
Tak jak zapowiadałem w dniu 28 kwietnia, odwiedziliśmy wzgórze Korzeniec w Cezarówce Dolnej. Wszystko jest w filmie oraz cyklu fotoreportaży. Trafiło się coś, co zasługuje na odrębną wzmiankę. Potem sporo czasu spędziłem w okolicy Jeziorek, penetrując las w okolicy stawu. Tam trzy lata temu stwierdziliśmy wejście bobrów. Czas było sprawdzić, jak teraz wygląda ta sytuacja, a szczególnie jak na to wszystko reagują Lasy Państwowe.
Wędrując po Korzeńcu, natrafiliśmy na spory płat pierwiosnki lekarskiej. Na jej kwiatach przebywał szary chrząszcz. Owad nie był skłonny pozować, ale udało mi się go sfotografować w pewnym sensie niechcący. Na początku myślałem, że to tylko trywialny, pospolity na trasach naszych wędrówek omomiłek szary. Było jednak coś, co mnie zaintrygowało. Niekoniecznie chodziło o czarną plamę na pomarańczowym przedpleczu. Najważniejsze były dwubarwne czerwono-czarne uda i czarne golenie. W końcu ustaliłem, że to omomiłek wiejski. Teoretycznie jest to gatunek pospolity i bardzo liczny w całym kraju. Bywa widywany w województwach łódzkim, lubuskim i śląskim. To dziwne, ponieważ teraz miałem z nim swoje bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Dorosłe chrząszcze jadają inne owady oraz pyłek kwiatowy. Larwy polują na inne owady oraz ślimaki. Gwoli ścisłości u omomiłka szarego nogi są jednolicie czarniawe. Czarna plama na przedpleczu się pojawia. Jest jeszcze omomiłek parkowy. Ten ma czerwone uda, ale nie posiada czarnej plamy na przedpleczu.
Staw w Jeziorkach będący przede wszystkim łowiskiem trzy lata temu został zasiedlony przez bobry. Czas było sprawdzić, jak to teraz wygląda. W drodze do stawu szliśmy borem bardzo mieszanym, w którym znaczną domieszkę stanowi amerykański dąb czerwony. Ten, jako groźny gatunek inwazyjny powinien być starannie usuwany, a kolejne młode drzewa nie powinny być doprowadzane do stanu owocowania. Idąc zauważyliśmy liczne podtopione miejsca. Najważniejszy jest staw. Obchodząc go zauważyliśmy, że bobrów tutaj nie ma od dłuższego czasu. Zostały ścięte trzy lata temu drzewa i nic ponadto. Są jeszcze pozostałości nor wykopanych w brzegach. Wiele wskazuje na to, że docierając tutaj od ostoi nad Łużnikiem, uczyniły sobie tylko piknik na skraju drogi i wycofały się w głąb lasu.
Dzięki bobrom oraz wskutek eksploatacji węgla pod tą okolicą mamy do czynienia ze swoistym powrotem do przeszłości. Ta była bardzo mokra, ponieważ na północ od pasma wydm od wieków znajdowało się Bagno Jeziorki. Oczywiście wskutek gospodarki leśnej zostało ono spacyfikowane licznymi rowami melioracyjnymi. Teraz dzięki aktywności bobrów woda w nich stoi i jest spiętrzona niemalże do krawędzi brzegów. Zalanych rowów nie da się obecnie łatwo przeskoczyć. Tu i ówdzie rozlewa się po pobliskim drzewostanie. Warto jeszcze zauważyć, że odnowione i utwardzone leśne drogi spełniają się w roli zapór. Za nimi tworzą się bardzo płytkie zbiorniki. Generalnie teraz penetrowanie tego lasu nikomu nie ujdzie na sucho. Pierwotnie ta okolica mogła być zajęta przez las łęgowy klasyfikowany jako Alno-Padion. Znaczy się w drzewostanie dominują olsze czarne oraz czeremcha pospolita. Tej drugiej jest tutaj sporo i do tego wygląda bardzo kwitnąco. Do tego dochodzą znakomicie sprawdzające się w takich warunkach dęby szypułkowe. I to by było póki co na tyle. My tu jeszcze wrócimy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie