
Ks. Mirek Tosza z jaworznickiej Wspólnoty Betlejem i Ks. Sebastian Kreczmański z parafii Matki Bożej Bolesnej w Brzęczkowicach 26 kwietnia uczestniczyli w mszy pogrzebowej Ojca Świętego, papieża Franciszka.
- To była piękna, bardzo prosta i podniosła uroczystość - pisze o uroczystościach pogrzebowych Papieża Franciszka ks. Mirek Tosza. - Przejmująco i bez zbędnych ozdobników - po „franciszkowemu”. Prosta pogrzebowa liturgia i przepiękne śpiewy na dwa płuca:
zachodni chorał i wschodnie pieśni przy trumnie.
I ten przejazd przez Rzym… do domu Matki. Odwiedził Ją w ciągu 12 lat pontyfikatu ponad 120 razy. Zawsze gdy wyjeżdżał i wracał. Był dzień po wyborze i dwa dni przed śmiercią. Zawsze z bukietem kwiatów. Dziś dwa kosze białych róż złożyły w jego imieniu małe dzieci: na pożegnanie i na…powitanie w domu. Franciszek spoczął (choć znając Jego upór i pomysły „spoczął” to nie najlepsze słowo) tuż obok kaplicy z Jego ukochanym obrazem Madonny. A propos „spoczął” - Jego patronka, ulubiona święta i przyjaciółka Teresa z Lisieux, której „Rękopisy” miał zawsze przy sobie w słynnej czarnej, skórzanej teczce podróżnej, tuż przed śmiercią wyznała: „Ja nie umieram, lecz wchodzę w Życie. Czuję, że moja misja dopiero się rozpoczyna. Będę uczyć ludzi kochać Boga, jak ja Go kochałam”.
Franciszek powtarzał: „Całun pogrzebowy nie ma kieszeni a za konduktem pogrzebowym nie jeździ wóz do przeprowadzek. Zostawimy wszystko poza miłością, którą otrzymaliśmy od Boga i którą przekazaliśmy innym”. W towarzystwie Maryi i Teresy zdziała znacznie więcej…
Mieliśmy szczęście zatrzymać się na te trzy dni u sióstr elżbietanek tuż przy Santa Maria Maggiore. Nocą, z tarasu, obserwowaliśmy niezwykły spektakl: nad wieżą bazyliki, w świetle jupiterów mewy tańczyły tajemniczy taniec, jakby ćwicząc na powitanie Franciszka. 800 lat temu święty z Asyżu wygłosił do nich kazanie i rozesłał je do wsi i miast. Może te mewy od niego?
I jeszcze ten szpital polowy rozbity obok bazyliki... Jeden z symboli tego pontyfikatu. Nawiązał do tego w homilii pogrzebowej kard. Re: „motywem przewodnim misji Ojca Świętego było "przekonanie, że Kościół jest domem dla wszystkich, domem o zawsze otwartych drzwiach. Wielokrotnie odwoływał się do obrazu Kościoła jako „szpitala polowego” po bitwie, w której wielu odniosło rany. Papież Franciszek zawsze stawiał w centrum Ewangelię miłosierdzia, wielokrotnie podkreślając, że Bóg nie męczy się przebaczaniem – On przebacza zawsze, niezależnie od sytuacji tego, kto prosi o przebaczenie i powraca na drogę prawdy".
Odpocznij chwilę, Franciszku, ale nie za długo… Bardzo Cię potrzebujemy!
źródło: FB/Mirek Tosza
- Gdy historia dzieje się na naszych oczach, trudno zamknąć ją w kilku akapitach - relacjonuje ks. Sebastian Kreczmański z parafii Matki Bożej Bolesnej w Brzęczkowicach. - Tym bardziej, gdy dotyczy osoby, która przez lata była dla milionów ludzi na całym świecie symbolem wiary, pokoju i miłosierdzia. Rzym na chwilę stał się sercem świata — w rytmie modlitwy, ciszy i łez.
Ten tekst powinien rozpocząć się błyskotliwą myślą, ale… niech zacznie się od opisu tego, co wspólnie tutaj przeżywaliśmy jako wierni. Od pogrzebu minęło już kilka godzin, jednak wydarzenia, które miały miejsce w Rzymie, trudno ująć w kilku zdaniach.
Chyba już tak jest — i nie bójmy się tego powiedzieć — z wielkimi i historycznymi chwilami, że słowo pisane oddaje jedynie ułamek tego, co przeżyło blisko pół miliona ludzi: wewnątrz watykańskiej bazyliki, na Placu św. Piotra, wzdłuż trasy konduktu z trumną papieża, aż po ostatnie chwile pod Bazyliką Santa Maria Maggiore.
