie. U nas, ku uciesze narodu, można skonsumować potężne miliardy na wszelkie socjale dające poparcie w wyborach, aby potem z uśmiechem na ustach powiedzieć - sorry, nie możemy podłączyć OZE, bo nasze sieci są przeciążone.

U nas zupełnie bez echa odbywa się Europejska Konferencja Klimatyczna z udziałem 90 przedstawicieli akademii nauk z 45 krajów Europy i Azji. W trakcie dwudniowej dyskusji omawiane były najnowsze wyniki badań, skutki zmian klimatu w Europie, a także wszelkie działania, jakie należy podjąć w zakresie adaptacyjnym oraz ograniczającym postęp globalnego ocieplenia.

Wszystkim, którzy mają jakikolwiek wpływ na podejmowane decyzje, poleciłbym punkt 2. wydanego komunikatu podsumowującego konferencję: „Ekstremalne przejawy zmiany klimatu obejmują: fale upałów, susze, pożary lasów, ulewne deszcze, powodzie, silne burze i cyklony. Ponadto: zmianę pór roku, dłuższe utrzymanie się blokad wyżowych w atmosferze, utratę lodowców i lodu morskiego, wzrost poziomu morza, zakwaszenie oceanów oraz zmiany cyrkulacji oceanicznej. Wszystkie te zjawiska z dużym prawdopodobieństwem nasilą się do roku 2050 roku”. (całość komunikatu dostępna jest na stronach Polskiej Akademii Nauk).

Piątkowy deszczyk w Jaworznie to było nawet nie preludium do tego, co może nas czekać już w niedalekiej przyszłości. Bo tak naprawdę niewielu z nas wie, co znaczy tropikalna ulewa. Gwałtowny deszcz, który nie nawodni wysuszonej gleby. Zamiast tego będzie siał zniszczenia i podtopienia, szybko spływając rzekami do morza. I słusznie drwili sobie internauci z flagowej inwestycji radnego PiS - ulicy Tuwima. Ta uliczna retencja pokazuje, jak niska jest świadomość obecnej władzy. Jak miasta i nowe inwestycje zupełnie nie są przystosowane do wyzwań przyszłości.

Nie chciałbym się wtrącać piekarzowi w technologię wypieku chleba, szewcowi w naprawę obuwia. Ale nie życzyłbym sobie także, aby czeladnik piekarniczy, technik teatralny, historyk, politolog czy każdy inny dyletant z PiS-u i działacz związkowy nie wypowiadał się w roli eksperta klimatycznego i decydował o kształcie podejmowanych decyzji. Aby choć raz pozwolono dojść do głosu naukowcom i jeszcze ich wysłuchano.

Artur Nowacki




[caption id="attachment_284177" align="aligncenter" width="640"] Artur Nowacki[/caption]

 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do