Tutaj po liściach wyraźnie widać, że jest on godny swojej polskiej nazwy. Jego liście w zarysie przypominają pokrzywę zwyczajną, ale są bardziej grubo ząbkowane. Kiedy zakwitnie, wątpliwości znikają. Jego korony kwiatowe są owłosione tak z zewnątrz, jak i w środku. Teraz widzimy go pośród pól uprawnych, ale z natury jest wskaźnikiem starych lasów, szczególnie dębowo-bukowych.
Teraz przechodzimy do okazów widzianych w lasach Obszaru Krajobrazu Chronionego Dobra – Wilkoszyn. Na początku wspomnę, że roślina jest często spotykana na terenie naszego kraju, ale najczęściej na południu. Najliczniej pojawia się w Sudetach i Karpatach. Ku północy sporadycznie na mapach zasięgu pojawiają się białe plamy.
Do 1983 roku skład chemiczny naszego bohatera nie był poznany. Tym niemniej w medycynie ludowej jego ziele stosowano do płukania gardła w stanach zapalnych. Świeże liście stosowano do okładów zmniejszających ból. Tak piszą w moim ukraińskim kompendium. Tym niemniej w jednym z miejsc w Internecie trafiłem na informację, że nie jest on rośliną leczniczą, ale nie jest także trującą. Z drugiej strony dr Henryk Różański uważa jego i inne dzwonki za rośliny lecznicze i tej wersji będę się trzymał.Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie