
Gorące popołudnie, lekki szum miasta i helikopter wirujący nad głowami mieszkańców — tak rozpoczęły się Dni Jaworzna. Wśród stoisk, atrakcji i tłumu ludzi, dwóch sąsiadów spotyka się na ławce w parku. Jeden z nich to emerytowany detektyw, drugi — dociekliwy obserwator z sąsiedztwa. Ich luźna rozmowa szybko zmienia się w błyskotliwy i pełen podejrzeń dialog o kosztach, organizacji i… potencjalnych zyskach z festynowych atrakcji.
– Byłeś na Dniach Jaworzna, detektywie?
[middle1]– Ano byłem, sąsiedzie.
– Co cię zachęciło?
– Ten helikopter. Latał mi nad głową cały dzień.
– I co, poszedłeś w niedzielę się przelecieć?
– Chciałem, ale okazało się, że to kosztuje trzysta złotych.
– Dużo?
– Niedużo, ale co ja bym zobaczył? Mój dom z góry i tyle.
– Wiesz, to niezła zabawa.
– Ciekawe, ile na tym zarobił organizator?
– Jak to?
– No, bo trzysta złotych od osoby, to jakieś dziewięćset za jeden lot. Ktoś na tym musiał zarobić.
– A może wcale nie zarobił?
– My�......
Chcesz czytać dalej? Wykup subskrypcję e-wydania Aktualności Lokalnych! Zapłać za pomocą BLIK lub przelewem ze swojego banku
Pozostało 38% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie