Reklama

Z perspektywy: Nie róbcie ze mnie idioty

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
03/09/2023 10:00
O Jaworznie znów, choć na chwilę było głośno w kraju. Chyba to jedyne miasto, gdzie w centrum miasta zawisł tak obrzydliwy baner, jak ten o premierze Tusku. W dodatku to chyba jedyne miasto, gdzie odbyło się to w sposób niezgodny z prawem. Brakowało informacji o źródle finansowania.
A tak bardzo chciałbym wiedzieć, czy to zostało sfinansowane przez kandydata „jedynej słusznej”, jej sympatyków, czy też zostało opłacone z publicznych pieniędzy bez zgody większości, a przynajmniej mojej? Mam nadzieję, że te pytania nie zginą w gąszczu informacyjnym i opinia publiczna pozna tego, który skrywa się za wywieszeniem tego czegoś.

No, ale skoro już powisiał kilka dni, to warto skupić się na kłamstwach zawartych w każdym słowie tego hasła, że Tusk zepsuł wszystko. Wszystko to znaczy co? Wszystkie sprzęty domowe mają się dobrze. Urząd miasta i szkoły w dalszym ciągu funkcjonują. Sklepy są otwarte, a woda w kranie mokra. Więc albo Tusk jest tylko człowiekiem, albo ten wpis był prymitywną manipulacją, bo jednak Tusk nie zdołał zepsuć wszystkiego. Wręcz przeciwnie. Przeprowadził nasz kraj wzorcowo przez światowy kryzys w 2008 roku. Pozostawił po sobie kraj w dobrym stanie. Na tyle dobrym, aby można było przez lata dzielić darmowy tort. Szkoda, że zabrakło w tym haśle treści, jak bardzo telewizja publiczna nie jest publiczna. Jak bardzo kosztowne są nasze pomyłki wyborców, dopuszczając do władzy, niedouczonych nierobów, dyletantów i cynicznych cwaniaków.

Mówią, że uciekł. Jeśli uciekł, to gdzie - bo nie wiem. Może mieli na myśli tak ochoczo wykorzystywaną przez swoją propagandę mityczny Babilon, czyli Brukselę. Jeśli tak, to ponownie wieje prymitywizmem z daleka. Przecież jesteśmy częścią wspólnoty i praca w Brukseli jest czymś normalnym. Poza tym „jedyna słuszna” ma tych uciekinierów więcej. Taki pan Jaki, Brudziński, trio Beat z premier Szydło na czele. Dlaczego oni nie wracają, bronić imienia partii w wyborach? Ja natomiast jestem dumny, że Polak został przewodniczącym Rady Europejskiej. Poza tym był najdłużej urzędującym premierem w Polsce. I w końcu, czy można mówić o ucieczce po 7 latach sprawowania urzędu premiera?

Mówią, że zrobi to znowu. To, czyli co? Bo nie wiem. Nie nadążam za tym swoistym tokiem rozumowania. To raczej jest obraźliwe, jeśli jest skierowane do mnie. Traktują mnie jak mało rozgarniętego osobnika. I chyba taką ma opinię ma „jedyna słuszna” o swoim elektoracie. To jest sprawa każdego z nas, czy godzi się na takie traktowanie. Ja z tego pociągu wysiadam. Bo nie godzę się na dyskusję hasłami bez merytoryki. Taką próbkę miałem w minioną sobotę. Zderzyłem się z murem, który nie ma nic do przekazania oprócz odgórnie narzuconych haseł. Brak jest możliwości jakiejkolwiek dyskusji.

Wmawiają nam, że odzyskali PKP Energetyka i mówią NIE dla wyprzedaży majątku. Nie ma nic bardziej populistycznego, obłudnego i kłamliwego. Przypomnijmy więc, jak to jest naprawdę. Decyzję o sprywatyzowaniu PKP podjął Sejm nie Tusk. Podjął uchwałą z dnia 25 lipca 2000 roku. Tusk wtedy był senatorem. Uchwałę podjęto głównie głosami „ZA” post Solidarności i głosem… Jarosława Kaczyńskiego. Retoryka ta to dowód, że mają nas za prymitywów. Myślą, że ludzie nie pamiętają. Że nie sprawdzą w dokumentach. Zachowują się tak, jakby byli oderwani od rzeczywistości. Zupełnie nieświadomi, że w Internecie nic nie ginie. Albo tak naładowani pychą władzy, że kompletnie to ignorują.

Straszą nas emigrantami, którzy są źródłem wirusów, bakterii, gwałtów, mordów i wszelkiego zła. W minioną sobotę, z imprezy na Podłężu wracałem do domu komunikacją publiczną. Gdy przyszedłem na przystanek, autobus już stał w zatoczce. A za kierownicą… o zgrozo ten, którym nas straszą. Abym nie stał w upale na słońcu, kierowca z uśmiechem zaprosił mnie do klimatyzowanego wnętrza. Nie zaraził mnie niczym, nie zgwałcił i nie zabił. Wręcz przeciwnie, z uśmiechem na ustach sprzedał mi bilet. A do planowanego odjazdu rozmawialiśmy o wszystkim. Okazało się, że kierowca jest z Indii. Nie było dla mnie problemem, że nie rozmawiał biegle po polsku. Za to świetnie po angielsku. A gdy opuszczałem pojazd, z uśmiechem na ustach pomachał mi na pożegnanie.

Pozdrawiam bardzo serdecznie kierowcę sobotniego kursu 314. Za to, że jest przykładem, jak bardzo „jedyna słuszna” mąci nam w głowach. I karmi strachem przed tym, co inne i nie „NASZE”.

Artur Nowacki




[caption id="attachment_284173" align="aligncenter" width="1600"] Artur Nowacki[/caption]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do