
Przysłowia są mądrością narodu. To także cząstka naszej tradycji i tożsamości narodowej. Mówi się, że przyjaciel przyjaciela jest naszym przyjacielem. Przyjaciół dobieramy sobie na nasz własny krój. Podobnie jest w polityce, wybierając nasze sympatie. Jednym zależy tylko i wyłącznie na osobistych korzyściach. Innym natomiast na czymś więcej. Na kraju, jego rozwoju i pozycji na arenie międzynarodowej. Przed nami kolejne ważne wybory. Właśnie demokracja i wolność słowa daje nam prawo wspierania dowolnego kandydata. Udzielając swego poparcia, świadomie bądź nie, zawsze trzeba brać za to pełną odpowiedzialność. Na końcu każdego wyścigu zawsze jest meta. I musimy być świadomi, dokąd nas ten wyścig doprowadzi.
Demokracja daje niektórym naszym radnym prawo wspierania kandydata zdecydowanie antyeuropejskiego i antyunijnego. Nawet wtedy, gdy powinni mieć świadomość, jak bardzo nasze miasto skorzystało na członkostwie w UE. Kandydata, który ma do zaoferowania rękawice bokserskie i „wolność słowa na stadionach”, a oprócz tego ciągnie się za nim ogon kłamstw i niedopowiedzeń. I nie chodzi wcale o ten luksusowy apartament. Ale na przykład o pozostawione w komputerach IPN pliki programu Kaspersky. Programu, którego służby już dawno zakazały używania w komputerach administracji państwowej. Albo choćby ponoć fizycznie zablokowane porty USB na stanowiskach czytelni IPN, do których podłączony jest zewnętrzny nośnik pamięci. Czasami przedstawia się jako Kaszub, choć urodzenie w Gdańsku nie daje mu takiego prawa. Czy choćby ten cyrk z noszeniem pralki na własnym ramieniu? I już nie chodzi o ciężar samej pralki i siły fizycznej do tego potrzebnej. No, ale żeby to zrobić, należałoby mieć stosunek długości kończyn dolnych i górnych, dużo większy od małpy. Doktorat też wydaje się ciekawy, gdyż promotorem pracy jest pracownik tegoż samego IPN. O którym w kręgach pracowników instytucji daje się słyszeć: „Berendt też jest pracownikiem gdańskiego IPN, w którym uchodzi – jak usłyszało OKO.press w IPN – za jednego z czołowych »prawdziwych Polaków«, wytrwale umniejszających współudział Polaków w Zagładzie Żydów w czasie II Wojny Światowej”.
Pamiętną jest także gala boksu w Gdańsku, zorganizowana jako część „Dnia dla rodziny” obchodzonego w ramach 15-lecia IPN w Gdańsku. Niby nic szczególnego, poza tym, że zawodnicy byli ubrani w okolicznościowe koszulki z hasłami „Orła wrona nie pokona”. I wreszcie udział „obywatelskiego” kandydata w przejęciu Westerplatte i zorganizowanej nagonce na prezydenta Adamowicza.
Tak samo, jak oni mają prawo wspierać swego kandydata, tak samo ja mam prawo pytać się o coś, co osobiście odczuwam jako podobieństwo do faszyzmu i pojawia się w ławach instytucji samorządowych? Myślę, że ten odczuwalny przeze mnie system zasiadł już jakiś czas temu, a teraz rozpycha się w jego fotelach. I nie mogą zmylić braki edukacyjne, niektórych przedstawicieli lokalnej władzy, zasłaniając się nieświadomością. Nie. Działania te są prowadzone w pełni świadomie, z surową konsekwencją krocząc krok za krokiem do przodu. Świadczy o tym ta euforia po zwycięstwie D. Trumpa w USA. Przecież jego poglądy i stosunek do Europy samej w sobie, dokładnie znamy. A jego decyzje są dalece nieprzewidywalne. Dla niego zjednoczona i silna Europa jest niekorzystna z punktu widzenia biznesu i wymiany handlowej. USA, którego zadłużenie liczone jest w trylionach, już dawno przegrało handel z Chinami i nie jest w stanie poprawić ogromnego deficytu. Dla zabezpieczenia własnych interesów potrzebna jest mu podzielona i słaba Europa.
