
Muzeum Miasta Jaworzna dołączyło do ogólnopolskiej akcji Noc Muzeów. I tak w sobotę 17 maja można było wieczorową porą pooglądać muzealne ekspozycje w towarzystwie miłych muzealników.
Całe to sympatyczne nocne zamieszanie otworzył pokaz filmów paradokumentalnych pt. „Dzieła utracone”.
- To cykl filmów fabularyzowanych dokumentalnych – mówi muzealnik Adrian Rams – prezentujących kilka zebranych historii arcydzieł światowej sztuki, które znalazły się w polskich zbiorach przed drugą wojną światową, i które zostały na skutek drugiej wojny światowej albo zaraz po tej wojnie ukradzione, wywiezione z kraju i po upływie kilkudziesięciu lat restytuowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Filmy wyprodukowała Wytwórnia Filmów Fabularnych i Dokumentalnych. My przyłączyliśmy się do tego programu prowadzonego w tym roku przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy okazji Nocy Muzeów. My mamy licencję na prezentację tych filmów tylko dzisiaj [17 maja – przyp. red.].
Kolejnym punktem był wernisaż Pawła Susida, profesora warszawskiej ASP. Wystawę zatytułowano Alfabety barwne. Można by zaryzykować twierdzenie, że to prace ekscentrycznego zecera, a teksty w tych pracach nad wyraz oryginalne, odkrywcze, zaskakujące. Jest co przeczytać i nad czy się zadumać.
Na spacer architektoniczny po Śródmieściu zaprosiła dr Iwona Brandys, historyk sztuki, muzealnik oraz autorka Jaworznickiego Spacerownika Architektonicznego. O najcenniejszych zabytkach miasta mówi: każdy jest cenny, bo stanowi tkankę naszej historii i dziedzictwa materialnego , jest wpisany w zmiany, które na przestrzeni lat się tu dokonywały. Nie mamy zamku, nie mamy pałacu, myślę, że małe wille robotnicze są jak najbardziej cenne, bo to małe rezydencje, nasze lokalne. Jest kilka bardzo pięknych obiektów, m. in. willa i dyrekcja dawnego Gwarectwa Węglowego willa przeznaczona dla Hermana Zena, z początku XX wieku, mieszcząca się w Pieczyskach, w byłej kolonii pracowniczej przy Fabryce Portland-Cementu. Również przy ulicy Szklarskiej jest bardzo interesujący budynek, w którym mieszkali zarządcy fabryki sody, zanim powstała jeszcze huta szkła. Kolonia Jerozolima jest przepięknym założeniem, to ładna architektura, ale też pozostałości idei architektonicznej miasta ogrodów, popularna od początku XX w. w całej Europy.
Muzealnik Adrian Rams prezentował wystawę plenerową pt. „Walczyć, ale czym?”, która jest opowieścią o tym jak Polska uzbroiła swoją milionowa armię do wojny z sowiecką Rosją.
Muzealnik Zbigniew Ciepły prezentował swoje ostatnie prace. Pytamy artystę o to, która z tych prac najbardziej mu się podoba, przy pracy nad którą pomyślał sobie nieskromnie – wow, jaki jestem zdolny. - To ostatnie prace, wykonane w tym roku – mówi artysta – przejąłem nową technikę, taką kapistyczną, żeby nie pokazywać dokładnie natury, tak jak się ona eksponuje, tylko, żeby coś od siebie dać i zmienić, żeby tego wszystkiego nie dopowiedzieć, żeby stały się odrębną, naturalną kwestią. .
Wśród zwiedzających był m.in. pan Antoni z żoną Barbarą i synem Pawłem. Pan Antoni korzenie ma jaworznickie, teraz mieszka w Krakowie. - Trzeba poznać trochę historii, nawet Jaworzna – mówi pan Antonii. - Stąd wywodzi się wiele sławnych ludzi. Pan Paweł uzupełnił: spontanicznie taki pomysł się pojawił, żeby skorzystać z Nocy Muzeów. Bardzo ciekawe są te ekspozycje dotyczące górnictwa, historii Jaworzna. W planach był też spacer architektoniczny po Jaworznie, na który krakowianie się udali.
Można uznać, że tegoroczna Noc Muzeów w Jaworznie wydarzeniem była udanym, licznie pojawili się zwiedzający, wprawdzie żadna biała dama się nie pojawiła, ale i tak atrakcji było co nie miara.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie