
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Inne portale podaja inne dane ale sa kasowane
Pierwsze podejście do jednego z odcinków przyszłej kolei metropolitalnej nie napawa optymizmem. Władze PKP PLK latem ubiegłego roku poinformowały, że projekt obejmujący trasę Będzin-Katowice-Tychy-Zebrzydowice nie będzie realizowany do 2020 roku. Z punktu widzenia komunikacji w metropolii, szczególnie dotkliwy jest brak finansowania dla odcinka Będzin-Katowice-Tychy (koszt: 1,8 mld). Przypomnijmy, że poza rozbudową linii w tym rejonie, rozważano m.in. postawienie nowych peronów dla kolei aglomeracyjnej w Sosnowcu i Szopienicach Płd., a także nowych przystanków w Katowicach-Szopienicach (Morawa) oraz przy ul. Damrota. Przedstawiciele PKP PLK obiecywali, że powrót do tej inwestycji jest możliwy, o ile np. spółka znajdzie oszczędności. Na początku roku chwaliła się ona 4 mld zł zaoszczędzonymi na procedurach przetargowych, ale apel metropolii o dotrzymanie słowa w tej sprawie wciąż pozostaje bez odpowiedzi. W tym kontekście wciąż zasadne jest pytanie, czy zarząd związku będzie w stanie porozumiewać się z rządem w sprawie projektów decydujących o rozwoju metropolii? Weźmy smog. Na razie metropolia jako całość nie została ujęta w rządowym programie poprawy jakości powietrza, choć taki krok wydawał się koniecznością. Wątpliwości wciąż są, ale są też symptomy, że rząd chce traktować metropolię jako najlepsze w Polsce pole do realizacji innowacyjnych przedsięwzięć na dużą skalę. Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/strefa-biznesu/wiadomosci/z-regionu/a/gornoslaskozaglebiowska-metropolia-czy-to-metropolia-na-jaka-czekalismy,13186957/