Jeden z radnych w mediach społecznościowych opublikował: „Prezydent Donald J. Trump to symbol wielkich zmian dla USA i świata”. Zgadzam się z tym. Choć nie wiem, czy autor dostrzega te same zagrożenia. Czy w ogóle je dostrzega? Tylko zjednoczona Europa, która dostarcza 26 proc. światowego PKB, jest w stanie wpłynąć na nowy podział światowego porządku. Startując każdy z osobna, wcześniej czy później będzie w strefie wpływów jednych z głównych graczy. Nasz los ma skończyć się na wschodzie?
Jednym z najczęściej używanych słów przez zjednoczoną prawicę jest suwerenność. Jak mamy więc to rozumieć inaczej niż prokremlowskie działania, gdy „prawi przyjaciele” wręcz proszą Trumpa o interwencję celem obalenia demokratycznego rządu. Umizgują się do E. Muska, szukając w nim oparcia, aby wrócić do władzy. O jakiej więc suwerenności rozmawiamy, gdy nie przeszkadza im, już bez żadnego kamuflażu, wpływanie miliardera na wyniki wyborów w Europie. Te najbliższe będą w Niemczech, gdzie jawnym prokremlowskim faszystom oficjalnie udziela poparcia, ku uciesze „prawych przyjaciół”. A moi niemieccy koledzy mówią o powracającym czarnym śnie. To nie jest patriotyzm. To jest Targowica.
Przyjaciele naszych lokalnych prawych są wyrachowanymi cwaniakami zdolnymi zaprzedać naszą niepodległość, którzy opanowali technikę kamuflażu w przekazie do perfekcji. Zdjąwszy ten płaszcz kamuflażu, odsłania się widok pokrętnej propagandowej narracji. Która świadomie lub nieświadomie jest zgodna z narracją Moskwy. Od lat z ich ust płynęła antyniemiecka narracja, jako źródło wszelkiego zła. Obecnie faszyści z AfD dostają owacje na stojąco w Parlamencie Europejskim. Wspierają tych, którzy jawnie domagają się uzależnienia Europy od paliw kopalnych Rosji. Kwestionują porządek europejski i domagają się rewizji granic. Zwłaszcza tej na Odrze. Fajnie, prawda?
Wszyscy pamiętamy jaką nagonkę na środowiska LGBT wywołało środowisko PiS i prawicy. Jaki mają stosunek do związków partnerskich. O posiadaniu dzieci przez związki homoseksualne nie wspominając. To nie ludzie, to ideologia, jak głoszą „prawi przyjaciele”. Mam więc ciekawostkę, pokazującą fałsz i obłudę tego środowiska. Pewnie nasi lokalni działacze nie są tego do końca świadomi. Ale wspierając przyjaciela naszych przyjaciół, sami stają się przyjaciółmi AfD. Pewnie tego nie wiedzą, więc uświadommy ich. Alice Weidel, lider niemieckiej AfD nie jest heteronormatywna. Żyje w związku z partnerką i o zgrozo wspólnie wychowują dwójkę adoptowanych dzieci. Pokłony.
Jeżeli działalność prawicowych radnych mamy traktować poważnie, powinniśmy oczekiwać pewnej konsekwencji i odpowiedzialności. Może więc już niedługo doczekamy się projektu uchwały nadające honorowe obywatelstwo miasta faszystce? Tak jak przyjaciel naszego przyjaciela jest naszym przyjacielem, tak samo faszysta i jego przyjaciel zawsze pozostanie faszystą.
Dlatego tak ważne jest, aby każdego dnia walczyć z demagogią. Obnażać populizm, propagandę i zakłamanie. Każdego dnia edukować, edukować i jeszcze raz edukować. Pokazywać z kim opozycja zacieśnia współpracę. Musimy być świadomi, w przeciwnym razie demony powrócą szybciej, niż nam się wydaje. Ci z polityki na pewno się wyżywią. Zwykli zjadacze chleba już niekoniecznie.
Artur Nowacki
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Obłudniku, hipokryto siadaj na te swoją łajbę co za jednym rejsem emituje tysiące ton co2 i krzycz że ekologia jest najważniejsza! Krzycz że zmiany są potrzebne po czym wszystko oczerniaj... cóż masz prawo za głupotę nie karają.