Reklama

Z perspektywy: Czy ktoś nas czasem nie oszukuje?

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
06/03/2022 10:00
Intencje to jeden z najważniejszych terminów w naszym życiu. I nieważne, czy znamy języki, czy nie, mogą być dobre lub złe. Zdecydowana większość z nas ma tylko te pierwsze. Dlatego tak często popełniamy błąd, gdyż staramy się opisać sytuację swoją miarą, czyli dobra. Świat nie jest jednak idealny, czego wszyscy doświadczamy. Dlatego tak ważna jest umiejętność filtrowania wszelkich wiadomości.
A przede wszystkim pamięć, co było miesiąc, dwa, czy rok temu. Bo żaden krętacz, zapętlony w swoich knuciach i ciemnych intencjach, nie stanie się nagle z dnia na dzień dobrym człowiekiem. I nawet w przypływie dobroci, zwłaszcza w obliczu tragedii na wschodzie, zawsze ten gen ciemnej strony mocy zawsze w nim zostanie.

Cieszymy się z nałożonych sankcji na agresora, że FIFA czy UEFA wykluczyły rosyjskie drużyny z rozgrywek. Jednak można zadać pytanie, dlaczego tak późno? Czy najpierw był rachunek zysków i strat, a potem podjęta decyzja zgodna z oczekiwaniem społecznym? Przecież wszyscy wiedzieli, że rosyjskie petrodolary są brudne, a jednak wcześniej je wszyscy przytulali. Facebook w dalszym ciągu atakuje reklamami ekogroszku wysokiej jakości, chociaż wszyscy wiemy, że tak energetycznego węgla w Polsce po prostu nie ma. Zresztą to już tradycja naszych mediów społecznościowych, że każdy niewygodny komentarz jest kasowany albo osoba je zadająca jest blokowana. Bardzo dobrze to widać także w naszej lokalnej społeczności. Czasami tylko dwa słowa wystarczą, aby zostać zablokowanym. Zbanowanym przez bądź co bądź osobę publiczną, oficjalny profil służący jedynie do promocji lub propagandy. Prym w tym wiodą członkowie jedynej słusznej partii PiS. Ale to dobrze, bo przynajmniej pokazuje to, jak słabi są na słowa krytyki, i jak bardzo brakuje im argumentów broniących ich fałszywy układ.

Wojna na wschodzie odwraca uwagę od wszystkiego, co się wokół nas dzieje. Pisowska ekipa skutecznie to wykorzystuje. A w Jaworznie w dalszym ciągu jest jeszcze las, który ma zostać wycięty pod fabrykę Izery. Sejmowa komisja dała zielone światło, prezydent już zdążył się wypromować fotkami z ministrem Siarką. Ja jednak chciałbym, aby opinia publiczna została poinformowana o wszystkich aspektach umowy. Zwłaszcza, gdy podpisywała to osoba, która potem awansowała na pełniącego obowiązki Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.

Czytając dokumenty złożone w Sejmie RP, można odnieść wrażenie, że proces zamiany gruntów zaczął się dużo wcześniej. Radni mieli natomiast uchwalić to, co zostało już wcześniej ustalone. Mam tylko nadzieję, że Jaworzno wzbogaci się o ponad 200 milionów, sprzedając pozyskane grunty po cenie takiej, jaka została przedstawiona w oficjalnej wycenie. Czyli 75 złotych za m2. Radni decyzje już swoją podjęli, więc jest zbyt późno pytać, czy hektar ziemi w Ciężkowicach jest wart średnio 8.500, a wartość drzewa w obecnych czasach to niecałe 200 złotych za m 3 (na podstawie wyceny działki 5282 o powierzchni 26,8 ha).

Chciałbym natomiast wierzyć w dobre intencje prezydenta Jaworzna. Że wycinka w okresie lęgowym od 15 marca do 15 sierpnia, będzie prowadzona zgodnie z zaleceniami zawartymi w piśmie ES.2261.11.2021.MK pana p.o. Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Józefa Kubicę. Mam nadzieję, że pan Silbert poda do publicznej wiadomości szczegółową inwentaryzację ornitologiczną i botaniczną zawartą w tym piśmie. Mam także nadzieję, że prezydent wytłumaczy nam, dlaczego Jaworzno oddaje prawie 30 ha więcej lasów niż nawet Nadleśnictwo Chrzanów pierwotnie chciało? Dlaczego w swoim piśmie z 8 października 2021 oddaje się 292 ha w zamian za 264, gdy ustawa jasno mówi o wymianie w stosunku 1:1 powierzchni?

Jest wiele rzeczy wymagających wyjaśnienia. Jednak jest podstawowy problem, którego powinniśmy się obawiać. Czy zamiarem inwestorów jest powstanie fabryki Izara w Jaworznie? Czy władza i spółka ElektroMobility Poland jest z nami szczera?

Niestety, mam pewne obawy. I to nawet nie chodzi o to, że obiecany termin rozpoczęcia produkcji już dwa razy został przesuwany. Nie chodzi także o to, że kapitał zakładowy spółki jest niewiele większy niż sama wartość gruntów pod fabrykę. Nie chodzi także o to, że teren ten jest zbyt mały, aby mogło powstać obiecane 15 tys. miejsc pracy.

Izera oficjalnie ogłosiła podpisanie umów z inwestorami i obiecała rozpoczęcie produkcji już w 2024 roku. Problem polega na tym, że jedna z tych firm (odpowiedzialna za projekt i budowę fabryki) w raporcie do inwestorów podała termin zakończenia umowy w… 2025. Więc należy się spytać: Kto nas — mieszkańców Jaworzna oszukuje? Prezydent, ElektroMobility Poland czy KSSE? Bo już wiele mieliśmy obiecane przez pana Silberta — autonomiczne autobusy z hyperloop włącznie.
Artur Nowacki

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do