Reklama

Nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
21/07/2024 08:00

Inspiracją do napisania tych słów był felieton Jarosława Sawiaka z cyklu Oczywista Nieoczywistość pt. „Zaginiona wyspa”. Opisując swoje dzieciństwo i wspomnienia związane z rzeką Białą Przemszą płynącą w Długoszynie, obudził moje wspomnienia, gdyż podobnie jak on swoje młode lata spędziłem nad tą niezwykłą rzeką. 

Ponieważ jestem dużo starszy od Jarka, mam w swej pamięci dużo szerszy i bogatszy obraz tej rzeki na przestrzeni ponad sześćdziesięciu lat. Z tej perspektywy mogę potwierdzić, jak prawdziwe jest tytułowe twierdzenie Heraklita. Nie tylko woda w rzece, przy ponownym wejściu do niej, nie jest już ta sama. Dzisiejsza Biała Przemsza w porównaniu z tą sprzed sześćdziesięciu lat to niemal dwie różne rzeki.
Z tą rzeką związany jestem od najmłodszych lat, co dowodzi dołączone zdjęcie z początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Ten młody człowiek, na rękach mojej mamy, to właśnie ja. Latem, w niedzielę, przy dobrej pogodzie spędzaliśmy w gronie rodziny, przyjaciół i sąsiadów, cały dzień nad rzeką, na dużej piaszczystej plaży, na drugim brzegu, zwróconym na południe. Szeroka plaża schodziła z wysokiej skarpy do szeroko rozlanej w tym miejscu rzeki, która była płytka, nadawała się do kąpieli nawet dla dzieci i można było przejść ją w bród, gdyż woda kilkuletniemu dziecku sięgała do kolan. Miejsc do plażowania było więcej, na długim odcinku, wzdłuż rzeki, rozkładane były koce plażowiczów. Wtedy rzeka w wielu miejscach tworzyła szerokie rozlewiska i (wspominane przez Jarka) wyspy, których było, kilka. Oprócz wyspy opisanej przez Jarka, idąc w górę rzeki, do Maczek, pamiętam dwie duże wyspy, w miejscu których, obecnie są dwa duże, malownicze zakola. Popularną zabawą wśród dzieci i starszych było pływanie na napompowanej dętce koła samochodowego. To w tej rzece, w dzieciństwie, nauczyłem się pływać.


Jeszcze jeden widok i dźwięk mam w pamięci z mych dziecięcych lat. Niedaleko rzeki biegnie linia kolejowa, którą w tamtych czasach przejeżdżały pociągi ciągnione przez potężne, ciężkie parowozy napędzane węglem, buchające parą i dymem, mijające plażę z głośnym gwizdem.
Ponieważ tereny pomiędzy rzeką a nasypem kolejowym stanowiły łąki, młodzież szkolna urządziła tam własnoręcznie wykonane boiska do piłki nożnej i siatkówki, gdzie spędzała większość wolnego czasu.
Pamiętam też most, o którym pisze Jarek i bród przed mostem, gdzie przeprawiano na drugą stronę bydło. Przypominam sobie również uwagi rodziców i dziadków, którzy przestrzegali i zabraniali zabaw w wodzie w pobliżu mostu, mówiąc, że są tam niebezpieczne wodne wiry. Opowiadali o kimś, kto tam zanurkował i już nie wypłynął żywy. Również odcinek rzeki w kierunku Jęzora był bardzo ciekawy. Płynąc łodzią lub kajakiem w dół rzeki napotykamy na atrakcje w postaci bystrza i progu skalnego, które trzeba pokonać. Próg skalny  to rodzaj niewielkiego wodospadu, trudny do pokonania kajakiem bez nabrania wody lub wywrotki. W pobliżu tego wodospadu znajdowała się w okresie międzywojennym przystań Ligi Morskiej i Kolonialnej potocznie nazywana „Przystanią na Skałce” od nazwy wzgórza po drugiej stronie rzeki w Długoszynie. Po II wojnie światowej przystań została przejęta przez kopalnię Kazimierz-Juliusz, która utworzyła w tym miejscu cieszący się dużą popularnością ośrodek wypoczynkowy.


