
Zaufanie to nie jest coś danego, co należy się z urzędu. Zaufanie zdobywa się swoją codzienną postawą. Tym, jakie decyzje podejmujemy, a przede wszystkim, jak odnosimy się do innych. Czy odnosimy się do kogoś z szacunkiem i szczerością? Wszyscy wiemy, na jak wiele możemy liczyć od osoby obdarzonej naszym zaufaniem. Prezydent przez lata swoją postawą udowodnił, że takie zaufanie stracił już dawno. Przynajmniej wśród prodemokratycznej części społeczeństwa. Dlatego trudno jest mi zrozumieć postawę niektórych radnych, którzy zagłosowali „ZA” votum zaufania, tłumacząc to nowym rozdaniem. Oczywiste jest, że spotkawszy kogoś po raz pierwszy, obdarzamy go pewnym poziomem zaufania. No, ale akurat w przypadku prezydenta nie może być o tym mowy. Bo przecież to rozdanie trwa już 22 lata.
To powinien być wystarczająco długi czas, aby się na kimś poznać. Taka postawa radnych to nie tylko prztyczek w nos dany wyborcom. Trzeba powiedzieć wprost, że wielu z nas czuje się oszukanych. To także danie przyzwolenia dla powszechnej grabieży majątku narodowego, niszczenia klimatu i środowiska naturalnego, powszechnej miernoty władzy, kumoterstwa i nepotyzmu. A przede wszystkim danie zaufania komuś, kto bez żadnego oporu jawnie wspierał poprzedni, prawicowy obóz władzy. Wreszcie radni dali przyzwolenie propagandzie i hejtowi w publikacjach miejskich wydawnictw, które swoje ekstremum osiągnęło w kampanii wyborczej.
Sytuacja byłaby zgoła odmienna, gdyby prezydent tak otwarcie nie wspierał władzy, która nam to wszystko „gwarantowała”. Gdyby prezydent nie posadził na wysokim stanowisku w spółce miejskiej swego kolegi z PiS-u. Gdyby to prezydent pierwszy wyciągnął rękę i zaproponował nowe rozdanie. Radni, dając temu przyzwolenie, poparli od lat stosowane przez prezydenta manipulowanie faktami, stosowanie półprawdy, a także przeinaczanie faktów, które mają na celu jedynie ośmieszenie i dyskredytację rozmówcy. Niewiele jednak mają wspólnego z rzeczową dyskusją. Bo jaki inny cel może mieć, chociażby taki komentarz na konkretne argumenty: „Projekcje Nowackiego niezgodne lub w większości niezgodne z prawdą”? Trudno czekać na rozwinięcie złotej myśli, chociaż czas wypowiedzi był nieograniczony.
Prezydent, manipulując dla swoich celów, czasami posiłkuje się kłamstwem, wkładając w usta słowa, które nigdy nie zostały wypowiedziane. Taka sytuacja miała miejsce na ostatniej sesji. Powiedziałem: „Całkowicie niewykorzystanym potencjałem energetycznym Jaworzna jest ilość terenów zielonych. Miasto powinno było już dawno zainwestować w biogazownię. Niestety, nic takiego się nie stało. Wszyscy pamiętamy nie tak dawny protest mieszkańców Ciężkowic przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej. Tego typu sytuacji można było całkowicie uniknąć, a nawet wykorzystać ten potencjał terenów zielonych, pozostawić go takim, jakim jest, czyli zielonym. Miasto powinno było kupić ten teren. Posiadając biogazownię, przy odpowiedniej uprawie łąk, można by wyprodukować zielony biogaz, pokrywający zapotrzebowanie nawet 1000 domów jednorodzinnych”. Na tak postawioną tezę, prezydent zarzuca niekonsekwencję w poglądach i krytykę wszystkiego: „Taka dygresja, nie złośliwość. Ten sam człowiek, który dzisiaj zarzuca mi, że my nie zaczęliśmy budować innych źródeł energii, występował jako ten, który protestował przeciwko temu, żeby takie źródło energii w mieście powstało. Wiecie Państwo gdzie? W Ciężkowicach na 100 ha miała powstać farma fotowoltaiczna i ten sam człowiek dzisiaj mówi tak, może byłoby lepiej zbudować tam biogazownię, która by przetwarzała trawę tam sadzoną w źródło energii. To błędem, proszę Państwa, była farma fotowoltaiczna, która miała robić nie wiadomo co, jakie spustoszenie, ale biogazownia już nie była. … No więc fotowoltaika w Ciężkowicach nie, ale biogazownia na tej łące tak, jeszcze na łące, która nie jest własnością miasta”.
No, ale panie prezydencie, ja tego nie powiedziałem, mówiłem o potencjale energetycznym odpadów biodegradowalnych. Mówiłem o gospodarce układu zamkniętego. Mówiłem o energii cieplnej, a nie elektrycznej (bo to dwie różne rzeczy). Mówiłem o czymś, co można było, a teraz jest już za późno. Nie wspominałem o lokalizacji biogazowni. A przede wszystkim pan prezydent wrzuca do jednego koszyka zrównoważoną gospodarkę terenów zielonych z zapanelowaniem kilkuset hektarów cennych przyrodniczo terenów zielonych.
Ugrupowania wspierające prezydenta przejęły podobną „kulturę” wypowiedzi. Przykładem niech będzie radny Pycia, który próbując zdyskredytować mnie oraz przykłady inwestycji miejskich mojego rodzinnego miasta, ośmieszył się sam i swoje środowisko. Zrobiwszy krótki i tendencyjny research radnemu wyszło, że powodem, dla którego przeprowadziłem się z Suwałk do Jaworzna, jest fakt… że w Jaworznie jest pięknie. Że nie wolno iść drogą inwestycji we własne instalacje gospodarki odpadami, kompostownie, oświetlenie LED na ulicach, rozwój sieci gazociągów miejskich, własnego źródła ogrzewania miejskiego i wielu innych, których do dziś brakuje w Jaworznie.
Może więc jednym zdaniem. Do Jaworzna przeprowadziłem się około 30 lat temu. I tak. Rzeczywiście urzekło mnie piękno kopalnianego muru w centrum miasta, piękno muzyki spadających kamieni podczas ładowania pustych węglarek i wspaniałego zapachu spalin wydobywających się z rur wydechowych starych ciężarówek, których kierowcy w sezonie zimowym ogrzewali się w oczekiwaniu na załadunek.
Artur Nowacki
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak zwykle ten pan to samo wszystko co PiS be wszystko co Po piękne nic nowego tradycyjne obrażanie wyborców inaczej myślących
Finansowany przez po to pisze dla po. Albo miał nagraną jakąś dobrą fuchę od opozycji silberta a tu zonk. I dalej szczeka jak szczekał bo co mu pozostało?...