
Wyniki wyborów nie przyniosły wielkiego zaskoczenia – przynajmniej nie w Jaworznie. Tu wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami, niemal jakby ktoś wcześniej podał dokładny scenariusz. Jednak w skali ogólnopolskiej sondaże i rzeczywistość zaczęły się rozmijać. Co ciekawe, nie po raz pierwszy. A mimo to wciąż im wierzymy – jakbyśmy naprawdę chcieli, żeby rzeczywistość była taka prosta i przewidywalna.
Patrzę na mapę wyników – nie polityczną, ale społeczną. Granice poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości się przesuwają. Niby powoli, ale jednak. Jeszcze nie tak dawno mówiło się, że Małopolska to bastion prawicy. A tu proszę – w jednym z sąsiadujących z Jaworznem powiatów Trzaskowski wygrywa z jeszcze większą przewagą niż u nas. Granice polityczne już nie pokrywają się z geograficznymi ani kulturowymi. Kiedyś mówiło się, że za daną rzeką czy lasem zmieniają się poglądy. Dziś różnice potrafią wystąpić między dwiema sąsiednimi gminami, jakby dzieliła je nie tylko granica administracyjna, ale i mur światopoglądowy.
[middle1]Weźmy choćb......
Chcesz czytać dalej? Wykup subskrypcję e-wydania Aktualności Lokalnych! Zapłać za pomocą BLIK lub przelewem ze swojego banku
Pozostało 78% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.