Jak wspominają długoszynianie: Zofia Zemła i Józef Nowak, latem, w każdy weekend w ośrodku odbywały się zabawy taneczne, w których chętnie brali udział zwłaszcza młodzi mieszkańcy Długoszyna. Dostęp do tego ośrodka umożliwiała kładka na rzece, do której można było dojść ulicą Skałką. Wielu mieszkańców Długoszyna pracowało na kopalni Kazimierz-Juliusz i tą drogą chodzili pieszo lub jeździli rowerem do pracy.
Miałem to szczęście, że jako kilkuletni chłopiec, w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku poszedłem w towarzystwie mojego dziadka Jana Barana na taką niedzielną zabawę. W mojej pamięci pozostały: przystań z kajakami i wiata z podestem do tańczenia i muzyką graną przez orkiestrę na żywo. Pamiętam moje zaskoczenie i zdziwienie, gdy konferansjer zapowiedział występ piosenkarza (nie pamiętam już jego nazwiska), którego piosenki odtwarzane były wtedy w polskim radio. Oprócz zabaw tanecznych Zofia Zemła i Józef Nowak wspominają jeszcze inne atrakcje tego miejsca. Jedną z najciekawszych atrakcji była lina rozpięta nad rzeką, po której można było przejechać z jednego brzegu na drugi, trzymając się oburącz rękami specjalnego wózka rolkowego.
Siostra mojej mamy Zofia Zemła wspomina, że pewnego razu moja mama Kazimiera wpadła do wody w trakcie takiej jazdy. Pan Józef Nowak wspomina też inną atrakcję dla śmiałków, jaką była wspinaczka na wysoki, śliski, pionowy słup z nagrodami znajdującymi się na jego szczycie.
Ja jeszcze z jednego powodu z dużym sentymentem wspominam tamten odcinek rzeki, niedaleko kładki i przystani znajdował się piękny, o wysokości kilku metrów klifowy brzeg, który powstał na zboczu piaszczystego wzgórza porośniętego sosnowym lasem, podmywany przez wody wijącej się w dole rzeki.
Niestety, Ośrodek Wypoczynkowy „Skałka”, kładka na rzece, malowniczy klif, popularne plaże na Jęzorze padły ofiarą rabunkowej, niszczącej przyrodę i środowisko, działalności człowieka. Aby pozyskać piasek podsadzkowy do kopalń węgla kamiennego Kopalnia Piasku Podsadzkowego Maczki-Bór pogłębiła i zniwelowała teren oraz uregulowała, czyli zmieniła i wyprostowała koryto rzeki od tego punktu aż do Jęzora. Niedaleko dawnej przystani powstała na rzece elektrownia wodna o sympatycznej nazwie „Adaś”. Pięciokilometrowy odcinek rzeki od elektrowni wodnej do punktu poboru wody dla elektrowni Taurona to dziś prosty kanał wodny.
Ma rację Jarosław Sawiak, dawniej rzeka łączyła ludzi po obu jej stronach, a dzisiaj dzieli. Dawniej w Długoszynie były cztery mosty na Białej Przemszy, a dzisiaj pozostał tylko most na ul. Batorego.
Historia Białej Przemszy i jej nadbrzeży to także historia Długoszyna. Prosimy czytelników o pomoc w odszukaniu historycznych zdjęć miejsc i obiektów opisanych w tym artykule.
Jerzy Nieużyła radny w latach 1994-98, 2011-18, 2023-24
Polecane tematycznie linki:
https://kuriermiejski.com.pl/przystan-ligi-morskiej-i-kolonialnej-na-juliuszu/
https://kuriermiejski.com.pl/z-biegiem-bialej-przemszy-cz-1/
https://kuriermiejski.com.pl/z-biegiem-bialej-przemszy-cz-2/

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do