
Rozkłady jazdy linii E i J nijak mają się do rzeczywistości i nie można na nich polegać. W tej sprawie skontaktowała się z redakcją czytelniczka, która regularnie podróżuje tymi dwiema liniami.
Kobieta kilka razy w tygodniu dojeżdża rano z Mysłowic do Jaworzna. List do redakcji zaczęła od pozytywnych stron podróżowania autobusami jaworznickiego PKM.
„Ceny biletów są konkurencyjne w porównaniu do tych oferowanych przez autobusy Zarządu Transportu Metropolitalnego kursujące po terenie Metropolii. Kontrolerzy, którzy latem pojawili się w liniach E i J (wcześniej przez co najmniej dwa lata nie spotkałam ich na trasie Mysłowice – Jaworzno), okazali się uprzejmi i sympatyczni. Zakup biletów nie stanowi problemu – w autobusach znajdują się dwa rodzaje biletomatów, które umożliwiają płatność zarówno gotówką, jak i kartą, a bilety można również nabyć u kierowcy. Zdarza się jednak sporadycznie, że kierowca odsyła pasażerów do automatu, szczególnie gdy autobus jest mocno opóźniony. Problemem pozostają właśnie opóźnienia, które stały się codziennością na liniach J i E. ” - pisze czytelniczka.
„Jotka” i E rozpoczynają kursy w Jaworznie, jadą przez Mysłowice do Katowic na Aleję Korfantego, który jest na tej trasie ostatnim i jednocześnie pierwszym przystankiem. Autobus rusza od razu po tym, jak wysiądą pasażerowie i wsiądą następni, podróżujący do Mysłowic lub Jaworzna.
Bywa, że w drodze z Jaworzna do Katowic autobusy utykają w korkach. Poranne i popołudniowe zatory na DK79 na Niwce i Modrzejowie są niemal codziennością. Stąd znaczne opóźnienia autobusów w stosunku do rozkładów jazdy.
„Przykład z dzisiejszego poniedziałku: autobus linii E pojawił się na przystanku w Mysłowicach około 8:31, mimo że według rozkładu kursy są o 8:04, 8:07 i 8:44 – pisze czytelniczka. Korzystam z portalu pokazującego rzeczywiste godziny odjazdów, bo inaczej traciłabym mnóstwo czasu, czekając na autobus, który przyjedzie nie wiadomo kiedy. Rano często zdarzają się absurdalne sytuacje, gdy w odstępie jednej minuty na przystanek podjeżdżają dwa autobusy tej samej linii, a drugi jedzie niemal pusty. Do tego niektórzy kierowcy chyba próbują nadrabiać opóźnienia, np. na ul. Katowickiej na Łubowcu lubią mocniej depnąć na gaz i przekraczają dopuszczalną prędkość.
Rozumiem, że są korki, że kierowcy nie mają na to wpływu, ale chciałabym zwrócić uwagę na ten problem. Jestem też ciekawa, czy takie opóźnienia dotyczą tylko linii J i E, czy może autobusy kursujące po samym Jaworznie są bardziej punktualne?”.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety nie tylko autobus linii 304 też o 5:12 z osiedla Warpie do Jaworzna też jest często opóźniony, jak większość autobusów linia A z Katowic niestety to samo opóźnienia sięgają nawet po 30 minut
Oczywiście jakieś opóźnienia się zdarzają i wynikają z warunków na drogach, ale nasza jaworznicka komunikacja jest znakomita.
Jedynie co mnie drażni i irytuje to otoczenie przystanków autobusowych, wszędzie niedopałki, bo często brakuje tam koszy z popielniczkami. Otoczenie przystanku przy Urzędzie Miejskim w kierunku Katowic czy na Podłężu osiedlu to obraz szokujący pod tym względem. Chociaż bywa i tak,ze chociaż są popielniczki to palacze gaszą papierosy pod butem, wstyd!!
Z treści wynika, że sprawa dotyczy autobusów na kierunku Jaworzno-Katowice. Należy się cieszyć, że jest możliwość sprawdzenia online jak te autobusy jeżdżą. Jadąc samochodem to jest rosyjska ruletka czy do Katowic jedzie się zamiast zwyczajowych 30 minut tylko 45 minut, czy nawet 75 minut. I to jest zmienne, o tej samej porze może być roznie w zależności od dnia i chyba faz księżyca. Nie ma co narzekać na komunikację zbiorowa bo osobówki stoją tak samo a czasem i gorzej niż autobusy - ktoś się musi wziąc za kontrolę buspasow na Bagiennej. Może redakcja spyta KMP Katowice co robi w tym temacie? Tam mieliby idealny punkt kasowania kierowców którzy nie stosują się do przepisów o nie jeżdżeniu buspasami. Pewnie 5min by na każdym autobusie PKM urwało.
Jak maja jezdzic punktualnie jak sa korki w Katowicach
Dojeżdżam regularnie do Katowic i z powrotem - codziennie jest opóźnienie na wszystkich liniach A, E i J zwłaszcza jadąc z powrotem.
Po mieście poruszam się wyłącznie autobusami PKM, najczęściej linią 314 na trasie Os. Podłęże - szpital. Autobusy jeżdżą z punktualnością szwajcarskiego zegarka. Moim zdaniem mamy doskonałą komunikację, tanią i z udogodnieniami dla pasażerów np. przy zakupie biletów. Natomiast syn pracuje w Katowicach, dojazd do pracy i powrót w godzinach szczytu jest problemem, codzienne korki, stłuczki, remonty... Ale moim zdaniem nie da się dostosować rozkładu jazdy PKM do sytuacji na drogach, której nie można przewidzieć.
Linia 303 również zalicza spóźnienia, niby nieduże bo minuta lub dwie, ale jak się ma 30-40 sekund na przesiadkę z jednego autobusu na drugi to jest to już gigantyczny problem i stres że przez tą minutę spóźnienia człowiek nie dojedzie do pracy !