Można dziś spokojnie powiedzieć, że w tych dniach centrum (wszech)świata było właśnie tutaj, w Rzymie. Niezwykłą wdzięczność budzi fakt, że mogliśmy stać się częścią wydarzeń, które zamykają znaczący rozdział historii i otwierają nowy — nieznany jeszcze, ale nieuchronnie zbliżający się.
Służby informacyjne podają, że w pogrzebie papieża Franciszka uczestniczyło około 400 tysięcy osób. 250 tysięcy zgromadziło się na mszy świętej na Placu św. Piotra, pozostali towarzyszyli konduktowi pogrzebowemu wzdłuż całej trasy oraz modlili się pod Bazyliką Santa Maria Maggiore. Liczbę wiernych należałoby jednak powiększyć o tych, którzy w ostatnich dniach stali w wielogodzinnych kolejkach, aby oddać cześć papieżowi wystawionemu publicznie przed ołtarzem bazyliki watykańskiej, a także o tysiące osób uczestniczących w uroczystościach za pośrednictwem telebimów rozstawionych w różnych częściach Wiecznego Miasta.
Mogę jedynie potwierdzić, że w sobotnie przedpołudnie przy trasie przejazdu papamobile nie było wolnego skrawka chodnika. Kolejki do wejścia na Plac św. Piotra, gdzie sprawowano liturgię żałobną, ustawiały się na wiele godzin przed otwarciem bram.
„Rzym nie pamięta takiego wydarzenia” — zgodnie stwierdzają włoscy dziennikarze i komentatorzy, ze zdumieniem podkreślając, jak z szacunkiem mieszkańcy miasta, pielgrzymi i przypadkowi przechodnie przeżywali te sobotnie poranne godziny.
Uroczystości rozpoczęła eucharystia w intencji zmarłego Ojca Świętego. Mszy przewodniczył kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego, który w homilii podkreślił, że papież Franciszek „do ostatniego dnia swego życia oddał się całkowicie służbie Kościołowi i człowiekowi”.
„Zgromadziliśmy się na modlitwie wokół jego doczesnych szczątków ze smutkiem w sercach, ale podtrzymywani pewnością wiary” — mówił kard. Re, dziękując głowom państw, delegacjom i licznie przybyłym wiernym.
W swojej homilii kardynał przypomniał ostatni obraz Ojca Świętego — jego błogosławieństwo z loggii bazyliki św. Piotra w minioną Niedzielę Wielkanocną, pomimo pogarszającego się stanu zdrowia.
Nazwał papieża Franciszka „papieżem bliskości”, którego pontyfikat „poruszył umysły i serca” ludzi na całym świecie. Przypomniał, że wybór imienia Franciszek był zapowiedzią całego pontyfikatu: inspirowanego św. Franciszkiem z Asyżu, przepełnionego prostotą i troską o ubogich.
Ojciec Święty ukazywał Kościół jako „szpital polowy”, apelował o kulturę spotkania, budowanie mostów i pomoc uchodźcom. Wspomniano o jego symbolicznych podróżach — na Lampedusę, Lesbos czy do Iraku — mimo licznych zagrożeń.
Kardynał Re podkreślił prymat ewangelizacji, który przenikał całe nauczanie papieża — od adhortacji Evangelii gaudium po encyklikę Fratelli tutti, w której wzywał do budowania braterstwa w świecie pełnym podziałów.
Szczególne miejsce w przesłaniu papieża zajmowało miłosierdzie — „serce Ewangelii” — które stało się osią Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. „Miłosierdzie i radość to dwa słowa kluczowe papieża Franciszka” — podkreślił kaznodzieja.
W obliczu globalnych konfliktów papież nie ustawał w błaganiu o pokój, przypominając, że „wojna zawsze jest tragiczną porażką”. Wzywał do dialogu i budowania mostów zamiast murów.
Na zakończenie homilii kardynał Re przywołał często powtarzane słowa papieża: „Nie zapominajcie modlić się za mnie”. „Drogi Papieżu Franciszku, teraz prosimy Ciebie, żebyś modlił się za nas i błogosławił Kościołowi i światu z nieba” — zakończył.
Po liturgii na Placu św. Piotra nastąpiło wzruszające ostatnie pożegnanie. Trumna z ciałem papieża została przeniesiona do Bazyliki św. Piotra, a następnie przewieziona do Bazyliki Matki Bożej Większej na Eskwilinie.
Rzesze ludzi ustawiły się wzdłuż całej trasy ostatniej papieskiej pielgrzymki — od bram Watykanu aż po plac przed Santa Maria Maggiore. Drogę konduktu co chwilę pokrywały biało-żółte kwiaty, rzucane przez zgromadzonych wiernych — symbol miłości i wdzięczności, nawiązujący do zwyczaju Ojca Świętego, który wielokrotnie składał kwiaty przed ikoną Salus Populi Romani.
Ostatnim aktem było złożenie trumny w ziemnym grobie, zgodnie z ostatnią wolą papieża Franciszka. Dołączył on do grona siedmiu papieży pochowanych w tej bazylice. Ceremonia była zamknięta dla wiernych i mediów; uczestniczyli w niej wyłącznie najbliżsi współpracownicy oraz najwyżsi dostojnicy Kurii Rzymskiej. W tym czasie na placu przed bazyliką wierni modlili się, odmawiając różaniec i litanię ku czci Najświętszej Maryi Panny.
Papież Franciszek urodził się w Buenos Aires w Argentynie 17 grudnia 1936 roku. Zmarł w wieku 88 lat w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia 2025 roku, o godzinie 7:35, wskutek udaru mózgu, którego następstwem była śpiączka i niewydolność krążenia. Ostatni raz spotkał się z wiernymi w Niedzielę Wielkanocną na Placu św. Piotra w Rzymie.
Tekst i zdjęcia: ks. Sebastian Kreczmański
W sobotę 26 kwietnia wierni w zadumie i refleksji pożegnali Papieża Franciszka. Oficjalne uroczystości pogrzebowe odbyły się na Placu św. Piotra w Watykanie. Uczestniczyło w nich ok. 250 tys. osób, wśród zgromadzonych przywódcy z całego świata, m.in. prezydent USA Donald Tramp, prezydent RP Andrzej Duda, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przedstawiciele Unii Europejskiej z Ursulą von der Leyen oraz głowy koronowane.
Zgodnie z wolą Papieża Franciszka jego ciało nie spoczęło w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Kondukt żałobny przeszedł do rzymskiej Bazyliki Matki Bożej Większej. Na jego trasie Papieża żegnało ok. 150 tys. osób. Trumnę z ciałem Papieża złożono w bocznej nawie tej Bazyliki - między Kaplicą Paulińską a Kaplicą Sforzów. To właśnie w tej świątyni Papież modlił się w każdym ważnym momencie swego pontyfikatu. Ten pochówek zerwał z tradycją pochówków Papieży w Bazylice św. Piotra.
Na rytuał pogrzebowy złożyło się odśpiewanie czterech psalmów, odmówienie pięciu modlitw wstawienniczych i modlitwy Ojcze nasz. Tutaj podczas prywatnej ceremonii pożegnali Papieża ci, których wspierał - rzymscy potrzebujący oraz siostra Papieża.
Nagrobek jest skromny, na nim jedynie napis w języku łacińskim „Franciscus”. Konstrukcja wykonana z kamienia liguryjskiego, co odnosi się do stron Ojca Świętego, jego włoscy przodkowie pochodzili z Ligurii i z Piemontu.
Od niedzielnego poranka (27 kwietnia) wierni mogą modlić się przed grobem Papieża Franciszka.
Ojciec Święty, jak o Nim mówiono, był życzliwy dla każdego potrzebującego, odrzuconego, pełen był dobroci i zrozumienia dla wszystkich ludzi, bez względu na ich pochodzenie i wiarę. Podczas mszy pogrzebowej kardynał Battista Re podkreślił, że Papież Franciszek był „papieżem pośród ludzi”. Jego pontyfikat charakteryzował się bliskością z wiernymi oraz troską o osoby w trudnej sytuacji. Styl tego pontyfikatu oddawało przybranie imię – po św. Franciszku z Asyżu.
Papież Franciszek w 2016 r. pozwolił rozwodnikom przystępować do komunii świętej, oczywista jeśli ci spełnią określone warunki. Zezwolił księżom na błogosławienie par jednopłciowych.
Był Papieżem głębokiej troski o najbardziej potrzebujących. Tuż przed śmiercią oddał dla nich wszystkie swoje pieniądze. W więzieniu dla nieletnich na obrzeżach Rzymu znajduje się niewielka manufaktura makaronu Pastificio Futuro. Powstała dzięki finansowemu wsparciu Papieża Franciszka. W ten sposób dano nowe życie młodocianym, którzy weszli w konflikt z prawem. Zatrudnionych jest tutaj 20 osób, również ci, którzy opuszczają mury więzienia.
Papież Franciszek odbył 47 podróży apostolskich, podczas których odwiedził 66 krajów na całym świecie. Odbył też 40 wizyt duszpasterskich w 49 miastach włoskich.
Jak czytamy w Vatican News „prostota Papieża Franciszka była spójna i widoczna nie tylko w stylu życia, ale również w jego sposobie komunikacji. Jego gesty, decyzje i styl bycia były integralną częścią jego przekazu. Jeśli pisał to językiem przeciętnego odbiorcy, językiem obrazów, emocji i prostych myśli utrzymując jednocześnie głębię teologiczną. Więcej pokazywał życiem i działaniem. … Promieniował na cały świat prostotą dobra i bliskości”.
W 2014 r. jaworznicka Wspólnota Betlejem podczas audiencji złożyła na ręce Papieża Manifest Resztek, podpisany przez ponad 1000 jaworznian. EB
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie