Reklama

Oczywista Nieoczywistość – Miska

Zauważyłem, że w ostatnim czasie do mody wróciły naczynia i garnki emaliowane albo takie, które na takowe są stylizowane. Przywodzą one w pamięci przeszłość, lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte ubiegłego stulecia, dla wielu też zapewne zdecydowanie odleglejsze, jak i początek naszego stulecia. Rodzą też wtórny sentyment do czasów wcale nie tak odległych, ale z całą pewnością, na swój sposób, wyjątkowych.

Pamiętam, jak w latach dziewięćdziesiątych na polskim rynku pojawiły się nowe serie garnków, rondli, patelń. Dawniej ich obrót toczył się głównie w obrębie firmy Zepter. Potem pojawiło się wiele imitacji i podrób. W niczym to wszak nie zmieniało faktu, że większość z nich to były sprzęty bardziej estetyczne i energooszczędne, gwarantujące też ponoć jedzenie zdrowsze. Stare patelnie, rondle i emaliowane garnki oraz inne naczynia wydawały się nieestetycznym i niezbyt funkcjonalnym przeżytkiem. Podobnie jak sagany i tradycyjne czajniki, wypierane przez te bezprzewodowe. I rzeczywiście; w czajnikach energooszczędnych wodę gotowało się niemal błyskawicznie, choć dość długo mało kto zauważał, że zżerały one bardzo dużo prądu. Natomiast garnki emaliowane niszczyły się bardzo szybko, przy gotowaniu też bardzo często się przypalały, niekiedy w taki sposób, że nie nadawały się do użytku. Podobnie było z naczyniami, garnkami aluminiowymi, które w dodatku okazały się niezbyt zdrowe.

Z jakiegoś jednak powodu owe przestarzałe garnki i naczynia wracają znów do mody. Kubki i kubeczki, garnki, sagany, rondle i rondelki. Niekiedy są rzeczywiście imitacją naczyń emaliowanych. Sam mam w domu dwa kubki na kawę, które dosłownie wyglądają na takie, a nie inne, w rzeczywistości są jednak kubkami glinianymi; wyprofilowanymi i pomalowanymi tak, że emalię przypominają. Coraz więcej jest wszak naczyń emaliowanych sensu stricte. Nie tylko zresztą dlatego, że wiele osób przez ostatnie dekady nie przekonało się do nowinek w temacie, zachowując wierność dawnemu stylowi. Są przecież tacy, którzy do płyt indukcyjnych nie przekonają się nigdy, nie brakuje też takich, którzy gotują nadal na piecach opalanych drewnem i węglem, choć niewątpliwie są już rzadkością. Twierdzą bowiem, że „ugotowane” na żywym ogniu smakuje nieporównywalnie lepiej. I rzeczywiście, wraca coraz szerszą tyralierą moda na gotowanie w różnego rodzaju kociołkach.

Dziś sam bym chętnie pogotował w owych emaliowanych garach, ogranicza mnie jednak wspomniana indukcyjna płyta, która z takowymi współpracować nie chce. Jednak kiedy przechadzam się po sklepach z tego typu asortymentem, przychodzą mi na myśl czasy, kiedy gotowano i jedzono z takowych. Nie zapomnę na przykład nigdy kuchni mojej babci, mamy mojego taty, na którą wszyscy mówiliśmy babcia Kasia. Gotowała ona właśnie w takich naczyniach. Ale szczególnie w pamięci zapadły mi charakterystyczne, białe, metalowe miski pociągnięte emalią. Miały one na brzegach cieniutką granatową obwódkę. To w nich babcia podawała swoje przepyszne zupy. Były one (miski rzecz jasna) lekko przyniszczone, trochę zadrapane na dnie. Pamiętam charakterystyczny odgłos łyżki skrobiącej po dnie; nie był dla ucha nieprzyjemny, w przeciwieństwie do widelca, którym po takim dnie jeździć by mógł, a czego doprawdy nie znosiłem. Babcia niemal zawsze podawała zupy w takich miskach. Wyjątek stanowiły jedynie obiady bardziej oficjalne, niedzielne, dla gości. Natomiast na co dzień jadano w takich miskach, a że z babcią czasu spędzałem bardzo dużo, to pamiętam je bardzo dobrze. A i zupy u babci były nad wyraz wyjątkowe.

Z racji tego, że babcia była rodowitą Węgierką to i jej smaki były inne. Zazwyczaj były to zupy jarzynowe, ale o zupełnie innym aromacie, z dużą dawką papryki, pomidorów i przypraw. Nie przypominam sobie też, by babcia kupowała kiedykolwiek makaron. Takowy robiła bowiem sama. Oczywiście ktoś może zapytać o to, co w tym nadzwyczajnego. W tamtych czasach bowiem większość gospodyń makaron wyrabiała samodzielnie. Babcia robiła to jednak inaczej. Wyrabiała bowiem bułę ciasta, a potem na specjalnym sicie z dużymi oczami, przypominającym kształtem patelnię pocierała ciasto nad wrzącą zupą. W ten oto sposób do garnka wpadały swego rodzaju kluseczki. Przepyszne zresztą. Było to coś w rodzaju lanego ciasta. Babcia też zresztą nie gotowała klasycznych zup; nie przypominam sobie u babci żuru, pomidorowej czy rosołu bądź ogórkowej. A nawet jeśli je gotowała to na tyle rzadko, że ja ich nie zapamiętałem. Zazwyczaj były to swego rodzaju rosolniki, z przyprawami, warzywami, papryką, zieleniną i wspomnianymi kluseczkami, ryżem czy ziemniakami. Po prostu niebo w gębie. A wszystko to w tytułowej misce, z pozoru wyświechtanej i realnie przyniszczonej, acz zawierającej w sobie wspomnienie niesamowitych smaków. Smaki te zresztą generowane były w sposób tradycyjny, babcia bowiem, o ile nie było za gorąco, gotowała na piecu węglowym, nawet wtedy, kiedy mieszkała już w bloku przy jaworznickiej ulicy Podwale. W starym domu natomiast gotowała wyłącznie na takim właśnie, ponieważ innego nie mieli.

Robi mi się więc cieplej pod sercem, kiedy na sklepowych półkach widzę znów tradycyjne gary i naczynia, nawet jeśli są imitacją. Kształty i koloryt mają identyczny, przeznaczenie zazwyczaj takie samo. A i niejednokrotnie klienci coraz częściej kupują takowe. Z jakiego powodu? Być może z owego sentymentu do lat, w których wszystko wydawało się jakieś inne, lepsze i zdrowsze, a przede wszystkim swojskie. Kiedy więc widzę takowy garnek, rondel, rondelek czy kubek z lekko wywiniętym na zewnątrz brzegiem, pociągniętym cieniutko odmiennym kolorem, w różnych barwach i z różną ornamentyką, przychodzą mi na myśl czasy, kiedy to owa tytułowa miska, wraz ze swoją zawartością były celem samym w sobie, zarówno poprzez swą formę, jak i niesamowitą treść.

Jarosław Sawiak

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Amator garnków e-mailowanych. - niezalogowany 2025-07-26 15:46:03

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Rob - niezalogowany 2025-07-27 22:16:41

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do