
Karierowicze to jedna z gorszych odmian ludzkiej natury. Wszędzie możemy ich spotkać. Najwięcej jednak i to tych „wybitnych” jednostek widzimy codziennie w polityce. Bo taki karierowicz, gdy raz osiągnie wymarzony dla siebie stołek, zrobi wszystko, aby na nim trwać, bo praktycznie na normalnym rynku pracy lepszej roboty by nie zaznał i nikt by go nie chciał. Dlatego też, aby utrzymać stołek, przedstawia siebie jako kogoś wyjątkowego.
Przekonują nas tacy codziennie, jak to ciężko pracują każdego dnia, podejmują ważne decyzje, aby nam żyło się lepiej. Tak jakby mieli monopol na wiedzę o naszych potrzebach. A to wszystko okraszone odpowiednią dawką propagandy. W tak prosty sposób możesz na przykład, otwierając w dziwny sposób zamiejscowy oddział prywatnej uczelni, stać się w jednej chwili, ni z tego, ni z owego, wykładowcą akademickim. A miasto, którym próbujesz kierować, ogłaszasz ośrodkiem akademickim. Dla mnie ośrodkiem akademickim jest Kraków, Katowice czy wiele innych dużych miast z tradycjami. Na pewno nie Jaworzno z jednym zamiejscowym oddziałem. Ale jak dumnie brzmi! „Tyle pracy swojej włożyłem i starań”, że teraz pokazuję się jako twórca ośrodka. A nasz szpital przecież też został nazwany szpitalem klinicznym. Szkoda, że zapomniano wspomnieć o prywatnej medycznej uczelni, na której oddziale nie wiem, czy ktoś w ogóle studiuje.
Wielkie słowa i brak pokory jest cechą charakterystyczną karierowicza. Bo zamiast pouczać wszystkich dookoła, pytać o kompetencje, czy wręcz hejtować za pomocą swoich urzędniczych macek, powinien czasami spojrzeć na siebie w lustrze. Czy naprawdę jestem taki fajny i dobry, czy tylko buduję fałszywą fasadę swojej zajefajności i kompetencji? Bo na przykład „wiem lepiej”, co jest potrzebne dzieciom i ich rodzicom mieszkającym w ościennych dzielnicach. A potem… wodny plac zabaw w centrum zamiast porządnej komunikacji na co dzień. To nic, że jest dostępny tylko dla garstki mieszkańców. Najważniejsze, że fajnie wygląda. Inny zaś na przykład wie lepiej, że mieszkańcy osiedli domów jednorodzinnych bardzo tęsknią za sąsiedztwem blokowisk. Tak, aby żyło im się bardziej komfortowo. A za ten syf śmietnikowy, to przecież nie są odpowiedzialni. To ci podli mieszkańcy tak robią!
Taki karierowicz często zapomina o wcześniejszych obietnicach i – co gorsza – zapomina o wystawionych oficjalnych dokumentach. Bo przecież wiedząc lepiej, zawsze to można przedstawić w korzystnym świetle. I tak na przykład po kilkunastu latach zafundować ci obszar wydobycia za płotem. Albo co było lepsze kilka lat temu. Zamiast konserwować i utrzymywać w należytym stanie technicznym miejską infrastrukturę, uchwalić plan, że na tym terenie, gdzie obecnie od kilkunastu lat istnieje osiedle, nie powinno budować się domów. To nic, że przez kilkanaście lat miałeś spokój, a od dwóch lat przy każdym deszczu zalewa ci ogród. Bo on wie lepiej, przecież plan uchwalił za pomocą swoich lojalnych podobnych do niego. Którzy często przez nawet 5 lat nie są w stanie sklecić choć jednego zdania na sesji. Jednego zdania. Bo on, oni przecież wiedzą lepiej, że nie jest potrzebny ci las za płotem. Ty tego lasu go w ogóle nie lubisz i nie potrzebujesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Karierowicz czasami się budzi z letargu i głośno nam oznajmia, że bierze się do pracy i współpracy, w trosce o dobro mieszkańców. Jak chociażby ostatnie doniesienia medialne odnośnie do zagrożenia dostaw ciepła dla miasta. A przecież to było wiadome, odkąd tutaj mieszkam, czyli przez 26 lat. Że w tak ważnej sprawie nie może być monopolisty dostarczającego energię. Ćwierć wieku to mało, aby to zauważyć? Ale teraz trzeba się dostosować, aby dobrze wyglądać. Zdradzasz więc swoich wyborców i idziesz na współpracę z drugim, który pluł ci prosto w twarz, przez lata obrażał mieszkańców. Mieszał cię z błotem. Bo karierowicz nie umiejąc niczego innego zawsze prędzej czy później dogada się innym karierowiczem.
Nie wiem tylko, czy to dla ich własnego dobra, czy dobra mieszkańców, bo ciężko to dostrzec. Nie wiem także, czy w dłuższej perspektywie stać nas jako mieszkańców na takie jednostki. Ale widać chyba tego chcemy i na takich zasługujemy, bo ciągle ich wybieramy.
Artur Nowacki
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie