Reklama

Barbara Sikora o ks. Stanisławie Stojałowskim

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
15/05/2025 12:58

W cyklu spotkań „Z Historią na Ty” Muzeum Miasta Jaworzna zaprosiło na wykład Barbary Sikory. Autorka zatytułowała ów wykład „Ksiądz Stanisław Stojałowski, pielgrzym, co się w drodze trudzi przy blaskach gromu”. Wydarzenie odbyło się w środę 14 maja.

Barbara Sikora to najprawdziwsza jaworznianka, z dziada pradziada, emerytowana bibliotekarka, radna Rady Miejskiej. Zapowiadając wykład dyr. muzeum Przemysław Dudzik przedstawił panią Barbarę jako osobę "wyjątkową". Nie ma w tym ani krzty nieprawdy. Na tę wyjątkowość pani Barbary składa się m.in. jej ogromna wiedza o historii naszego miasta i o osobach z nim związanych. Tak to jest z wiedzą pani Barbary o ks. Stanisławie Stojałowskim.  

Ela Bigas: Kiedy po raz pierwszy usłyszała Pani o ks. Stojałowskim?
Barbara Sokora: Mieszkałam i mieszkam na Górce, więc chodziłam koło pomnika ks. Stojałowskiego. Ponadto ja przecież miałam dziadka stąd, z Jaworzna. Opowiadał mi o ks. Stojałowskim, o pomniku, o tym jak tutaj niedaleko jego ojcowizny był budynek Bratniej Pomocy, pamiętał księdza. 
Dziadek był z 1891 r. Czyli jak Stojałowski przyjeżdżał tutaj w 1905 r., 1906 r., i zakładał Bratnie Pomoce, to dziadek był już 14, 15-letnim chłopcem, więc dużo pamięta. A pamięta księdza jak siedział na schodach budynku, gdzie była Bratnia Pomoc. Mówił mi, że ksiądz stał po stronie ludzi biednych i krzywdzonych. Z tego, co słyszałam to było dla mnie oczywiste, iż ksiądz to dobry człowiek. Potem, jak już wydoroślałam zaczęłam sama czytać, to widziałam, jak to jest bardzo skomplikowana postać, że nie dałoby się powiedzieć jednoznacznie, że zawsze miał rację. Natomiast, co było jego zwycięstwem to ta wytrwałość, że po stronie krzywdzonego należy stać zawsze, bez względu na konsekwencje jakie się poniesie. I to jest ta jego ponadczasowość, tego się możemy od niego uczyć.

Czy właśnie to spowodowało zainteresowanie Pani tą postacią?
Właściwie nie to, że on sobie stoi na tym pomniku, tylko to, że ja nic o nim nie wiedziałam. Jak nic o nim nie wiedziałam, a czytałam takie hasła bardzo ogólnikowe po słownikach to się zastanawiałam, a jak to się stało, że jeżeli on miał 183 procesy, jeżeli Go 36 razy zaaresztowano, to właściwie za co? Zaczęłam się tym interesować, bo właściwie nigdzie tego nie mogłam wyczytać, same ogólnikowe informacje. To się wczytałam w archiwalia i teraz już wiem.

Pani zdaniem jaki był najbardziej niesprawiedliwy wyrok na ks. Stojałowskim?
Ja bym powiedziała, że wszystkie były niesprawiedliwe, bo jeżeli ktoś chce pomagać biednym, skrzywdzonym, ktoś kto ma takie hasła, żeby unarodowić chłopa, żeby ten chłop nie mówił „ja jestem cesarski”, tylko, żeby się czuł Polakiem, to nawet jakby popełniał błędy, to nie nadaje się pod sąd. Nadaje się do akceptacji jego działanie, a jego sojusznikami powinni być arcybiskupi, biskupi i władza, która ma działać dla dobra kraju.

Kler karał ks. Stojałowskiego?
Ależ oczywiście. Z jednej strony był kler, a z drugiej strony byli możni, a z trzeciej strony były sądy.

Czy można uznać ks. Stojałowskiego za postać ekscentryczną?
Nie. Ja bym powiedziała, że raczej był nadintensywny, z żywym temperamentem, bezdyskusyjnie przekonany do swoich racji - nie był ekscentrykiem.

Proszę uzasadnić.
Jeżeli on od dziecka nie może wysiedzieć w klasie, tupie, wychodzi, jest krnąbrny, nie słucha nauczycieli, wszystko wie lepiej, żadne kary, żadne zdyscyplinowania na niego nie działają. Czyli to dziecko już od najmniejszych lat jest inne, to nie należy się spodziewać, że w dorosłości będzie innym człowiekiem. Charakter kształtuje się od dziecka.

 

Taki to był ks. Stojałowski. Z ciekawego wykładu Barbary Sikory o ks. Stojałowskim dowiedzieliśmy się mnóstwa rzeczy o tej nietuzinkowej postaci.
Historia herbu rodziny Stojałowskich – Sternberg – sięga pierwszej połowy XIII w., miał ks. Stojałowski w rodzinie i cześników i mieczników. Była to bardzo zacna rodzina z licznym majątkiem.

Stanisław Stojałowski urodził się w maju 1845 r. we wsi Zniesienie, naukę pobierał w szkołach ludowych w Buczaczu i Przemyślu. W wieku 17 lat wydalony ze szkoły. Za demonstracyjne noszenie polskiego orła otrzymał w 1862 r. naganę. W rok później wstępuje do nowicjatu jezuickiego, gdzie studiował filozofię. W 1867 r. przenosi się do Kolegium Jezuickiego w Krakowie. Uczył m.in. w Kolegium Jezuickim w Tarnopolu. Tamtejszy rektor Kamiński pisał o Stojałowskim: „Ten człowiek jest dla mnie prawdziwym krzyżem, a nie mam wiele nadziei, aby się poprawił”. W styczniu 1875 r. zwrócił się Stojałowski o dymisję z zakonu, otrzymał ją. W tym samym czasie kupuje czasopisma „Wieniec” i „Pszczółka”. W ciągu 2 miesięcy oba pisma zyskały 850 prenumeratorów.

W wieku 35 lat obejmuje parafię w Kulikowie (odległy od Lwowa o 16 km). Tutaj remontuje zaniedbany kościół, buduje kaplicę na folwarku plebańskim, udostępnia ogród parafianom, wysyła chorych do szpitala na własny koszt, pomaga zadłużonym gospodarzom, daje odzież, żywność, organizuje naukę pisania i czytania dla dorosłych. Jego działania na rzecz ubogich nie były w smak władzom cywilnym i kościelnym.

Stojałowski wydaje liczne broszury. W 1888 r. zostaje oskarżony w tzw. sprawie Kulikowskiej, w której zarzuca mu się bezpodstawnie kradzieże i sprzeniewierzenie. Bronił się sam, ostatecznie został uniewinniony. W tym czasie wydaje pod pseudonimem „Sprawa Kulikowska: obrazek na tle stosunków Galicji”. W tej broszurze odwołując się do dowodów pisał o intryganckich działaniach władzy świeckiej i władzy duchownej skierowanych przeciwko niemu.

Zakwestionował hierarchiczne podporządkowanie duchowieństwa, pisał: „Władzę i karność sam Chrystus z kościoła swego wykluczył. Dlatego wszyscy kapłani są równi”. W jego broszurach czytamy też: „Ślubowałem sobie pracować przez lud dla Ojczyzny i wiary tej dochowałem. Nie żądam i nie chcę uznania od spółczesnych – osądzi mnie Bóg i historja”.

W kalendarzu na rok 1911 napisał ks. Stojałowski: „Dziś jestem stary i nad grobem. Nie żałuję życia, ani nie żalę się na żadne przejścia”.
Ks. Stojałowski zmarł w 1911 r. w krakowskim przytułku św. Rafała. Pisano o ks. Stojałowskim „Praca jego dla ludu i miłość ku niemu nie miały równych w naszym kraju”, a też „Program ks. Stojałowskiego stawia go w rzędzie wybitnych przedstawicieli ruchu chrześcijańsko-społecznego”

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 15/05/2025 13:31
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek albo Wandzia - niezalogowany 2025-05-16 08:18:40

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do