
Wedle niepisanej tradycji jak jest jesień to i musi być Biesiada Jesienna. Tak więc w środę 16 października na scenie ATElier Kultury Klub Relax w takiej biesiadzie zaprezentowało się osiem jaworznickich zespołów śpiewaczych, czyli innymi słowy całe jaworznickie wyborowe towarzystwo od pieśni ludowych i biesiadnych.
Pojechaliśmy z myślą o bacznym przysłuchaniu się tekstom piosenek jesiennych, o których mamy raczej stereotypowe pojęcie, pewnie będzie melancholijnie i smutnawo. Tymczasem artyści nas zaskoczyli.
Zespół Jaworznianki zaproponował całkiem miłą piosenkę o jarzębinie, owocu jesiennym. Anna Jachimczyk prowadząca zespół mówi, że jarzębina kojarzy nam się z jesienią, jak kwitnie, to już wiadomo, że nadeszła jesień. Były też piosenki o tematyce frywolnej, miłosne – dodaje pani Anna. Zespół zaśpiewał też piosenkę nieco melancholijną „Słoneczko na zachodzie” o tym jak na wojnę szedł rolnik, kowal, a każdy żegnał się z dziewczyną. Piosenkę o zbliżającej się jesieni życia zaśpiewał zespół Szczakowianki. To zdaniem Krystyny Brandys z tego zespołu piosenka melodyjna i bardzo ładna. Drugi utwór zespołu też ”taki smętny”, mówi pani Krystyna – o panience, co jej się nigdy w życiu nie układa.
Pewnie w opiniach niektórych pieśni ludowe bywają banalne i pospolite. Tymczasem już w XIX w. tzw. ludoznawcy uznali, że te pieśni to zbiór wiedzy różnorodnej – o niebie, ziemi, człowieku, zwierzętach, czarach, medycynie, a nawet gwiazdach. Doszukano się też w tekstach analogii do zwyczajów ludów starożytnych. Kto by się spodziewał?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie