
Bardzo często jest tak, że mijamy określone miejsca i obiekty, nie mając częstokroć pojęcia o tym, czym takowe są, jakie mają przeznaczenie i do czego służą. Niewykluczone, że jednym z takowych jest charakterystyczny zbiornik, usytuowany pomiędzy szybem „Leopold” a osiedlem Gigant. Jest to zapuszczony, podwójny akwen, szczelnie zamknięty i ogrodzony. Do czego jednak służył?
Zapewne każdy, kto w mniejszym czy większym stopniu powiązany jest z górnictwem jako takim, wie o co chodzi, ale są jednak i tacy, którzy takiej wiedzy nie posiadają. Całkiem niedawno miałem okazję jechać autobusem linii 370 i przysłuchiwać się rozmowie dwóch pań, które zastanawiały się właśnie nad przeznaczeniem owego zbiornika. Jedna z nich przypuszczała, że pełni on funkcje przeciwpożarowe, druga natomiast wychodziła z założenia, że istnieje on w powiązaniu z pobliskim szybem „Leopold”. Która z nich miała rację? A może racje miały obydwie?
Otóż zbiornik ten w rzeczy samej powiązany jest z górnictwem jako takim, a i bezpośrednio z samym usytuowanym nieopodal szybem. Stanowił część infrastruktury podsadzkowej, powiązanej z jaworznickimi kopalniami. Czym wszak była podsadzka? Była niczym innym jak wypełnianiem pustek poeksploatacyjnych, głównie ścian i pozostałych wyrobisk. Chodziło bowiem o to, by zminimalizować skutki zapadania się warstw skał powyżej pustek, dzięki czemu skutki tak zwanych szkód górniczych były mniejsze. Podsadzka pełniła także funkcje prewencyjne w kontekście zagrożenia pożarowego pod ziemią. Podsadzanie bowiem odcinało dostęp tlenu do określonych wyrobisk, dzięki czemu samozapłon wyeliminowany został do zera, podobnie jak potencjalne zagrożenie pożarem. Dziś wszakże podsadzka jako taka odchodzi już do lamusa, szczególnie ta dotycząca ścian. Jest to spowodowane przede wszystkim wysokimi kosztami wdrażania tego typu technologii.
Wracając jednak do tytułowego zbiornika. Z pozoru mogłoby się wydawać, że jest on zasilany opadami atmosferycznymi. Jego otwartość mogłaby coś takiego sugerować. W rzeczy samej jednak zbiorniki te napełniane były wodą dzięki pompom, które dostarczały wodę z szybu „Leopold”, z poziomu 300 metrów. Następnie, kilka metrów poniżej woda ta zalewała specjalny lej, do którego wsypywano piasek, żwir bądź pyły z elektrowni, które przywożone były samochodami ciężarowymi. To wszystko było mieszane ze sobą i pompowane tak, by w razie potrzeby dostarczyć substytut do miejsca przeznaczenia. Ten konkretny zbiornik zasilał przede wszystkim kopalnię „Kościuszko” i „Sobieski”. Pobliska kopalnia „Komuna Paryska” posiadała swój własny zbiornik. Zbiornik taki znajdował się także na tzw. Pastwiskach, gdzie również znajdował się szyb. W czasach obecnych natomiast, zbiornik taki, oprócz tego na Gigancie, znajduje się także przy szybie „Piłsudski”. Ten pierwszy jednak jest zabezpieczony i ogrodzony. Widnieje tam też wyraźny zakaz wstępu i zakaz kąpieli. To wszystko natomiast przez wzgląd na bezpieczeństwo.
Jak więc widać, rację miały obydwie rozmawiające ze sobą panie. Akwen ten bowiem powiązany jest z górnictwem jak najbardziej. Jednocześnie jednak jego związki z bezpieczeństwem przeciwpożarowym są też wyraźne. Dotyczą jednak górniczych wyrobisk podziemnych i bezpieczeństwa przeciwpożarowego w takich właśnie miejscach.
Jarosław Sawiak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie