Reklama

Odkrycie zbiornika Podkowa

W sobotę 25 stycznia obejrzeliśmy już znane siedlisko a potem poszliśmy w górę Łużnika i Koziego Brodu. Tym sposobem wyjaśniłem sobie to i owo o tej okolicy. Jednakże to była tylko przystawka. Zasadniczym celem naszej wycieczki po krótkiej analizie posiadanej mapy stal się Zbiornik Podkowa znajdujący się w zachodniej części zrekultywowanej piaskowni. Powód był prosty. Jeszcze nas tam nie było.

Widziane po drodze

Do celu poszliśmy drogą prowadzącą na północny-wschód od trawersu firmy FUD-MEN przy ulicy Bukowskiej. Ten sposobem przecinając spory kanał na chwilę wpadliśmy do Bukowna. Kolejny odcinek naszej trasy przypadł na granicę województw. Teraz przez kolejny kilometr szliśmy w kierunku północno-zachodnim a następnie zdecydowanie odbiliśmy na zachód. Do stawy mieliśmy kolejny kilometr drogi. Zasadniczo na trasie naszego przemarszu panowała botaniczna monotonia. Było sporo sosny zwyczajnej oraz brzozy brodawkowatej. Znaczącą domieszkę stanowiła topola osika. Okolica generalnie jest zasobna w wodę. Świadczyły o tym spore płaty trzciny pospolitej. Z wyższych krzewów sporadycznie trafiał się jałowiec pospolity. Z drzew iglastych nader rzadki jest tutaj świerk pospolity oraz modrzew europejski. Z kolei z drzew liściastych rzadko widywaliśmy dęba szypułkowego. Bliżej Podkowy pojawia się olsza czarna. Tutaj także zauważyliśmy ślady aktywności bobrów poprzez dopiero co podgryzione osiki oraz brzozy. Zapewne zasiedlają one brzegi zbiornika oraz pobliskiej zalewiska. Być może trafiają tutaj z pobliskiej Białej Przemszy. Tego dnia staw był zamarznięty a jego spore połacie maskowały łany trzciny pospolitej.

 

Porosty

Bardzo ważnym elementem tutejszego ekosystemy są porosty, czyli organizmy powstałe z nierozerwalnego związku grzybów i glonów. Grzybom daje się pierwszeństwo, dlatego nazywa się je formalnie grzybami zlichenizowanymi. Na trasie naszej wycieczki trafił się modrzew niemalże w całości opanowany przez pustułkę pęcherzykowatą – Hypogymnia physodes. Ten gatunek sporadycznie pojawiał się na innych drzewach mijanych po drodze. Na tym modrzewiu niejaką niespodzianką był płat tarczownicy bruzdkowanej – Parmelia sulcata, którą do tej pory znajdywałem na drzewach liściastych. Bardzo mocnym żółtym akcentem na tym drzewie była świetlinka – Candelaria concolor. Blisko niej usadowił się obrost – Physcia adscendens. Opuszczając tę okolicę na jednej z sosen zauważyłem krzaczek mąklika – Pseudevernias furfuracea. Obfitość tych organizmów w takiej okolicy świadczy o czystym powietrzu.

Mech na kłodzie dębowej

Podczas pierwszego etapu naszej wycieczki natknęliśmy się na leżącą przy drodze stertę omszałych bali dębu szypułkowego. Wykonałem mu dłuższą sesję zdjęciową i poprosiłem o pomoc w jego oznaczeniu przyjaciół z bio-forum. Wyszło, że natknąłem się na korowca wielozarodniowego – Pylaisia polyantha. Mech wyróżniał się żółtozielonymi płożącymi się łodyżkami. Jego liście są zaostrzone, jasne na końcu, odgięte w jedną stronę. Kolejną ważną cechą gatunku jest obfite wytwarzanie torebek z zarodnikami. Nie lubi powietrza skażonego dwutlenkiem węgla. Widuję go nieczęsto. Tak czy owak ten był inny od spotkanych do tej pory.

PS. Trzecia tegoroczna wycieczka odbędzie się w sobotę 8 lutego. Tradycyjnie spotykamy się do godziny 9.00 w Chrzanowie przy Muzeum i wybieramy kierunek oraz cel wypadu.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 08/02/2025 09:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do