Reklama

Zaginione milczenie: nieistniejące kapliczki Jaworzna

Na obrzeżach pamięci miasta stoją miejsca, których kamień i drewno dawno przestały istnieć - a jednak wciąż mówią. Kapliczki św. Magdaleny, św. Jana Kantego i św. Jana Nepomucena to nie tylko architektoniczne drobiazgi; to miniaturowe pomniki lokalnej tożsamości, które przez stulecia towarzyszyły ludziom w pracy, na drodze i w najważniejszych chwilach życia. Ich fizyczna nieobecność nie wygasza opowieści, które przenikają do dziś ulice i kroniki Jaworzna.

Kapliczka św. Magdaleny - pamięć zaklęta w niszy

Najstarsza z trzech opisywanych budowli, kapliczka św. Magdaleny, sięga tradycją XIV wieku; kamienna lub ceglana bryła, zwieńczona czterospadowym daszkiem i metalowym krzyżem, stała przy dzisiejszej ul. św. Wojciecha. Wznoszona i przebudowywana przez wieki - od drewnianej kaplicy z końca XVI wieku po murowaną formę XVIII-wieczną, pełniła funkcję miejsca modlitwy i lokalnych świąt (wspomnienie patronki obchodzono 22 lipca). Została rozebrana w czasie modernizacji dróg około 1956 roku, lecz figura XIV-wiecznej Madonny, która niegdyś w niej stała, ocalała i przetrwała w parafii jako materialny most do dawnych rytuałów.

Styl kapliczki - smukły słup z półkolistą niszą - wpisywał się w szerszy, regionalny kanon małopolskiej małej architektury sakralnej: prostota elewacji, harmoniczne proporcje i subtelne detale nadające budowli dostojeństwo mimo niewielkich rozmiarów. Ta skromna elegancja tłumaczy, dlaczego takie formy były powszechne na szlakach przydrożnych i wokół wiosek - były czytelnymi znacznikami sacrum w krajobrazie codzienności.

Kapliczka św. Jana Kantego - „domek” pamięci przy Grunwaldzkiej

Kapliczka przy ul. Grunwaldzkiej stała naprzeciw obecnego urzędu miejskiego opisywana była jako typ „domkowy” z podcieniem - mały „kościółek” z gankiem i sygnaturką, którego proporcje (ok. 4 × 5 × 3 m) oraz drewniane detale zdradzały XIX-wieczne rzemiosło i lokalne tradycje budowlane. Stała na posesji rodziny Chachulskich; miała w środku ołtarzyk i rzeźbę św. Jana Kantego. W latach 1960., przy inwestycjach mieszkaniowych i handlowych, obiekt ten - podobnie jak dom rzemieślników - zniknął, a ostatni spadkobiercy nawet przemienili go doraźnie w kiosk z gazetami. To obraz konfliktu między pamięcią a „postępem”, w którym prozaiczne decyzje urbanistyczne gładzą drobne arcydzieła lokalnej kultury.

Kapliczka ta - typowa dla Galicji i Małopolski - jest też przypomnieniem determinującej roli wota i misji parafialnych w budowaniu lokalnego krajobrazu sakralnego. Wzrost ich liczby w XIX i na początku XX wieku łączył się z przemianami społecznymi po zniesieniu pańszczyzny i z intensywnymi okresami pobożności maryjnej.

Kapliczka św. Jana Nepomucena - zburzona, lecz żywa w opowieści

Kapliczka św. Jana Nepomucena w Jeleniu miała formę zwartej, przydomowej budowli z wnęką, z gontowym dachem i sygnaturką; jej historia splata się z legendami o przysięgach powstańczych i lokalnym patriotyzmie. Różne przekazy wiążą jej powstanie z XV wiekiem lub z rokiem 1783 - datą, którą miejscowe narracje traktują jako symboliczny punkt odniesienia. Jeszcze w 1970 roku budowla zachwycała mieszkańców; jednak została ostatecznie rozebrana z polecenia ostatnich właścicieli, a los rzeźby patrona pozostał nieznany. Utrata tej kapliczki — podobnie jak innych - oznaczała nie tylko stratę materialnego obiektu, lecz zerwanie wątku opowieści, które łączyły miejsca z historycznymi aktami odwagi i wierności.

Co tracimy wraz z kamieniem? - refleksja i wezwanie

Kapliczki takie jak opisywane nie były monumentami wielkiej polityki ani wielkich fundacji. Były wotami wdzięczności, miejscami modlitwy robotników i rolników, krzyżówkami sacrum i codzienności. Ich znikanie - często w imię modernizacji - to utrata mikro-historii, którą trudno potem odtworzyć. W Jaworznie przykłady te pokazują, że pamięć miejska jest delikatna: rzeźby przeniesione do parafii chronią formę, lecz wyrywają ją z kontekstu; kioski i bloki zastępują miejsca ciszy, ale nie przywrócą opowieści, które się tam toczyły.

Niech jednak te nieistniejące kapliczki będą wezwaniem - nie do nostalgii bezczynnej, lecz do aktywnej opieki nad materiałem pamięci: opisu, dokumentacji, konserwacji istniejących drobnych zabytków i edukacji lokalnej. W krajobrazie Jaworzna można znaleźć dziś ślady - puste cokoły, dokumenty, fotografie, wspomnienia - które, odpowiednio zebrane, złożą się na nowy rodzaj pomnika: pomnika mowy, a nie kamienia.

Na podstawie materiałów archiwalnych i lokalnych badań zawartych w książce „Kapliczki, krzyże i figury przydrożne w Jaworznie” - opracowanie zbiorcze: Dokładne cytaty i szczegóły historyczne pochodzą z tego źródła

Autor: Stowarzyszenie Arka Ocalenia, Edward Michalik

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 26/11/2025 10:30
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do